4 maj 2022

Bez zgody - Kinga Litkowiec

 


Kiedy marzenia okazują się koszmarem, można liczyć już tylko na to, że diabeł odkryje w sobie sumienie

Marina miała własny pomysł na życie, jakże inny od tego, co zaplanowali dla niej rodzice. Marzyła o karierze, błysku fleszy i niezależności. Niestety wymarzony casting dla przyszłych modelek okazał się drogą prowadzącą prosto do piekła.

Ian jest diabłem, który pilnuje, aby Marina nigdy już nie wydostała się z pułapki. Bezwzględny, okrutny, zdolny do wszystkiego. Jest gotów złamać wolę dziewczyny i pozbawić ją osobowości.

Czasem jednak nawet w najciemniejszym miejscu pojawia się światełko nadziei, a najgorsi ludzie miewają swoje dobre strony, ukryte głęboko za murem oziębłości. Czy dla Mariny jest jeszcze nadzieja? Czy okaże się wystarczająco silna, aby pokonać bezlitosnych wrogów?

Zło nie zna litości, ale tylko miłość nie ma reguł. Książka porusza tematy kontrowersyjne, mogące budzić niepokój.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Nie powiem, byłam bardzo zaintrygowana tym tytułem, więc czym prędzej wzięłam się za lekturę. Niestety, pierwsze rozdziały nie wywarły na mnie pozytywnego wrażenia – wydawały się naiwne i nienaturalne, a w dodatku czułam się tak, jakby ktoś mi streszczał wydarzenia.

Marina udała się na casting z myślą, że w końcu jej życie się ułoży. Niestety, wpadła w pułapkę, która prowadzi do prawdziwego piekła. Ian pilnuje, by z niego nie uciekła. Ma ją wyszkolić, złamać i pozbawić osobowości. Ale jak to bywa w książkach, między nimi rozwija się relacja…

Zaznaczone jest, iż książka nie jest dla wszystkich ze względu na kontrowersje – byłam na nie naprawdę przygotowana, a tym czasem… Sądziłam, że będą one większe. Nic nowego i bardziej kontrowersyjnego nam nie przedstawiono w porównaniu do innych książek tego typu. Ciężko było mi uwierzyć w rozwijającą się relację między bohaterami. Jeśli chodzi o tresurę, nie jestem jakąś specjalistką, ale przedstawione lekcje wypadły jakoś mało wiarygodnie – odnoszę wrażenie, że powinny być dłuższe i w ogóle trochę inaczej wyglądać.

Muszę jednak wspomnieć, że styl i język Autorki bardzo przypadły mi do gustu. Do tej pory nic od niej nie czytałam, więc pod tym względem bardzo miło mnie zaskoczyła. Zazwyczaj jest tak, że jeśli coś mi się nie podoba, to idzie to w parze razem z językiem i stylem – tutaj mamy wyjątek. Na pochwałę zasługuje również okładka, która jest świetna.

Tak czy siak zachęcam, by samemu się przekonać. Ja z pewnością dam szansę innym książkom Autorki, jeśli zainteresuje mnie blurb którejś z nich 😉


Tytuł: Bez zgody
Autorka: Kinga Litkowiec
Ilość stron: 312
Niegrzeczne Książki




Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Niegrzecznym Książkom.




2 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze tej książki i póki co nie planuję do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie, w ogóle mnie jakoś nie zainteresowała 🤷‍♀️

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia