24 lip 2022

Bezlitosna siła. Tom 6 Nicolas - Agnieszka Lingas-Łoniewska

 



Bohaterowie bestsellerowej serii "Bezlitosna" siła wracają na ring! Jesteście gotowi na wielki finał tej walki? 

Nicolas ma jeden cel – chce pomścić brata i zniszczyć chłopaków z Panta Rhei.

Sara jest utalentowaną i delikatną dziewczyną po przejściach.

On zbliża się do niej, by spełnić swój plan zemsty.

Co okaże się silniejsze: wieloletnia nienawiść czy rodząca się miłość?

Nicolas trenuje w klubie starego Darylskiego i chce doprowadzić do walki z Kastorem, aby pomścić śmierć brata, Adriana Brody-Brodawskiego. Mieszka na wrocławskiej Polance i prowadzi klub nocny w Leśnicy.

Jego sąsiadką jest Sara Karwak, córka alkoholika. W ich mieszkaniu ciągle odbywają się imprezy. Dziewczyna pięknie rysuje i zbiera pieniądze na kurs przygotowawczy na ASP.

Pewnego razu Nicolas pomaga Sarze uwolnić się od napastującego ją kumpla brata. Od tamtej pory spotykają się coraz częściej, a Nico dowiaduje się, że dziewczyna jest podopieczną fundacji FemiHelp, prowadzonej prze Liwię, żonę Marsa. Zbliża się do Sary jeszcze bardziej, aby wykorzystać jej znajomość z Kastorem i resztą. Wkrótce łapie się na tym, że delikatna młoda kobieta zaczyna coraz więcej dla niego znaczyć.

Sara ma problemy z bratem, Waldkiem, Kosą, który handluje narkotykami dla gangusa o pseudonimie Kieł. Okazuje się, że Kieł chce zainwestować w walkę Kastora z Nicolasem i zaczyna grozić dziewczynie. Nico, chcąc chronić ukochaną, zmusza Kastora do walki.

Jak zakończy się starcie w oktagonie?


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Nicolas pragnie zemsty na Kastorze. Chce pomścić brata. Na co dzień prowadzi swój klub i walczy pod szyldem Darylskiego. Jego sąsiadką jest Sara, która ma problem z ojcem i bratem – piją, ćpają, a libacje są na porządku dziennym. Pomagają jej dziewczyny z FemiHelp, o czym dowiaduje się Nicolas i postanawia ten fakt wykorzystać. Nie przychodzi mu jednak do głowy, że mogą pojawić się uczucia, które wszystko skomplikują…

Zacznę od tego, że i owszem, jestem fanką serii Bezlitosna siła, ale uważam, że powinna się zakończyć na czwartym tomie. Piąty już nie wywarł na mnie takiego wrażenia. Jednak z sentymentu i ciekawości sięgnęłam po szósty i cóż. Było po prostu OK. Nie było wow, było dobrze. Przyznaję, że książka jest krótka i dobrze napisana, przez co pochłonęłam ją praktycznie na raz, ale zabrakło mi tutaj tego czegoś. Nie byłam tak żywo zainteresowana jak przy poprzednich częściach. Końcówka sprawia, że i owszem, czytelnik z pewnością sięgnie po siódmy, ostatni tom. Ja również to zrobię, bo jednak jestem ciekawa, co takiego Autorka wymyśliła. Coś tam się domyślam, ale czy faktycznie tak będzie, to się dopiero okaże.

Mamy tutaj typowy schemat – walczący bohater, z demonami przeszłości. Dziewczyna zmagająca się z trudną sytuacją w domu i walcząca o swoje marzenia. Między nimi coś zaczyna się dziać. Jak dla mnie to trochę za szybko padają tutaj deklaracje związane z uczuciami, no ale to taka cecha charakterystyczna tej serii 😉

Rozdziały nie są długie, czyta się dobrze, a sama w sobie książka jest krótka. Całościowo tak czy siak polecam 😊 Jedna z moich ulubionych serii, pomimo kilku, jak dla mnie, mankamentów 😊


Tytuł: Nicolas
Seria: Bezlitosna siła
Autorka: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Ilość stron: 288
Wydawnictwo Słowne


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Słowne.



Czytaj dalej »

19 lip 2022

Impreza sąsiedzka - S.E. Lynes

 


Ava zostawiła swoją córkę w wózku tylko na pięć minut. Pasy były zapięte i była przekonana, że córeczka jest bezpieczna. Ale kiedy zeszła na dół, drzwi były otwarte, a Abi nie było. Rok później Lovegoodowie planują swoje długo oczekiwane przyjęcie z okazji przebudowy domu. Ava nie chce iść. Nie może znieść widoku końca drogi, miejsca, w którym zniknęła Abi, nie chce spędzać czasu z ludźmi, którzy nie podzielają jej żalu. Jej mąż Matt namawia ją: martwi się o nią. Noc poza domem może jej dobrze zrobić. Ale w trakcie rozmowy z przyjaciółmi i sąsiadami, przy drinku i plotkach, Ava dowiaduje się czegoś nowego o dniu, który przeżywała tysiące razy. Rzucony niedbale komentarz, który może wszystko zmienić.

Ava myślała, że zna każdy szczegół tamtego dnia. Wkrótce przekona się, że była w błędzie.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Ava zostawia swoją córeczkę, zapiętą pasami w wózku, dosłownie na pięć minut. Kiedy wraca, dziewczynki nie ma, a drzwi są otwarte. Rok później nowi sąsiedzi urządzają przyjęcie z okazji przebudowy domu. Ava nie chce tam iść, nie czuje się gotowa, ale w końcu ulega namowom najbliższych. Wychodzi jej to na dobre, bowiem pada komentarz, który zmienia myślenie kobiety o dniu zniknięcia jej córeczki…

Cóż Wam mogę powiedzieć – to była bardzo dobra lektura. Na początku zastanawiałam się, jak ten cały zamysł będzie można ciągnąć przez tyle stron, ale powiem Wam, że totalnie tego nie odczułam.

Miałam swoje podejrzenia, co do zniknięcia córeczki Avy, nawet po części miałam rację, ale finał finałów złamał moje serce. Może dlatego, że to było takie bezduszne – wiem, że piszę dość tajemniczo, ale nie chcę po prostu zdradzić Wam zbyt wiele. Myślę, że Autorka nie chciała, by wyjaśnienie było aż tak oczywiste.

Łączyłam się w bólu z główną bohaterką. Świetnie oddano to, przez co musiała przechodzić. Łączyłam się z nią w bólu i po części czułam to, co ona. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie będę musiała się tak martwić o swoją córkę.

Trochę po macoszemu została potraktowana tutaj Bella, która niby była blisko Avy i Matta, tak jak Neil, ale jakoś tego nie odczułam. Fakt, że po tragicznych wydarzeniach odsunęli się od siebie, ale jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić, że między nimi było kiedyś inaczej.

A Matt? To mężczyzna, o których głośno się nie mówi. Mamy przekonanie, że mężczyźni są silni nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Tutaj widzimy, że to tylko złudzenie.

Czytało mi się bardzo dobrze. Poznajemy historię z punktu widzenia kilku osób. Mogę szczerze polecić.


Tytuł: Impreza sąsiedzka
Autorka: S.E. Lynes
Ilość stron: 432
Wydawnictwo FILIA


 

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



Czytaj dalej »

16 lip 2022

Rodzina z naprzeciwka - Nicole Trope

 


Czasami najbardziej idealne rodziny, skrywaja najokropniejsze sekrety.

Wszyscy chcą żyć na Hogarth, ładnej, wysadzanej drzewami ulicy z białymi domami.

Nowa rodzina, Westowie, pasują tam idealnie.

Katherine oraz Josh wyglądają na niesamowicie zakochanych, a ich śliczne pięcioletnie bliźniaki biegają po zielonym trawniku, krzycząc wesoło.

Wkrótce jednak ludzie zaczynają się zastanawiać: dlaczego nie przyjmują zaproszeń na grilla?

Dlaczego, gdy pukasz do ich drzwi, odprawia cię, zamiast zaprosić do środka?

Każda rodzina ma swoje tajemnice, a w najgorętszy dzień roku prawda ma wyjść na jaw.

Gdy za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się tragedia, wraz z nadejściem świtu rozlega się wycie syren.

Na ulicy Hogarth już nigdy nie będzie tak samo.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Gladys martwi się o swoich sąsiadów naprzeciwko – jest już późno, a rolety w domu są zasłonięte. Wie, że mąż Katherine odjechał rano spod domu piskiem opon. Dzień wcześniej się kłócili. Kiedy poszła do niej, ta odprawiła ją z kwitkiem. Coś jest nie tak. Z resztą nie tylko ona ma takie przeczucie – kurier Logan również ma wrażenie, że coś jest nie tak. Nawet nie wiedzą, jak bardzo się nie mylą. Za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się tragedia…

O matko! Cóż to była za lektura! Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego i trzymającego w napięciu. Jak sobie jeszcze pomyślę, że to tak naprawdę jedno wydarzenie, to już w ogóle jestem pod wrażeniem.

Była to moja pierwsza przygoda z Autorką i z pewnością sięgnę po inny tytuł, który jest na mojej półeczce. Autorka bardzo mnie zaskoczyła rozwiązaniem zagadki i powiem szczerze, że nawet nie przyszło mi to do głowy. Owszem, podejrzewałam coś, ale całkowicie innego. Finał totalnie rozwalił mnie na łopatki.

Pod względem technicznym i językowym jestem tutaj bardzo zadowolona. Styl Autorki przypadł mi do gustu i nie mam do czego się przyczepić.

Wszyscy bohaterowie odgrywają tutaj kluczową rolę i tak naprawdę ta tragedia zbliża ich do siebie. Jednocześnie historia Katherine zmusza czytelnika do zastanowienia się – czy naprawdę znamy swoich sąsiadów? Czy to, co widzimy, to prawda? A może złudzenie?

Wiem, że piszę zagadkowo, ale nie chcę Wam zbyt wiele zdradzić. Po prostu koniecznie musicie sami się przekonać!


Tytuł: Rodzina z naprzeciwka
Autorka: Nicole Trope
Ilość stron: 304
Wydawnictwo FILIA



Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



Czytaj dalej »

12 lip 2022

Znikające dziewczyny - Lisa Regan

 


Porywający kryminał z niepokorną detektywką w roli głównej!

W Denton na Wschodnim Wybrzeżu USA trwają poszukiwania siedemnastoletniej Isabelle Coleman. Do tej pory znaleziono jedynie jej telefon oraz… inną dziewczynę, której nikt nie uważał za zaginioną. Odnaleziona milczy i nie reaguje na próby nawiązania kontaktu. Być może to, co przeszła, trudno opisać słowami… Detektywce Josie Quinn udaje się wydobyć z nastolatki tylko jedno słowo, a raczej imię: Ramona.

Josie bierze sprawy we swoje ręce, chociaż jest obecnie zawieszona w obowiązkach. Podąża za jedynym dostępnym tropem i odkrywa, że obie zaginione coś łączy. Aby odnaleźć Isabelle żywą, musi się spieszyć. Tym bardziej że dziewczyna może nie być jedyną ofiarą…


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Detektyw Josie jest obecnie zawieszona w swojej pracy, ale jej intuicja podpowiada, iż z zaginięciem Isabelle Coleman jest coś nie tak. Zwłaszcza, że odnaleziono dziewczynę, której nikt nawet nie uznał za zaginioną, a okazało się, iż dotknęła ją tragedia. W między czasie Josie jest świadkiem wypadku, gdzie pada pewne tajemnicze imię, które usłyszy jeszcze nie raz…

Muszę Wam powiedzieć, że totalnie nie spodziewałam się tego, że tak bardzo wciągnę się w tą historię, która jest nieco zagmatwana i poplątana, ale Autorce naprawdę dobrze to wyszło. Na początku niekoniecznie polubiłam się z panią detektyw, ale przyznaję, że to niezła babka – uparta i dążąca do celu. Oddana swojej pracy na sto procent. Gdyby nie jej upartość, to by nie było tej książki. Ma problemy w życiu prywatnym, ale jakoś stara się je rozwiązać, choć mam wrażenie, że sama nie jest do końca przekonana co do swoich decyzji.

Jeśli chodzi o główny wątek, to muszę przyznać, że jest trochę złożony i obszerny, ale bardzo dobrze przemyślany. Finał mnie bardzo zaskoczył, nie spodziewałam się chyba, aż takich powiązań. Jako czytelnik jestem bardzo usatysfakcjonowana.

Czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Język i styl autorki również były w porządku. Nie mam do czego się przyczepić. Piąteczka jak najbardziej się należy!


Tytuł: Znikające dziewczyny
Autorka: Lisa Regan
Ilość stron: 304
Wydawnictwo Dolnośląskie



Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.



Czytaj dalej »

4 lip 2022

Ukryci - Marek Stelar

 


Marcie Sygit wali się świat, kiedy jej niepełnosprawny syn zostaje uprowadzony. okazuje się, że piotrek nie jest jedyny, a porywacz działa już od roku.

Zniechęcona brakiem postępów w śledztwie samotna matka znajduje nieoczekiwanie sprzymierzeńca w osobie Marka Bielawskiego, lokalnego przedsiębiorcy i ojca jednego z porwanych chłopców. Upór i determinacja prowadzą tę dwójkę tropem uprowadzonych niknącym we mgle domysłów i hipotez.

Zbieg okoliczności sprawia, że pojawia się szansa na zbliżenie się do porywacza, jednak konieczna jest interwencja wybitnego psychiatry i psychoterapeuty. Doktor Sobczak w zakamarkach umysłu przypadkowego świadka musi znaleźć odpowiedź na kluczowe pytanie: gdzie ukryci są chłopcy?

Wszyscy mają świadomość, że czas się kończy. czy zdążą?


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Marcie wali się świat, kiedy jej niepełnosprawny syn zostaje porwany. W dodatku nie jest on pierwszym przypadkiem. Marta znajduje sprzymierzeńca w Marku Bielawskim, który jest lokalnym przedsiębiorcą oraz ojcem jednego z porwanych dzieci. Mężczyzna staje na głowie, by znaleźć swojego syna i pozostałych.

Pojawia się szansa na rozwiązanie zagadki, ale w tym musi pomóc im wybitny psychiatra i psychoterapeuta. Czy porwani się znajdą?

Cóż to była za lektura! Już dawno nie miałam tak, że praktycznie wciągnęłam się od pierwszych słów. Myślę, że to duża zasługa stylu Autora oraz jego języka. Muszę przyznać, że od początku bardzo się z nim polubiłam pod tym względem, a to, co wymyślił, było naprawdę interesujące.

Nie powiem, Autor trochę mącił, ale jak tak się zastanowię, to chyba od początku miałam słuszne podejrzenia. Podczas lektury czułam jakąś tam niepewność w stosunku do swoich domysłów, ale intuicja mnie nie zawiodła.

Marek i Marta to rodzice, którym przydarzyła się tragedia i Autor świetnie oddał ich zachowanie oraz emocje, które nimi targały. Pod względem merytorycznym wyszło naprawdę super – poruszone zagadnienia zostały bardzo dobrze wyjaśnione. Czuć to wszystko, co tu się dzieje i widać porządny research.

Może jedynie przyczepię się trochę do końcówki – jak dla mnie to było jej za mało. Jestem ciekawa, co było jeszcze po niej 😉

Jestem jednak pod ogromnym wrażeniem i z wielką przyjemnością sięgnę po inne tytuły tego Autora. Zasłużona piąteczka, a lektura przeczytana w praktycznie w dwa wieczory 😊


Tytuł: Ukryci
Autor: Marek Stelar
Ilość stron: 368
Wydawnictwo Filia


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia