Nowa boleśnie wciągająca, powieść królowej dark romance!
Niektóre kobiety nie lubią ładnych rzeczy. Wolą te toksyczne i destruktywne. Jak zastrzyk adrenaliny lub niszczycielska siła budząca wewnętrzne demony.
Mówią, że magia nie istnieje, ale jak inaczej opisać miłość? Tę potężną moc, która wnika w nasze dusze i sprawia, że robimy dokładnie to, czego nie powinniśmy? Czy można w inny sposób wyjaśnić uczucie do kogoś, kto tylko niszczy?
Malum. Część 2 to kontynuacja losów Tillie i Nata. Poturbowani przez los, próbują odnaleźć własną drogę w brutalnym świecie intryg i kłamstw, ale tylko mocniej wplątują się w niebezpieczną grę. Amo Jones, znana z nieoczekiwanych zwrotów akcji, tym razem zaprasza na prawdziwy spektakl gwałtownych namiętności, mrocznych sekretów i pragnień silniejszych niż wszystkie zasady. Piąta część serii Elite Kings Club to emocjonalny rollercoaster, z którego nie będziesz chciała wysiąść.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Tę serię książek można albo lubić, albo nienawidzić. Jest ona dość specyficzna, niemoralna i nie brakuje tutaj przekraczania granic pod każdym względem. Bohaterowie nie wiedzą, co to moralność. Dlatego warto wziąć to pod uwagę, kiedy już sięgamy po te książki.
Muszę przyznać, że ten tom czytało mi się zaskakująco dobrze. Do tej pory jestem pod wrażeniem, bo dosłownie wciągnęłam go nosem. Chyba nawet zaryzykuję, że czytało mi się go najlepiej ze wszystkich.
Sprawdziłam, co napisałam o czwartym tomie i mogę Wam powiedzieć, że przestałam lubić Tillie. Tutaj zrobiła się irytująca i to strasznie. Zaczyna się zachowywać jak królowa, ale powiedziałabym, że w negatywnym znaczeniu tego słowa. Niby chce się uwolnić od Nate'a, ale ich uczucie jest zbyt silne. Zawsze mu ulega. Dopuszcza się okropnych czynów, ale to z powodu swoich bliskich. Momentami szpanuje tym, że ma pieniądze. Nie przypominam sobie, żeby wcześniej zachowywała się podobnie. Autorka pokazuje także jej słabszą stronę i to, jak wpłynęły na nią wydarzenia związane z jej córeczką.
Nate jak to Nate. Jest bardziej pokręcony niż Bishop. Wcześniej go lubiłam, ale już w poprzedniej części przestałam i wciąż to utrzymuję. Jego relacja z dziewczyną jest bardzo toksyczna, choć oparta na jakimś uczuciu. Jednak podoba mi się to, że Autorka pozwoliła mu dojść do pewnych wniosków i to dość normalnych.
Odziwo bardzo polubiłam Brantley'a. Jak na początku się go obawiałam i był przedstawiany w bardziej negatywnym świetle, tak tutaj mamy okazję go poznać i to jako prawdziwego, dobrego przyjaciela. Jak każdy ma swoje tajemnice.
Madison ma swoje problemy i tym razem nawet mnie nie denerwowała. Jak ostatnio stwierdziłam, że jest tępa, tak teraz była znośna. Ale też jej niewiele w tym tomie.
Jedynie mam wrażenie, że pozostała część Królów robi póki co za dodatki. Od czasu do czasu ktoś się pojawi, rzuci jakimś tekstem i tyle. Wcześniej mieli chyba większy angaż.
Ta część, jak każde inne zaskakują, ale kiedy tak się zastanawiam, pisząc tę recenzję, to jednak jest ona chyba spokojniejsza. Owszem, akcji tutaj nie brakuje, pojawiają się wyjaśnienia wydarzeń z poprzedniej części, ale nie są one jakieś spektakularne - przynajmniej dla mnie.
Czyta się naprawdę dobrze i szybko. Rozdziały są krótkie, język prosty w odbiorze. Dużo tutaj wulgaryzmów, czasami może to razić, ale wydaje mi się, że taki właśnie jest Nate. Seksu również nie brakuje, ale chyba też jest go mniej. Aczkolwiek mogę się mylić.
Drugą część Malum polecam z całego serca. Dobrze spędziłam przy niej czas. Wciągnęłam się od początku i byłam ciekawa kolejnych rozdziałów. Nie mogę doczekać się następnych części :D.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.