W imię miłości
Nie dam ci nic w zamian, ale proszę, daj mi szansę. Bo możesz uratować czyjeś życie. Wiedz, że jest teraz w twoich rękach…
Judyta jest pielęgniarką pracującą w sopockiej klinice. Pewnego dnia w położonej przy plaży biblioteczce znajduje notatnik, a w nim słowa: „Jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma. Teraz jesteś odpowiedzialny za życie innego człowieka”. Początkowo Judyta bierze to za żart. Nie ma pojęcia, że właśnie wzięła na siebie zobowiązanie. I że odtąd jej życie nie będzie już takie samo.
Mateusz mieszka w małej chatce w lesie. Tu może przeżywać swój ból w samotności, z dala od niechętnych spojrzeń innych. Kiedy u jego progu zjawia się obca dziewczyna z notatnikiem, wściekły wyrzuca ją za drzwi. Ale ta wizyta nie daje mu spokoju. Postanawia odkryć prawdę…
Weronika Tomala to autorka poczytnych książek "Nieprzegrany zakład", "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc", "Płynąc ku przeznaczeniu" i "Rabih znaczy wiosna".
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Sięgając po tę historię, byłam bardzo zaciekawiona. Zwłaszcza, że poleca ją Ania Dąbrowska. Poza tym miałam ochotę na coś normalnego. I mogę z czystym sercem przyznać, że dostałam bardzo dobrą i normalną historią.
Z tą normalnością chodzi mi po prostu o to, że w dzisiejszych czasach pełno wszędzie niby-mafii oraz niby-erotyków, czy romansów. Powiem szczerze, że jestem już tym po prostu zmęczona. Żeby chociaż to były dobre książki...
Ale wróćmy do tematu!
Judyta jest samotną pielęgniarką, oddaną przyjaciółką i córką. A nawet siostrą, choć mam wrażenie, że jej siostra po prostu nie chce dać szansy ich relacji.
Kobieta ma dobre serce i widać to nie tylko podczas jej pracy, ale i na co dzień. Z chęcią bym się z nią zaprzyjaźniła.
Pewnego dnia znajduje notes, który budzi w niej ciekawość. A kiedy czyta pewne słowa, wie, że nie może go ot tak zostawić. Musi znaleźć adresata, do którego powinien dotrzeć. I tak właśnie poznaje Mateusza - przystojnego mężczyznę, może trochę gburowatego, ale to wszystko za sprawą Roksany, właścicielki notesu, która postanowiła złamać mu serce.
I nie, nie mamy tutaj trójkąta - na pewno nie fizycznie, ale w pewnym momencie mentalnie się pojawia. Bo jak możecie się domyśleć, w pewnym momencie Mateusza i Judytę do siebie ciągnie. Nie chcę za bardzo wchodzić w fabułę, żeby za dużo nie zdradzić, ale możecie mi wierzyć, że warto poznać losy tej dwójki, a nawet trójki.
Cała ta historia jak dla mnie była przewidywalna i wielu rzeczy się szybko domyśliłam, ale nie odebrałam tego w jakiś negatywny sposób. Po prostu to taka realna, zwykła historia z życia. Nie chciałam pisać prosta, bo jest raczej skomplikowana, ale mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli.
Autorka pisze prosto, bez udziwnień. Stworzyła prawdziwych bohaterów - takich zwykłych (to jak najbardziej na plus, uwierzcie mi), nieprzekoloryzowanych. Świetnie oddała emocje. Takowe też wzbudza w czytelniku. Bardzo podobało mi się to, że przed każdym rozdziałem opisywane jest znaczenie symboli, a jak się później okazuje - nie bez powodu.
Może nie wciągnęłam się aż tak bardzo, by rzucać wszystko inne i tylko czytać tę książkę, ale całość wypada naprawdę bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolona z lektury i myślę, że z chęcią sięgnę po inne książki tej Autorki.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.