Od dwóch lat Alek próbuje uciec od przeszłości i zacząć żyć teraźniejszością. Poszedł na studia, na których wydaje mu się, że wszystko wróciło do normy - poznaje nowe osoby, bywa na studenckich imprezach i zalicza kolejne egzaminy.
Łucja w końcu uwalnia się od apodyktycznych rodziców. Wybiera całkowicie inny kierunek niż dla niej zaplanowali. Nareszcie poznaje smak wolności, a w jej świecie pojawia się tajemniczy Alek. Musi zdecydować, czy zaakceptuje go ze swoim bagażem doświadczeń, czy ucieknie, chcąc mieć spokojne życie.
Alka i Łucję ciągnie do siebie i kiedy między nimi zaczyna się układać, przeszłość Alka puka do jego drzwi...Czy chłopak będzie miał odwagę jej wszystko opowiedzieć? Czy Łucja go zaakceptuje?
***
Po bardzo udanej lekturze Nigdy więcej tej Autorki, od razu bez zastanowienia sięgnęłam po Requiem. Bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo była to kolejna udana książka! W końcu :D
Łucja to taka trochę tajemnicza dziewczyna, z czego też nie wszyscy zdają sobie sprawę. Dopuszcza do siebie innych na tyle, ile chce. Nie jest wylewna. Niechętnie dzieli się faktami na temat swojego życia czy samopoczucia w danej chwili. Jest powściągliwa. Cieszy się na wyprowadzkę z domu, bowiem jej rodzice są bardzo zaborczy. Ustawialiby ją po kątach. Wysłaliby ją na inne studia. Zaplanowaliby jej życie w inny sposób. Ale Łucja miała tego dość i zaczęła od wybrania innego kierunku oraz wyprowadzki. W końcu zaznaje wolności, a to uczucie bardzo się jej podoba.
W dodatku pojawia się Alek - i choć Łucja bardzo się stara, by nie był dla niej ważny, to jej to słabo wychodzi.
Alek to taki normalny chłopak. Nie jest zbyt pewny siebie, choć czasami bywa, ale raczej w żartobliwy sposób. Dobry z niego kumpel, kolega z roku. Nie jest jakimś podrywaczem. Ciągnie się za nim przeszłość, z którą stara się pogodzić. Wydawałoby się, że mu to wychodzi, ale zdaje sobie sprawę, że wcale nie jest tak kolorowo, jak myśli. Zauważa jednak, że w towarzystwie Łucji czuje upragniony spokój. I choć ich znajomość zaczyna się nietypowo, to zaczynają spędzać ze sobą co raz więcej czasu.
Tak jak wspomniałam na początku - to kolejna świetna historia spod pióra Anny Bellon. Nieprzesadzona, realna, prawdziwa. Relacja między Łucją i Alkiem rozwija się w swoim tempie - ani za szybko, ani za wolno. Po prostu naturalnie tak jak to bywa w życiu.
Nie znajdziemy tutaj nic przekoloryzowanego. Wszystko, co przedstawiła Autorka, dla mnie wyglądało bardzo wiarygodnie, z życia wzięte. Poruszyła dość ważny temat i myślę, że nietypowy. Nie chcę pisać dokładnie, o co chodzi, bo bym musiała zaspojlerować, a lepiej tego uniknąć. Powiem szczerze, że przez dłuższy czas nie wiedziałam, co takiego się wydarzyło. A kiedy poznajemy całą prawdę, możemy jedynie współczuć Alkowi i mu kibicować. Bo ciężko pogodzić się z tym, co widział na własne oczy. Zwłaszcza, że nikt nie potrafi tego zrozumieć.
Apodyktyczni rodzice to według mnie temat aktualny i chyba nigdy "nie wyjdzie z zużycia". Niestety, nie wszyscy są na tyle odważni i silni, by w jakikolwiek sposób się przeciwstawić i spróbować zawalczyć o swoje. Zwłaszcza, że w tym wszystkim taka osoba nie jest sama. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie ją wspierał. Łucja znalazła w sobie tę siłę i postanowiła zawalczyć o swoją wolność. Powroty do domu ją bolały, bo rodzice nic się nie zmienili. Dopiero z czasem po pewnych wydarzeniach coś się zmieniło, ale to i tak długa droga do normalności.
Historia Łucji i Alka wciąga od pierwszych stron. Czyta się naprawdę szybko, ciężko jest się oderwać. Język jest prosty i łatwy w odbiorze. Nie ma niepotrzebnych długich opisów. Dialogi są naturalne. Okładka również jest super i przyciąga wzrok.
Jak dla mnie ta pozycja ma same plusy. Żałuję. że nie wzięłam się za czytanie wcześniej :D Udało mi się to dopiero przy akcji @filizankazmieta - zmniejszam swój stos wstydu i hańby :D
Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam tę pozycję. Dla mnie była świetna. Kibicowałam bohaterom i ich naprawdę polubiłam. Nie jest to słodka historia. To historia dwójki osób poturbowanych przez przeszłość na swój sposób. Każde z nich ma swój bagaż doświadczeń, ale nie powstrzymuje to ich od tego, by zaznać wspólnego szczęścia.
Czytaliście? A może macie w planach? :)