30 lip 2020

Tylko jedno słowo. Tom 1 W tę samą stronę - Marta Radomska


Pierwsze spotkanie Niny i Adriana zakończyło się kłótnią. Nie polubili się, dlatego też mają szczerą nadzieję, że nigdy w życiu już nie spotkają. Jakie jest ich zdziwienie, kiedy się okazuje, że łączy ich pewna bliska osoba, która właśnie zniknęła, a którą próbują znaleźć.

Obydwoje poddają analizie swoje dotychczasowe życie - dostrzegają, jakie jest nieidealne. W dodatku zauważają, że jednak się lubią, a ich samych łączy trochę wspólnego. Tylko, że Nina ma chłopaka, a Adrian jest żonaty. Co z tym zrobią? Czy na pewno są szczęśliwi tak jak jest?

***

Twórczość Marty Radomskiej nie jest mi obca, więc z miłą chęcią sięgnęłam po jej najnowszą serię - zwłaszcza, że okładka przyciąga wzrok, a ja jestem okładkową sroką :D Opis również mnie zainteresował, więc nie pozostało nic innego jak wziąć się za czytanie.

Nina to pracowita kobieta, bardzo ambitna. Dość długo wytrzymywała przy swojej pokręconej szefowej i wcale się nie dziwię, że w końcu wybuchła. Może trochę ją poniosło, bo od razu się zwolniła, ale muszę przyznać, że było to dobre posunięcie. Nina za to nie spodziewała się, że to zwolnienie tylko pociągnie za sobą ciąg zdarzeń i doprowadzi do małego wypadku.

Adrian wydaje się być naburmuszonym facetem, z którym to tylko się kłócić. Nie robi na Ninie najlepszego pierwszego wrażenia. Cóż, kobieta nawet się na niego wydziera i przy okazji daje upust swoim emocjom. A potem się okazuje, że Adrian to będzie jej lekarzem... No cóż, pierwsze koty za płoty! Momentami jest jak typowy nieogarnięty facet - taki trochę ćwok :D

Ich spotkanie jest niespodziewane i tak samo niespodziewanie się okazuje, że łączy ich ktoś jeszcze - Iza, która jest bliska zarówno Nince jak i Adrianowi. Iza postawiła w ich niecodziennej sytuacji, sprawdziła, że zaczęli się o nią martwić. W końcu niecodziennie dostaje się taką wiadomość, a jej nadawca znika ot tak, prawda?

I od tego momentu wszystko zaczyna się zmieniać. Nina i Adrian dostrzegają w sobie coś więcej niż same negatywne cechy. Okazuje się, że łączy ich o wiele więcej niż by się tego spodziewali. Zaczynają nawet o sobie myśleć w innej kategorii, pomimo że obydwoje są zajęci. Nina ma chłopaka, który lubi mieć wszystko zaplanowane i niekoniecznie bierze pod uwagę zdanie swojej dziewczyny, a Adrian jest żonaty - i szybko dostrzega, że żona myśli tylko i wyłącznie o sobie i swoim biznesie.

Autorka zaskakuje fabułą i to nie jeden raz - już nie wspominając o tym zakończeniu! Matko, miałam ochotę potrząsnąć bohaterami!
Czyta się super - styl autorki jest prosty w odbiorze, przez co pochłaniamy stronę za stroną. Może jedynym mankamentem w moim odczuciu jest brak podziału książki na rozdziały. Lubię po prostu zatrzymać się albo skończyć lekturę w danym konkretnym momencie. Ale nie obawiajcie się, jest to jedyny malutki minus. Reszta jest super.

Jeśli macie ochotę na dobrą lekturę, to gorąco Wam polecam W tę samą stronę. Życiowa historia, nieprzekoloryzowana, poruszająca kilka problemów, ale w tym wszystkim nie brakuje również humoru!

Tytuł: W tę samą stronę
Seria: Tylko jedno słowo
Autorka: Marta Radomska
Ilość stron: 368


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.




Czytaj dalej »

27 lip 2020

Fale i echa - Agata Czykierda-Grabowska


Nina na co dzień walczy z chorobą, powtarzając pewne zaklęcie. Doskwiera jej samotność w Warszawie. Zwłaszcza, gdy ma gorszy dzień.
Nie daje jej też spokoju śmierć jej matki. Wspomnienie to jako dziecko wyparła z pamięci, ale ostatnio co raz częściej chce rozwikłać tę tajemnicę. Zwłaszcza, że jej ojciec nie jest wylewny na ten temat.

Jej życie nabiera kolorów, kiedy poznaje tajemniczego Filipa. Gra na gitarze, a jego piosenki bardzo podobają się Ninie. Jest ciekawa chłopaka i to ze wzajemnością. Filip postanawia jej pomóc przy rozwikłaniu tajemnicy śmierci jej matki. Sam nie wiele mówi o sobie, bo boi się, co takiego pomyśli sobie Nina.

Czy Nina udźwignie prawdę, którą pozna? I to nie tylko na temat swojej matki, ale i Filipa?

***

Byłam bardzo ciekawa tej historii, bowiem od początku Autorka mówiła, że to coś innego, co można spotkać na rynku wydawniczym. I tak, potwierdzam jej słowa. Ta historia zdecydowanie różni się od innych. I to w pozytywnym sensie.

Nina to spokojna dziewczyna. Na co dzień studiuje i walczy z chorobą - nawracającą depresją oraz nerwicą natręctw (jeśli dobrze pamiętam). Ma problemy ze spokojnym snem. Codziennie budzi się o tej samej godzinie, umierając. Boi się śmierci. W chwili pobudki pomaga jej świeże powietrze i jej magiczne zaklęcie.
Obawia się, że ma to po matce. Nie pamięta jej śmierci. Jest przekonana, że wyparła to wspomnienie, ale co raz częściej chce sobie cokolwiek przypomnieć na jej temat.

Poznaje Filipa. Miała okazję zobaczyć go już wcześniej, w stanie, w którym nie była sobą. Chłopak gra na gitarze, śpiewa. Pisze nawet dla niej piosenkę, a kiedy widzi Ninę, słyszy muzykę. Poruszało to moje serce za każdym razem, kiedy jest o tym wzmianka.
Jest też dość tajemniczy, jeśli chodzi o jego osobę. Nina przez bardzo długi czas niewiele wie o chłopaku. Pewne jest jedno - ciągnie ich do siebie niemiłosiernie.

Muszę przyznać, że na początek lektury nie za bardzo mnie porwał. Nie dałam się jednak zniechęcić i bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ później nie mogłam się już od niej oderwać.
Ta historia to jedna wielka niewiadoma i niespodzianka. Kibicowałam bardzo tej dwójce.

Byłam bardzo ciekawa Filipa, bo jego osoba to z początku jedna wielka tajemnica. Nic dziwnego, na jego miejscu też bałabym się powiedzieć prawdę Ninie, patrząc na jej problemy. A kiedy wreszcie to robi, czytelnik myśli sobie, że to koniec. Nawet nie wiecie, jak mocno można się pomylić. Okazuje się, że chłopak ma ich o wiele więcej. Nina domyśla się, że to, co przeżył, musiało być okropne. I owszem, było. Przeszłość sprawiła, że Filip postawił, jak dla mnie, na drastyczne kroki.

Przeszłość Niny również była okrutna. Dziewczyna nie ustępuje w poznaniu prawdy. Zwłaszcza, że widzi, jak ojciec unika odpowiedzi. Tak samo jak ciotka. A kiedy w końcu sobie wszystko przypomina, czytelnikowi po raz kolejny łamie się serce.

Koniecznie muszę napisać jeszcze o epilogu. Uwierzcie mi - przeczytałam go dwa razy i nie wiem, co o nim sądzić. Tak naprawdę nie wiem, co się wydarzyło. Czy to, co mi przychodzi do głowy, faktycznie miało miejsce? Zastanawiałam się wiele razy, ale za każdym razem dochodzę do jednego wniosku - że tak naprawdę nie wiem. I nie, nie jest to minus. Broń Boże. To jest ogromny plus. Epilog sprawił, że często wracam myślami do tej historii.

Książkę czytało się naprawdę dobrze, a nawet bardzo dobrze. Autorka świetnie oddała emocje, które targały bohaterami. Udało jej się zaciekawić i zmusić do myślenia, do próby rozwiązania zagadek. A przede wszystkim stworzyła, według mnie, niezapomnianych bohaterów. Może i są poranieni i poturbowani, ale znajdują ukojenie w swoich osobach.

Jeśli szukacie niezapomnianej historii, lektury, która jest jedyną w swoim rodzaju na dzisiejszym rynku wydawniczym - właśnie ją znaleźliście. Koniecznie musicie ją przeczytać. Ja wielokrotnie wracam do niej myślami. I myślę - ba, ja wiem, że jeśli ją przeczytacie, to także będziecie do niej często wracać.

Tytuł: Fale i echa
Autorka: Agata Czykierda-Grabowska
Ilość stron: 340

Przy okazji chciałam serdecznie podziękować Autorce za dedykację :).


Czytaj dalej »

20 lip 2020

Naga prawda - Vi Keeland



Layla robi karierę zawodową w kancelarii, z której jest zadowolona. Ma reprezentować nowego ważnego klienta, więc bez wahania zgadza się na propozycję szefa. Nowym klientem okazuje się być Grayson Westbrook - mężczyzna, przez którego ponad rok wcześniej miała złamane serce.

Layla jednak zachowuje pełen profesjonalizm i postanawia obsługiwać firmę Grayson'a. Ten musi naprawdę się postarać, jeśli chce od niej dostać drugą szansę.

Czy Layla wybaczy Grayson'owi kłamstwo? Czy Grayson poradzi sobie z nowymi problemami?

***

Po książki Vi Keeland mogłabym sięgać w ciemno - uwielbiam jej twórczość i większość stworzonych przez nią historii bardzo mi się podoba. O Nagiej prawdzie słyszałam różne opinie - m.in., że jest to jej najgorsza książka. Czy podzielam jej zdanie?

Layla to naprawdę świetna babka. Fakt, że w pracy raz ją poniosło i musiała ponieść tego konsekwencje, ale gdyby nie to, nie poznałaby Grayson'a - taka jest prawda. Nie będę wdawać się w szczegóły ich spotkania, bo jest to dość zaskakujące i na pewno niespotykane - przynajmniej dla mnie i tych książek, które do tej pory czytałam.

Zaś Grayson to można rzec, że jest to idealny facet. Przystojny, inteligentny, zabawny, uparty w pozytywny sposób. Jedyną wadą, jaką mogłabym tutaj wymienić to, że okłamał Laylę - co prawda w dobrej wierze, ale jednak. Mężczyzna postanawia odzyskać kobietę i naprawdę bardzo się stara jej pokazać, że zasługuje na drugą szansę. Czy Layla ją mu da?

Jeśli chodzi o fabułę to kilka razy mnie tutaj zaskoczyła i chyba po raz pierwszy nie chcę za bardzo się o niej rozpisywać - uważam, że naprawdę sami powinniście sięgnąć po tę książkę i się przekonać. Odkrywanie kolejnych tajemnic oraz nowych wyzwań było naprawdę dobre.

Layla ma dobre serce. Jest nie tylko dobrą prawniczką, ale i zwykłą osobą. Zawsze przekłada czyjeś dobro ponad swoje. Sama siebie stawia dopiero na drugim miejscu.

Książkę czyta się szybko. Uwielbiam styl autorki, który jest lekki i przyjemny w odbiorze. Dialogi bohaterów naturalne i zabawne, a sama fabuła nie taka kolorowa jakby się wydawało. I to, co mi tutaj się najbardziej podoba - to nie tylko romans. Historia ma drugie dno, bardzo ważne - a to naprawdę lubię w historiach Vi.

Gorąco Wam polecam - ja sama nie podzielam opinii osób niezadowolonych z lektury. Jak dla mnie jest tak samo dobra jak inne jej książki :)


Tytuł: Naga prawda
Autorka: Vi Keeland
Ilość stron: 392

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.


P.S. No i ta okładka :D
Czytaj dalej »

16 lip 2020

Elite Kings Club. Tom 4 Malum część 1 - Amo Jones


Tillie została uprowadzona przez własną siostrę, która ją potem więziła. Urodziła córeczkę, której ojcem jest sam Nate - jeden z Królów, najlepszy przyjaciel Bishopa i jego prawa ręka.

Nie jest w stanie zapewnić córeczce normalnego życia. Zwłaszcza, że wszyscy wokół ją znienawidzili, a Nate akceptuje ją tylko ze względu na dziecko, chociaż ciężko to też nazwać akceptacją.

Tillie musi w końcu wybrać jedną ze stron. Czy wybór będzie dobry? Czy poradzi sobie z tym, co postanowił jej sprawić los?

***

Słynna seria Amo Jones - przez jednych uwielbiana, a przez drugich znienawidzona. Pewne jest jedno - jest to bardzo niemoralna książka i bardzo pokręcona. Do normalnych ta historia nie należy, więc z pewnością nie każdemu się spodoba. Ja z początku miałam do niej mieszane uczucia i choć bohaterki tutaj nie powalają inteligencją, to całość jednak bardzo wciąga. Tym razem było tak samo.

Tillie z pewnością bardziej da się lubić niż Madison. W tym tomie Madison po raz kolejny pokazuje nam jak bardzo jest tępa. Serio, większej głupoty chyba nie widziałam. Ale wracając do Tillie - życie jej się pokomplikowało, ale pojawiła się mała Micaela i z pewnością stała się jej całym życiem. Dziewczyna jest w stanie zrobić dla niej wiele. Przyjmuje pomoc od Nate'a i jego rodziców, choć z początku jest to po prostu zagranie wymuszone przez jej porąbaną siostrę.
Znosi też durne zachowanie Nate'a, ale od początku widać, że to, co kiedyś między nimi było, wciąż istnieje. Śmiem nazwać to nawet uczuciem.

Nate'm z kolei jak to zawieje. Raz jest w porządku, innym razem już irytuje. Ale wydaje mi się, że jest normalniejszy od Bishop'a. Poprzednie tomy czytałam dawno, ale wydaje mi się, że go wcześniej nawet lubiłam. W tej części zostało to trochę zachwiane. Ale jedno jest pewne - córeczka jest całym jego światem i naprawdę chce dać jej wszystko.

Ale Tillie nie dostrzega i nie rozumie niektórych spraw. Nie interesuje się nimi i jest to duży błąd, bowiem może uniknęłaby w ten sposób niektórych wydarzeń.

Jednego na pewno nie mogłaby uniknąć - nie powiem, co to takiego, ale mogę Was zapewnić, że ono Wami wstrząśnie. Prawda jednak jest taka, że trzeba się przyzwyczaić do tego, że Autorka uwielbia szokować fanów i nie powstrzyma się przed najgorszymi rozwiązaniami.

Czyta się bardzo dobrze i szybko. Nie brakuje zagadek, chorych pomysłów (nie ma co ukrywać, Autorka nie ma normalnych :D), ale to naprawdę plus. Ta seria jest bardzo charakterystyczna i tak jak już wcześniej wspomniałam - nie wszyscy będą ją lubić.

Ja polecam - z pewnością jest to coś innego na rynku wydawniczym. Na pewno nie będziecie się nudzić, a historia jeszcze nie raz Was zaskoczy :)

Tytuł: Malum 
Seria: Elite Kings Club
Autorka: Amo Jones
Ilość stron: 320


Za możliwość recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.




Czytaj dalej »

13 lip 2020

Dream Again - Mona Kasten



Jude i Blake tworzyli kiedyś zgraną parę. Byli szczęśliwi, kochali się. Jednak Jude wyjeżdża do Los Angeles, by spełnić swoje marzenia. To tam po jakimś czasie zrywa z chłopakiem, który bardzo to przeżywa. Jude po prostu łamie mu serce.
W życiu zawodowym również zalicza porażkę. Po skończonej grze w serialu, nie ma nowych zleceń. Zaczyna brakować jej oszczędności i dlatego też przeprowadza się do brata w Woodshill. Problem polega na tym, że jednym z jej nowych współlokatorów jest właśnie Blake, który daje jej jasno do zrozumienia, że nie jest tu mile widziana. Blake nigdy jej nie wybaczył tego, co zrobiła. Zaś Jude widzi, jak bardzo jej były chłopak się zmienił. W dodatku to ona się do tego przyczyniła.
Jednak między nimi wciąż istnieje pewne uczucie. Tylko czy będą w stanie mu podołać? Czy warto ponownie zaryzykować, kiedy już raz się zranili?

***

To już piąty tom serii Again od Mony Kasten. Bardzo się z nią polubiłam i powiem szczerze, że czwarty tom sprawił, iż naprawdę zainteresowałam się Blake'm. Wcześniej za nim nie przepadałam, a już w czwartym tomie poznajemy zarys jego historii. Zaciekawił mnie tak bardzo, że nie mogłam doczekać się premiery.

Chyba pierwszy raz czytałam książkę, gdzie główna bohaterka próbuje swoich sił jako aktorka - i nie jest to przerysowane. Jest takie prawdziwe i niekolorowe. Jude naprawdę się stara, ale przez pewien błąd wszystko szlag trafił. Wie, że takowy popełniła. W dodatku kolejne castingi, które oblewa, tylko ją utwierdzają w tym przekonaniu. Żałuje, bo ta praca naprawdę jej się podoba.
Zmuszona zostaje, by przeprowadzić się do brata - kończą się jej oszczędności. Chłopak nie wie do końca, o co tak naprawdę chodzi, a sama Jude też nie chce o tym mówić. Ona sama jest naprawdę fajną dziewczyną, chociaż jak tak dłużej się zastanowię, to nic szczególnego ją tutaj nie wyróżnia. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że to prosta bohaterka.

Blake z kolei został przedstawiony jako chłopak poturbowany emocjonalnie przez kobietę, co pokazuje, jaki jest wrażliwy. I nie, wcale nie jest babą. W końcu kto by nie zareagował na to podobnie, kiedy miłość twojego życia cię rzuca, a mieliście przecież takie wielkie wspólne plany?
Z resztą ma swoje problemy - nabawił się kontuzji i powrót do zdrowia zajmuje mu więcej czasu niż by chciał. Przez to jest naprawdę sfrustrowany i nawet zgorzkniały. Jednak pewnej bohaterce innej części tej serii udaje się czasem do niego dotrzeć.

Uczucie między głównymi bohaterami nie zgasło i czuć to podczas lektury. Powiem szczerze, że im kibicowałam i naprawdę polubiłam Blake'a. Nie został przerysowany. Autorka pokazała, że facet także może cierpieć i mieć problem z ponownym zaufaniem.

Całość czyta się naprawdę super. Od samego początku wciągnęłam się w ich historię. To także duża zasługa tego, jak pisze autorka. Jej styl jest prosty i łatwy w odbiorze. Nie ma długich, zbędnych opisów, a rozdziały nie są za długie - to dla mnie najważniejsze cechy.

Jeszcze raz gorąco Wam polecam całą serię Again. Jest to jedna z lepszych, jaką czytałam :) Bohaterów naprawdę da się polubić :) Ich historie są wyjątkowe. Tym razem było podobnie.

Tytuł: Dream Again
Seria: Again
Autorka: Mona Kasten
Ilość stron: 480


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.




Czytaj dalej »

9 lip 2020

Grzeszny doktor - Whitney G.


Garret to przystojny, ceniony lekarz w sławnej nowojorskiej klinice, który po pracy lubi sprośne rozmowy z tajemniczą nieznajomą.

Natalie to ambitna rezydentka, która zostaje zmuszona do przeniesienia się do prywatnej kliniki, z czego nie jest zadowolona. Postanawia jednak przyjąć propozycję. Po pracy również uwielbia sprośne rozmowy z tajemniczym nieznajomym, które wynagradzają jej beznadziejne życie prywatne.

W końcu przekonują się do wspólnego spotkania. Natalie nie może doczekać się tego spotkania, bowiem D-Doctor bardzo ją intryguje. Nieoczekiwanie odkrywa, że internetowy znajomy to w rzeczywistości jej nowy przełożony. Wtedy sprawy komplikują się na dobre.

***

Pierwsza część Intensywnych doznań bardzo mi się podobała, dlatego też chętnie sięgnęłam po kolejną historię. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że są króciutkie - idealne na jeden wieczór. I wiecie co? Znów świetnie się bawiłam!

Natalie i Garret są do siebie bardzo podobni, jeśli chodzi o charakterki. Uparciuchy z nich jakich mało, naprawdę. Nie dziwota, że między nimi tak bardzo iskrzyło i to już od samego początku. Pomimo tego, że Garret jest jej przełożonym, to Natalie nie boi się pokazać swoich pazurków i potrafi zawalczyć o swoje. Chociaż jej metody są zabawne, to jednak spełniają swoją rolę.

Garret wydaje się być arogancki. Zapracowany, przystojny, momentami może niegrzeczny, ale mimo wszystko go polubiłam. Może dlatego, że jest bardzo ludzki i uczynny, ale nie napiszę wprost, co dokładnie mam tutaj na myśli. Warto jednak poznać go bliżej.

Nie ma co tutaj za wiele się rozpisywać, bo sama historia jest krótka. Z chęcią przeczytałabym o nich więcej, bo bardzo ich polubiłam, a szczególnie tę łączącą ich relację. Oczywiście w tle przewija się seks i to niekoniecznie grzeczny :)

Czyta się dobrze i szybko. Bardzo lubię styl autorki, bo jest po prostu łatwy w odbiorze. Nie ma żadnych udziwnień.

Jeśli macie ochotę na krótką wieczorną lekturę, to polecam Grzesznego doktora. Będziecie zadowoleni :)

Tytuł: Grzeszny doktor
Seria: Intensywne doznania
Autorka: Whitney G.
Ilość stron: 192


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



Czytaj dalej »

6 lip 2020

Ostatnie zlecenie - Katarzyna Wilk



Dominika jest zawodową uwodzicielką. Zbiera dowody zdrad mężczyzn do spraw rozwodowych. W końcu żaden mężczyzna nie może się jej oprzeć - Dominika jest idealna, a każdy facet myśli tylko o jednym.
Kobieta zamierza zakończyć swoją działalność - jeszcze tylko ostatnie zlecenie, które będzie zwieńczeniem jej kariery. Malarka Anna chce doprowadzić do zdrady męża, Roberta. Dominika staje się przy tym bezwzględna. Nie przypuszcza jednak, że jej klientka może się wycofać. Przecież jej się nie odmawia. Dominika wchodzi w to zlecenie jeszcze głębiej. Wszystko okazuje się być inaczej niż sądziła. W dodatku przeszłość w końcu chce się na niej zemścić.

Czyżby ostatnie zlecenie miało ją zrujnować?

***

Bardzo długo zwlekałam z napisaniem opinii o tej książce. Czytałam ją i czytałam, a kiedy skończyłam, nie do końca wiedziałam, co takiego dostałam i co o tym sądzić.

Jak już wspomniałam na początku, Dominika jest zawodową uwodzicielką. W dodatku bardzo zadufaną i zapatrzoną w sobie. Materialistka, która nie liczy się z uczuciami innych, wykorzystująca bliskich. A te jej angielskie wstawki w dialogach tak irytują i tylko utwierdzają czytelnika w przekonaniu, jaka to ona jest pusta. Tak. Dominiki nie da się lubić, naprawdę.
Uważa się za super uwodzicielkę. Żaden facet nie ma prawa się oprzeć, a na wszystkie przeciwności Dominika ma plan.

Sprawa Ani i Roberta ma być ostatnia. Jest ona o wiele bardziej skomplikowana, bowiem Robert to naprawdę porządny gość, a to Ania nie jest taka święta, jakby się wydawało. Nie chcę wchodzić za bardzo w szczegóły, bo jeśli to zrobię, to zdradzę Wam całą fabułę.

Wszystko się też komplikuje, kiedy to Dominika dostaje groźby - prawdopodobnie od jakiegoś pokrzywdzonego faceta. Jej wspólnik postanawia się tym zająć i sądzi, że mu się udało. No cóż, był w błędzie.

Przez trzy czwarte książki nie wiedziałam, co myśleć. Miałam wrażenie, jakbym ciągle czytała jakiś wstęp. Większość to opisy, przemyślenia bohaterów i jest to męczące, bo naprawdę tego dużo. A jak już pojawiają się dialogi to te Dominiki są denerwujące, ale to przez to jaki jest z niej człowiek. I przez te trzy czwarte nie wiedziałam też, w którą stronę idzie ta historia. Dopiero pod koniec coś się dzieje, ale bieg wydarzeń można było przewidzieć. I cóż, gdybym miała to podsumować, to w sumie nie wiem, jak to zrobić. Nie wiem, co takiego więcej mogła przedstawić ta historia.

Podsumowując - niestety, była to ciężka lektura. Wywarła na mnie negatywne wrażenie. Gdzieś czytałam, że to kobiecy thriller, ale gdzie te cechy, to ja nie wiem. Może innym się spodoba, ale ja niestety nie polecę tej książki.

Tytuł: Ostatnie zlecenie
Autorka: Katarzyna Wilk
Ilość stron: 400
Wydawnictwo Otwarte

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.




Czytaj dalej »

2 lip 2020

Inspiracja - Adrian Bednarek


Oskar pisze opowiadania o morderstwach, co jest swojego rodzaju terapią po tym, przez co chłopak przeszedł w przeszłości. Szukając inspiracji, udaje się na pogrzeb młodej dziewczyny, którą brutalnie zamordowano. Tam poznaje Luizę i jej młodszą siostrę Melę.

Pojawiają się kolejne ofiary, a w mieście mówi się już o seryjnym mordercy. W między czasie Oskar zbliża się do Luizy, co skutkuje odnalezieniem poszlak prowadzących do mordercy. Czy prawda, jaką odkryje, zniszczy ich związek?

***

Nie miałam jeszcze okazji czytać książki spod pióra Adriana Bednarka. Pamiętam, że jego poprzednia książka, Córeczki, cieszyła się dobrymi recenzjami, dlatego też postanowiłam sięgnąć po jego najnowszą historię. Chciałam dać szansę i przy okazji sprawdzić, czy się polubimy.

Oskar wydaje się być prostym chłopakiem. Trochę cichym, spokojnym, poturbowanym przez przeszłość. I mam tu na myśli, że naprawdę jest poturbowany - na późniejszych stronach dowiadujemy się, co takiego w życiu przeszedł i powiem szczerze, że dziwię się, iż był w miarę normalny. Naprawdę.
Pisze opowiadania o morderstwach, które potem publikuje na Wattpadzie. Są bardzo realistyczne i to mnie już zmartwiło, jeśli chodzi o niego.
Na studia nie poszedł. Pomaga ojcu w sklepie, któremu nie powodzi się najlepiej. Z ojcem też mało co rozmawia. Większość czasu spędza w pokoju, który jest niczym forteca.

Luiza także wydaje się być taką prostą dziewczyną. Nie studiuje, co również jest skutkiem jej przeszłości. Momentami jest irytująca, wręcz dziwna, jakby na niczym jej nie zależało. Ale za to chętnie wdaje się w dyskusje z Oskarem na temat jego opowiadań, czy w ogóle jakiś plotek związanych z morderstwami. Jakoś niekoniecznie ją polubiłam. Momentami odnosiłam też wrażenie, że zależało jej jedynie na seksie z Oskarem - na początku na pewno tylko o to chodziło. Potem już niekoniecznie.

Meli też nie polubiłam. Jest rozpuszczona, po prostu. Typowa młodsza siostra. Imprezki, chłopaki, bunt, dziecinne zachowanie. Myślę, że to najlepsze podsumowanie.

Jeśli chodzi o całość i te wszystkie morderstwa - to przez trzy czwarte książki czytało mi się ciężko. Nie mogłam jakoś się wkręcić w lekturę. Czegoś mi brakowało. Nie specjalnie porwały mnie opisy tych wszystkich morderstw, czy opis tego, co myśli i kombinuje Oskar. Dopiero jakieś ostatnie 150-200 stron to prawdziwy sztos. To one wcisnęły mnie w fotel i byłam naprawdę pod wrażeniem tego, co wymyślił Autor, który po prostu nie cacka się ani z bohaterami swojej książki, ani z nami, czytelnikami.

Zakończenie naprawdę zaskakuje - położenie, w jakim znajduje się Oskar. W sumie to chyba się nie dziwię. Jego psychika już wcześniej została poturbowana, a co dopiero po kolejnych wydarzeniach. Kto by to wytrzymał?! Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Jestem ciekawa, czy Oskar zrobi to, o czym myślę, czy może pójdzie w jeszcze inną stronę.

Jeśli chodzi o styl - myślę, że jest dobry. Dla mnie może nie idealny, nie zawsze czytało się super, to ogólnie jestem raczej zadowolona. Jedne rozdziały są krótsze, inne dłuższe, ale tego wymagała fabuła, więc też się tutaj nie przyczepię (bo jak wiecie, nie jestem fanką długich :D).

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora i na pewno nie ostatnie. Inspiracja wypadła naprawdę dobrze i cieszę się, że dałam jej szansę. Czekam na kontynuację, która pojawi się już we wrześniu :)

Tytuł: Inspiracja
Autor: Adrian Bednarek
Ilość stron: 510

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES.




Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia