Karina przyjeżdża na święta do rodzinnego domu, by pomóc rodzicom w prowadzeniu biznesu. Jest to również powrót do przeszłości i wspomnień - tych lepszych i tych gorszych.
Oskar, dawna, wielka miłość Kariny, również wraca do miasta. Chłopak zostawił młodziutką dziewczynę z dnia na dzień, bez żadnego wyjaśnienia.
Czy powrót sprawi, że uczucia odżyją? Czy jest miejsce na drugą szansę?
Z ciekawością sięgnęłam po lekturę, po przeczytaniu jakiejś recenzji. Trochę się obawiałam, że niekoniecznie trafi w mój gust, ale były to zbędne obawy.
Od początku pochłonął mnie świat, który stworzyła Autorka. Karina jest ciepłą postacią. Sama wychowuje synka, pracuje. Oskara również polubiłam i myślę, że większość z nas zrozumie, dlaczego młody wówczas chłopak zostawił swoją miłość z dnia na dzień.
Nie ukrywam, że fabuły trochę się domyśliłam, zwłaszcza końcówki. Autorka z pewnością znów mocno namąciła w życiu bohaterów, jakby już mało się nacierpieli. Do dwóch razy sztuka...
Tak czy siak polecam. Nie jest to typowa świąteczna książka, choć cała akcja toczy się w okresie świątecznym i noworocznym. Bardziej skupia się na zimowym klimacie.