29 sie 2020

Kuszący duet. Tom 2 Perwersyjna miłość - Laurelin Paige


Odkąd Sabrina poznała tajemnicę Donovana, nie potrafi odnaleźć się we własnych uczuciach. Zdaje sobie sprawę, że to, jak się zachowuje mężczyzna w stosunku do niej nie jest normalny, ale z drugiej strony bardzo tego pragnie - w końcu ktoś się chce o nią zatroszczyć. Nie pomaga jednak fakt, że Donovan zniknął i się do niej nie odezwał. Z pomocą przybywa jej siostra, Audrey.

Sabrina próbuje żyć w nowej rzeczywistości, ale szybko się przekonuje, że o przeszłości nie da się tak łatwo zapomnieć, a już na pewno o uczuciach.

Czy Sabrina i Donovan odnajdą wspólne szczęście?

***


Perwersyjny bogacz bardzo mi się podobał i nie mogłam doczekać się finału. Ta historia ma w sobie to coś, choć główny bohater czasem może irytować. Perwersyjna miłość okazała się być idealnym zakończeniem historii.

Sabrina próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Choć z początku nie podoba jej się to, co odkrywa na temat Donovana, to z czasem zaczyna patrzeć na to w inny sposób. Odbiera to jako opiekę ze strony mężczyzny, Bo nikt inny wcześniej nią się tak nie interesował. I wiem, może to, co piszę, brzmi dziwnie, ale nie chcę rzucać przykładami, żeby Wam nie spojlerować.
Dziewczynie pomaga się pozbierać Audrey, która ją nareszcie odwiedza. Siostry spędzają ze sobą czas, choć Sabrina wciąż pracuje. Tęskni za Donovanem, który ją zranił, wyjeżdżając. I kiedy już zaczyna sobie lepiej z tym radzić, okazuje się, że ten wrócił i w dodatku zastaje go z inną kobietą...

Donovan jest specyficzny. Dominujący, myślę, że nawet obsesyjny, ale ma w tym swoje pobudki. Nie powiem, jego potrzeba kontroli czasami mnie irytowała, ale go polubiłam. Nie miał łatwo. Wychował się pod okiem okropnych rodziców i nie dziwota, że sam nie potrafi sobie radzić z uczuciami. Miał taki a nie inny wzorzec.
Ma swoje perwersje, owszem. Ale Sabrina tak samo i obydwoje je znają, wiedzą jak się zaspokoić, co zrobić, żeby było dobrze. I może czasami mogą być niesmaczne, to znajdują w nich potrzebne ukojenie.

Okładka przykuwa wzrok. Od strony technicznej to rozdziały nie są długie, czyta się szybko, a styl, jakim posługuje się Autorka jest prosty w odbiorze. Nie ma tutaj miejsca na długie opisy. 

Kuszący duet to coś więcej niż perwersyjny seks. Może i o niego tutaj chodzi, ale pojawia się także bolesna przeszłość, która ukształtowała tych bohaterów, a z którą wciąż próbują sobie radzić.

Tytuł: Perwersyjna miłość
Seria: Kuszący duet
Autorka: Laurelin Paige
Ilość stron: 284

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Kobiece.


Czytaj dalej »

27 sie 2020

BTS. Koreańska fala - Adrian Besley (uaktualnione i rozszerzone wydanie)



Nowe, uaktualnione i rozszerzone wydanie bestsellerowego tytułu.

Rm, Jin, Suga, J-hope, V, Jimin i Jungkook – chłopcy, którzy stali się ikonami. Ich muzyka, dopracowane w każdym szczególe teledyski, niezwykła uroda i talent porywają tłumy. Globalna armia fanów wyniosła ich na szczyty list przebojów na całym świecie. Sukces zawdzięczają niewiarygodnie ciężkiej pracy i determinacji. Są głosem swojego pokolenia. Wykorzystują wszelkie kanały społecznościowe, by jak najbardziej zbliżyć się do fanów. Musieli pokonać ogromne przeciwności jeszcze przed rozpoczęciem działalności, by przełamać monopol wypromowanych już K-popowych idoli na koreańskim rynku. Międzynarodowy sukces wydawał się wtedy niedoścignionym marzeniem, a stał się rzeczywistością.


Poznajcie historię siedmiu chłopców z Korei Południowej, którzy w krótkim czasie stali się światową sensacją muzyczną.


Witamy w świecie Bangtan!

Opis pochodzi z empik.com

***



Ta książka to zaktualizowana wersja poprzedniej. Pisałam o niej TUTAJ, więc możecie najpierw zajrzeć, przeczytać i zobaczyć, jak ona wcześniej wyglądała.

Dla przypomnienia, BTS to koreański zespół muzyczny, który dość mocno wybił się na rynku amerykańskim, jak i nie na całym świecie. Chłopaki zgarnęli mnóstwo nagród zagranicznych, a każdy nowy album pobija kolejne rekordy. Z resztą nie tylko albumy, jak i teledyski. Zaliczyli także współprace z zagranicznymi artystami, pojawili się w zagranicznych programach. Cały świat o nich usłyszał. Jak to się stało, że osiągnęli taki sukces?

O ich ciężkiej drodze opowiada nam właśnie BTS. Koreańska fala. Poprzednia wersja miała jak dla mnie sporo niedociągnięć, co związało się z tym, że Autor niekoniecznie dobrze znał temat k-popu. Ten gatunek muzyczny zasługuje nawet na osobny post, bo to nie takie hop siup jakby się wydawało. Żeby zrozumieć ewenement BTS, czy nawet po prostu tego gatunku, naprawdę trzeba się w niego zagłębić, by go zrozumieć. A większość fanów niestety o tym nie wie. Poznali BTS, wszyscy ich znają i myślą, że k-pop zawsze tak wyglądał. Ale nie zbaczajmy już z tematu. Kto wie, może kiedyś faktycznie napiszę o tym post? Ktoś by chciał?



Książka przedstawia nam historię chłopaków - poznajemy każdego z nich osobna oraz jak to wszystko się zaczęło. Droga zespołów k-popu wcale nie jest usłana różami. Przed debiutem dużo trenują, często tańczą dla innych popularnych zespołów. Mało kiedy mają czas dla siebie, mieszkają wspólnie, a czasami ich zarobki wcale nie są tak wielkie, jakby to się wydawało (dobra, nie będę już zbaczać z tematu :D).

Możemy przeczytać o tym, co się działo z chłopakami przed debiutem, jak sobie wtedy radzili. Zostają przybliżone nam ich charaktery, cechy, sukcesy.



Poprzednie niedociągnięcia wciąż tu są, ale nie będę się już powtarzała, bo pisałam o nich w poprzedniej recenzji. Można by nawet już uznać, że jest to moje czepianie się, bo nie ukrywajmy, ale fan BTS czy k-pop'u i tak sięgnie po tę pozycję. W Polsce k-pop stał się bardzo popularny, teledyski pojawiają się w naszej telewizji, a piosenki w radiu. Więc dodatkową radochę sprawia fakt, że pojawia się coś takiego jak książka na temat ulubionego zespołu. 

A jeśli jest się świeżynką to ta książka jest dobra na początek, bo dzięki niej możemy poznać zespół. Znajdziemy w niej również trochę zdjęć, ale mam wrażenie, że jest ich trochę mniej. W ogóle to uaktualnienie jest mniej kolorowe. 
Czyta się dobrze, tekst nie jest nużący. Całość podzielona jest na rozdziały. I tak jak poprzednio, tak i tutaj mamy słowniczek pojęć. 




Tak jak już wspomniałam wcześniej jest to dobra pozycja na początek. Dla fanów z pewnością jest to wisienka na torcie. W porównaniu do poprzedniego wydania jest to po prostu zaktualizowana wiedza. Ja sama osobiście dodałabym po prostu więcej zdjęć :)

I w sumie spojrzałam dopiero teraz na oryginalny tytuł i sądzę, że tłumaczenie Ikony k-popu pasowałoby o wiele lepiej, ale to już moje zboczenie zawodowe :D

Są tu jacyś fani BTS? :)

Tytuł: BTS. Koreańska fala
Autor: Adrian Besley
Ilość stron: 248

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda.




Czytaj dalej »

24 sie 2020

Obsesja - Adrian Bednarek PRZEDPREMIEROWO


Siedem lat po opuszczeniu kliniki psychiatrycznej wydawałoby się, że życie Oskara wróciło do normalności. Kupił dom pod miastem, wydał kilka książek, które stały się bestsellerami. Wydaje się być szczęśliwy. Można by rzec, że jest człowiekiem sukcesu.

Ale prawda jest całkowicie inna. Oskar nie wyleczył się z miłości do Luizy. Wcale jej nie zapomniał. Nie pogodził się z jej śmiercią. Udaje, że jest całkowicie inaczej, bowiem został zmuszony do regularnych wizyt u swojej lekarki, Marty. Jako jedyna nie wierzy mu, że wszystko jest w porządku. I ma rację, bowiem brak Luizy co raz bardziej doskwiera Oskarowi. Chłopak jest tak bardzo zdesperowany, że postanawia zastąpić swoją ukochaną inną kobietą. Nie przychodzi mi jednak do głowy, że innym może to się nie spodobać. Jemu to jednak nie przeszkadza. Zrobi wszystko - nawet jeśli ma poświęcić czyjeś życie ludzkie...

***

Inspiracja była moją pierwszą stycznością, jeśli chodzi o twórczość Bednarka. Jeśli nie pamiętacie, to książka wywarła na mnie ogromne wrażenie dopiero po dwustu stronach, a finał bardzo mocno mnie zaskoczył. Tak bardzo pozytywnie, że od razu wiedziałam, iż z pewnością sięgnę po kontynuację.

Oskar w końcu ma pieniądze. Uwolnił się od ojca, który wyjechał zagranicę. Chłopak kupił sobie dom. Wydał serię książek, które okazały się hitem, więc pieniądze na jego koncie szybko się rozmnożyły. Z zewnątrz wydaje się być pogodzonym z przeszłością chłopakiem. Ale to wszystko to tylko i wyłącznie pozory, bowiem to, co się dzieje jego w głowie, to po prostu hardcore.
Oskar bardzo się postarał, by jego terapeutka, Marta, stwierdziła, że wyzdrowiał. Pogodził się ze śmiercią swojej ukochanej Luizy. Ale to wszystko to tylko pozory, a Marta podstępem uwiązuje go do siebie. Wciąż musi przyjeżdżać na obowiązkowe sesje, podczas których próbuje ją przekonać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
A z chłopakiem jest coraz gorzej. Ma urojenia, rozmawia z Luizą. Tak bardzo doskwiera mu brak, że postanawia znaleźć żywą kopię dziewczyny. Jest w stanie poświęcić wszystko, byle by znów być z Luizą. Móc ją dotknąć, kochać się z nią, rozmawiać.
Konsekwencje jego decyzji będą okropne, bolesne i nieodwracalne. Oskar staje się szaleńcem. W pewnym momencie możemy się po nim spodziewać już wszystkiego. Wpada w obłęd. W dodatku fakt, że wciąż musi przyjeżdżać do Marty, bardzo go irytuje i stara się wymyślić coś, by się w końcu od niej uwolnić.

W tej części poznajemy trochę bardziej Martę Makuch i muszę przyznać, że się nie spodziewałam tego, kim w rzeczywistości była. Nie będę spojlerować - wystarczy, że już wiecie, iż Autor zaserwował nam jakąś niespodziankę dotyczącą tej postaci. Uwierzcie mi, że dla mnie były to kolejne niespodzianki.

Nie brakuje również Melanii, siostry Luizy. Wydaje mi się, że tutaj widzimy właśnie prawdziwe oblicze dziewczyny. Już w Inspiracji mogliśmy trochę ją poznać, ale moim zdaniem to tutaj się rozwinęła. I nie ukrywam, nie lubię jej. Już wcześniej też za nią nie przepadałam.

W przypadku Obsesji wciągnęłam się od razu. Autor nas niejednokrotnie zaskakuje swoimi pomysłami. To co tutaj wyczynia, to po prostu jeden wielki sztos. Nie patyczkuje się z postaciami. Serwuje im prawdziwy rollercoaster.

Czyta się szybko, bo pozwala na to akcja. Czasami mamy dłuższe opisy, ale jeśli ja je zniosłam, to Wam również nie będzie przeszkadzało. Z długością rozdziałów jest różnie, ale mi to odpowiadało. Może jedynie epilog, jak dla mnie, miał za dużo stron.

Obsesja to prawdziwy sztos. Ciężko oderwać się od lektury, a Oskar nas wielokrotnie zaskakuje. Pewne jest jedno - zrobi to jeszcze nie jeden raz. Można się po nim spodziewać jedynie szaleństwa. 

Czekam na finał serii!


Tytuł: Obsesja
Autor: Adrian Bednarek
Data premiery: 02.09.2020
Ilość stron: 544

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES.



Czytaj dalej »

22 sie 2020

Someone New - Laura Kneidl

 

Micah jest córką zamożnych prawników oraz siostrą Adriana, który jest gejem. Z tego też powodu został wyrzucony z domu przez rodziców. Micah nie potrafi znieść tego, że rodzice praktycznie się go wyrzekli, dlatego też postanawia się wyprowadzić.

Jej nowym sąsiadem jest Julian - chłopak, którego miała okazję poznać już wcześniej, bowiem to przez nią stracił swoją pracę. Dziewczynie jest przykro z tego powodu, a zachowanie Juliana wobec niej tylko wszystko pogarsza. Jego tajemniczość sprawia, że zaczyna się nim interesować. Z czasem nie jest to już tylko czysta ciekawość. Zwłaszcza, że Micah zaczyna być jedyną osobą, którą Julian dopuszcza do siebie...

***

Sięgając po tę książkę, liczyłam na dobrą historię, bowiem brakowało mi takiej. Czytałam ostatnio różne książki, a miałam ochotę na young adult. I choć wydaje się ona z początku jak każde inne książki, tak finał miażdży czytelnika. Przynajmniej na mnie to tak zadziałało.

Micah to córka zamożnych prawników. Mogłaby studiować prawo na Yale, ale ta postanowiła pójść do miejscowego Uniwersytetu. Oczywiście nie jest to po myśli rodziców, ale zgadzają się - w końcu wciąż będzie studiować prawo.
Jest konkretną dziewczyną. Mówi, co myśli, ma swoje poczucie humoru, a co najważniejsze (według mnie) pieniądze rodziców i całe to bogactwo jej nie zepsuło. Naprawdę mi się to spodobało, bo przez to Micah jest prawdziwą, zwykłą dziewczyną, choć zdarza się jej być dziecinną.
Tęskni za swoim bratem, Adrianem, który został wyrzucony z domu przez rodziców dlatego, że jest gejem. Wyjawił prawdę i cóż, wyparli się go. Adrian zniknął bez słowa, nie odzywa się nawet do Micah, która przez to odchodzi od zmysłów. Próbuje go odnaleźć, pokazać, że go wspiera, że wciąż są razem, ale niestety ten się nic nie odzywa.

Julian od początku wydaje się być w porządku chłopakiem. Przystojny, tajemniczy, pracowity. Może niewiele o nim wiemy, ale łatwo się domyślić, że coś ukrywa. Micah sama próbuje dojść do tego, co takiego wydarzyło się w jego życiu, że nie chce nikogo do siebie dopuścić. Snuje różne teorie, a jak się na koniec okazuje, czegoś takiego się nie spodziewała.
Momentami jego zachowanie jest denerwujące, ale przez większość czasu darzyłam go jednak sympatią. Byłam zaintrygowana jego osobą i ja sama nie domyślałam, co takiego ukrywa. Może w tym rozdziale, gdzie dowiadujemy się prawdy, zaczęłam coś podejrzewać, ale z drugiej strony nie mogłam uwierzyć, że faktycznie zostałby poruszony ten motyw. A jednak! Nie zdradzę Wam nic więcej, bo dla mnie było to duże zaskoczenie.

Książkę czytało mi się super. Nie miałam wcześniej styczności z Autorką, ale jeśli chodzi o jej styl pisania, to bardzo mi on odpowiada. Łatwy, prosty, przejrzysty, nie ma niepotrzebnych długich opisów. Świetnie oddała rozterki bohaterów, ich emocje i problemy. Odważnie poruszyła tematykę LGBT i naprawdę bardzo dobrze jej to wyszło. A jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że Auri i Cassie dostaną swoją historię, bo ich również bardzo polubiłam :)

A, bo bym zapomniała! Okładka jest prześliczna! Bardzo w moim guście i z pewnością rzuciłaby mi się w oczy w księgarni :)

Someone New to dobra historia z motywem LGBT, o którym ostatnio u nas głośno. Autorka świetnie poruszyła problemy z tym związane oraz to, jak inni postrzegają takie osoby. Nie jest łatwo i kolorowo. Na szczęście są osoby, które akceptują innych takimi, jakimi są.

Tytuł: Someone New
Autorka: Laura Kneidl
Ilość stron: 480


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.


Czytaj dalej »

20 sie 2020

Far from the tree - Robin Benway



Grace została adoptowana tuż po urodzeniu. Kiedy sama zachodzi w ciążę i oddaje dziecko do adopcji, postanawia odnaleźć swoją matkę biologiczną. Przez ten pomysł dowiaduje się, że ma jeszcze dwóję rodzeństwa - Mayę oraz Joaquina. Z charakteru wszyscy się różnią, ale łączą ich więzy krwi. Cała trójka się poznaje i zaczynają być obecni w swoim życiu. Każde z nich ma własne problemy, o których z początku niechętnie się dzielą. Przekonują się, że każda rodzina nie jest idealna i ma własne problemy.

Czy rodzeństwo Grace również będzie chciało spotkać swoją biologiczną matkę?

***

Początek tej historii nie był dla mnie zachęcający i obawiałam się, że będę się męczyć przez resztę czasu spędzonej przy mnie. Po jakimś czasie odkryłam jednak, że się bardzo wczułam w losy bohaterów i byłam naprawdę ciekawa, jak to wszystko się skończy.

Grace zalicza wpadkę z chłopakiem i szybko się przekonuje, jaki to on jest beznadziejny. Może to głównie przez rodziców, którzy podejmowali za niego decyzję, a z Grace zrobili najgorszą. Ona sama niekoniecznie chciała oddać dziecko - tak naprawdę wymusili to na niej jej rodzice, choć kierowali się dobrem córki. Dla Grace jest to swojego rodzaju trauma i ciężko jest się jej pogodzić z utratą dziecka. Ciągle myśli o swojej córeczce, a kiedy dostaje listy od rodziców zastępczych dziewczynki, jest jej jeszcze trudniej.
Odnosi wrażenie, że jej własna matka biologiczna powinna wiedzieć, że Grace nie mam jej za złe tego, że ją oddała. Pewnie została zmuszona przez życie i kierowała się jej dobrem. Chce ją odnaleźć. A za nim za to się zabiera, poznaje swoje pozostałe rodzeństwo.

Maya to żywiołowa i gadatliwa dziewczyna. Jej język jest dość cięty. Szybciej mówi niż myśli, a kiedy się denerwuje to już w ogóle plecie jak szalona. Także została adoptowana i razi ją w oczy to, jak bardzo różni się od swojej rodziny zastępczej - m.in. z wyglądu. Choć rodzina nie daje jej tego odczuć, to ona sama uważa inaczej. Denerwują ją nawet zwykłe zdjęcia, które przedstawiają jej rodzinę, bo widzi, jak się wyróżnia. W dodatku pojawiają się problemy, o których głośno nikt nie mówi. A ich skutki spadają na Mayę jak grom z jasnego nieba i to właśnie rodzeństwo będzie ją wspierało w trudnych chwilach.

Joaquin jest najstarszy z całej trójki. Dzieciństwo spędził w różnych domach zastępczych - nigdzie nie zadomowił się na dobre. Dopiero teraz znalazła się rodzina, która naprawdę go kocha i chce go zaadoptować. Jednak chłopak widzi wszystko w czarnych barwach i boi się, że kiedy to zrobią, to jego szczęście zniknie. Kiedy podejmuje decyzję inną niż zamierzał, obawia się i jest święcie przekonany, że rodzina będzie chciała się go pozbyć. A tym czasem okazuje się, że naprawdę im na nim zależy, a on sam nie potrafi w to uwierzyć.
Ma własne problemy, koszmary, które ciągną się po dzień dzisiejszy. Walczy ze swoją agresją, bo wie, że to coś złego. Ale w roli starszego brata naprawdę się sprawdza.

Czy wszyscy będą chcieli spotkać biologiczną matkę, tak jak Grace? Tego Wam nie zdradzę. Napiszę za to, że jest tutaj poruszanych naprawdę wiele ważnych tematów, m.in. przemoc, alkohol, adopcja. Pojawia się także wątek LGBT.

Od strony technicznej mogę powiedzieć, że jest naprawdę w porządku. Czytało mi się dobrze. Co prawda poczułam to coś trochę później, ale wystarczyło, by się wkręcić w losy bohaterów. Rozdziały dzielone są na bohaterów, narracja prowadzona jest z ich perspektywy, ale w trzeciej osobie. Styl i język są dobre, żadne z nich nie przeszkadza w lekturze.

Far from the tree to naprawdę bardzo dobra historia z życia wzięta. Nie jest ani trochę przekoloryzowana. Bije z niej prawdziwość życia rodzin zastępczych, które także nie są idealne, ani pozbawione własnych problemów. Historia Grace, Mayi i Jacquina pokazuje jednak, że warto mówić o swoich obawach i mieć oparcie w bliskich, bowiem takie małe odciążenie może naprawdę wiele zdziałać.

Polecam. Jeśli chcecie czegoś więcej od książki, to będziecie zadowoleni z tej pozycji.

Tytuł: Far from the tree
Autorka: Robin Benway
Ilość stron: 247

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.



Czytaj dalej »

17 sie 2020

Kiedy mnie zobaczyłeś - J.D.Russo


Chłopak Gabrysi, Kuba, ulega wypadkowi i traci wzrok. Załamuje się, bowiem jego kariera sportowa właśnie legła w gruzach i nie zapowiada się na to, by odzyskał wzrok.
Gabrysia musi zdecydować, czy zostać z chłopakiem i go wspierać, czy wyjechać na wymarzony staż do Francji. Z pomocą przychodzi jej siostra bliźniaczka, Alicja, która proponuje, że będzie ją udawała podczas jej nieobecności. Gabrysia się zgadza.

Czy to się uda? Czy Kuba mimo wszystko dowie się prawdy?

***

Opis na okładce bardzo mnie zachęcił - historia wydawała się być bardzo w moim guście czytelniczym, dlatego też zdecydowałam się na lekturę. Czy jestem z niej zadowolona?

Gabrysia i Alicja są bliźniaczkami i obydwie bardzo się od siebie różnią. Gabi jest bardziej przebojowa, towarzyska, gadatliwa, mówi, co myśli i w ogóle promienieje uśmiechem i radością. Alicja z kolei to ta spokojniejsza, bardziej poukładana siostra. Ambitna, dobrze się ucząca. Pragnie zostać lekarzem, dlatego też nawet w wakacje pilnie się uczy.

Kuba jest sportowcem, odnosi sukcesy i ma swoje życiowe plany. Wszystko ulega zmianie, kiedy dochodzi do wypadku, w którym traci wzrok. Świat wywraca mu się do góry nogami i każdego od siebie odpycha. Nawet Gabrysię, która nie ma pojęcia, co robić - zostać z nim, czy jednak pojechać na staż, który jest jej ogromną szansę.
Z pomocą jej przychodzi Alicja, która żartobliwie proponuje, że będzie ją udawać. A Gabi na to się zgadza. I tu zaczyna się cała historia.

Z początku Alicja podchodzi sceptycznie do tego wszystkiego. Ma oczywiście też kiepskie zdanie o samym Kubie, choć nie zna go przecież na tyle. Z czasem to się zmienia i jak się można domyślić, dziewczyna zaczyna coś czuć co chłopaka.

Kuba z kolei dopiero pod wpływem Alicji bierze się w garść. Przestaje się użalać nad sobą, częściej wychodzi z pokoju, tryska nawet energią. Po części staje się pogodzony z tym, co się stało. Odnosi wrażenie, że Gabi jest jakaś inna, ale nie przychodzi mu do głowy, że dziewczyny się zamieniły.
Alicja i Kuba spędzają ze sobą dużo czasu. Rośnie między nimi chemia, dochodzi do dwuznacznych sytuacji. Alicja brnie w kłamstwach coraz bardziej, aż w końcu ktoś odkrywa, co się dzieje. Tylko kto to taki?

Pomysł na historię jest, ale z wykonaniem nie poszło już tak dobrze. Nie jest aż tak źle jak w przypadku innej książki, którą czytałam przed tą lekturą. Jest przeciętnie i poprawnie. Jednak styl Autorki jest trochę sztywny i nijaki, co mi przeszkadzało. Rozdziały nie są długie, tak samo jak cała książka. Można spokojnie przeczytać w jeden wieczór. A kończy się w takim momencie, że od razu ma się ochotę sięgnąć po dalszą część - zwłaszcza, że się okazuje, iż to wszystko nie jest przypadkiem.

Pomimo pewnych wad jest to fajna młodzieżówka - wcale nie żałuję czasu spędzonego przy jej lekturze. Trochę więcej pracy i na pewno będzie lepiej. Z pewnością sięgnę po kontynuację, bo jestem bardzo ciekawa, co takiego wymyśliła Autorka :)

Tytuł: Kiedy mnie zobaczyłeś
Autorka: J.D.Russo
Ilość stron: 212

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES. 



Czytaj dalej »

13 sie 2020

To tylko przyjaciel - Abby Jimenez


Kristen ma specyficzny humor a także specyficzny zawód, w którym jest świetna. Wiele oddałaby dla swojej przyjaciółki a nawet dla psiaka, który dzielnie jej towarzyszy i pomaga rozwijać biznes. Ma także chłopaka, ale jest to związek na odległość, bowiem Tyler robi karierę w wojsku. Ale niedługo ma się to zmienić. Kris trochę boi się zmian, ale chce zaryzykować.

Jej przyjaciółka Sloan wkrótce wychodzi za mąż. Zostaje jej druhną, a drużbą pana młodego jest Josh - którego Kris miała już okazję poznać. Od tej chwili drą ze sobą koty, a dziewczyna próbuje sobie wmówić, że Josh wcale jej się nie podoba. W końcu jest zajęta, a poza tym Josh ma swoje wyobrażenie o związku i małżeństwie, czego Kris nie mogłaby spełnić.

Im więcej czasu ze sobą spędzają, tym bardziej zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo do siebie pasują. Rozkwita uczucie i o ile Josh chciałby wszystko zaryzykować, tak Kris nie wie, co robić. Bo jakąkolwiek podejmie decyzję, to i tak wszyscy będą cierpieć...

***

Już po opisie wiedziałam, że ta historia mi się spodoba. Nie spodziewałam się jednak, że tak bardzo. A już na pewno nie przypuszczałam, że autorka przy okazji poturbuje nas emocjonalnie. Ale wiecie, co? Jestem naprawdę oczarowana całością.

Kristen to super babka. Mówi, co myśli, ma cięty język, na wszystko znajdzie ripostę, a nawet lubi wycinać innym numery. Świetna z niej przyjaciółka. Zawodowo również się spełnia, bowiem prowadzi biznes dla psiaków. Niekoniecznie przejmuje się swoim wyglądem i tym, jak na to patrzą faceci. Potrafi wyjść z domu w wałkach na głowie i z poplamioną koszulką :D 
Związana jest z Tylerem, ale do tej pory widywali się jedynie po dwa tygodnie, bowiem Tyler robi karierę w wojsku. Jest idealnym facetem, inteligentnym i przystojnym. Ma się wprowadzić Kris, co zaczyna ją trochę przerażać. A wszystko komplikuje się szczególnie wtedy, kiedy poznaje Josh'a.

Josh jest strażakiem z uprawnieniami ratownika medycznego. Przystojny, zabawny, czarujący. Chodzący ideał. Wychować się wśród kilku sióstr, więc kobiece humorki nie są mu obce. Kristen od razu wpada mu w oko. Nie jest nachalny, kiedy się dowiaduje, że Kristen jest z kimś związana. Pomaga jej przy biznesie, bo sam potrzebuje więcej gotówki. Spędzają ze sobą coraz więcej czasu i myślę, że można śmiało napisać, że to on pierwszy się w niej zakochał.

Kristen również z czasem zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć, ale wie, że nie jest w stanie spełnić wyobrażeń Josha o rodzinie. Nie będzie mógł z nią stworzyć prawdziwej rodziny. Kristen ma problemy zdrowotne, które wkrótce mają się rozwiązać poprzez operację. Jednak Josh nie zamierza się poddawać. Będzie walczył o swoją ukochaną.

Relacja między tą dwójką jest naprawdę świetna. Ich dialogi są zabawne i od początku widać i czuć jak bardzo do siebie pasują. Przed nimi wiele trudności, ale na pewno śmiało można powiedzieć, że Josh jest bardzo wytrwały. Pomimo tego jak Kristen stara się go zniechęcić, on i tak się nie poddaje. Zgadza się na jej zasady, choć przy tym cierpi.

Ale ta książka to nie tylko sama sielanka. Zostają dotknięci przez pewną tragedię, której kompletnie się nie spodziewałam. A już na pewno takiego rozwiązania. Autorka bardzo mocno mnie zaskoczyła i nie ukrywam, że uroniłam kilka łez.
To także poruszenie pewnego problemu zdrowotnego u kobiet, ale nie będę się rozpisywać na ten temat, bowiem uważam, iż warto byście sami sięgnęli po tę historię. Naprawdę warto, bo znajdzie się tutaj coś więcej niż romans i dobry humor.

Autorka pisze przyjemnym stylem, prostym w odbiorze. Świetnie oddaje emocje bohaterów. Rozdziały nie są za długie. Na przemian pokazują historię z perspektywy Kristen i Josha. Narracja jest pierwszoosobowa.

To tylko przyjaciel to świetny debiut. Lektura idealna na lato. Nie brakuje w niej humoru, ale i ważnych kwestii życiowych. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie :)

Tytuł: To tylko przyjaciel
Autorka: Abby Jimenez
Ilość stron: 480

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.



Czytaj dalej »

10 sie 2020

Candy - Dominika Smoleń



Maja jest młodą dziennikarką, która wkrótce dostaje ważne zlecenie - ma przeprowadzić wywiad z Zetem - popularnym raperem, którego uwielbia. Jest jego fanką.
Jemu samemu towarzyszą pieniądze, sława i dziewczyny na jedną noc. Brakuje mu prawdziwej miłości, jest po prostu samotny.
Kiedy dochodzi do spotkania to wszystko dzieje się tak, jakby nie powinno. Majka jest świadkiem tego jak jakaś dziewczyna wsadza mu język do ust, a sam Kuba, czyli Zet, czuje się potem źle (zdrowotnie) i prosi o przełożenie wywiadu. Spotykają się następnego dnia - czują chemię między sobą. Żadne z nich nie ma pojęcia, jak ich życie zostanie wywrócone do góry nogami. Czy ich związek ma szansę na happy end?

***

Do tej historii podeszłam z dużym entuzjazmem - zapowiadało się na naprawdę fajną pozycję. Jakie było moje zdziwienie i to już po pierwszych stronach (a jednocześnie rozdziale), kiedy się okazało, że ta książka jest słaba. I to bardzo. I nie rozumiem, skąd taka wysoka ocena na LC.

Maja jest młodą, ambitną dziennikarką, której dość szybko udało się wypracować swoją renomę. Nie pamiętam, czy było napisane wprost, ile ma lat, ale po jej zachowaniu mam wrażenie, że to niezrównoważona emocjonalnie nastolatka. Jest kąpana w gorącej wodzie, łatwo u niej o zakochanie, choć kiedyś podobno została skrzywdzona - ale co i jak to też raczej nie zostało wyjaśnione. A może i zostało, ale ciężko zapamiętać, bo akcja tak tu pędzi, że jak przegapisz rozdział, czy stronę, to już nie masz pojęcia, co się dzieje.
Tak jak wspomniałam - jej decyzje są bardzo impulsywne, nieprzemyślane, dziecinne (szczególnie taka jedna, bardzo życiowa, a której argumenty mnie załamały; nie będę jednak spojlerować). Dość szybko stwierdza, że kocha Zeta i tak samo szybko mu to mówi. Uważa też, że jednak nie są sobie pisani, że na pewno mu się znudzi i w ogóle ten związek się skończy.

Zet, czyli Kuba, jest trochę nijaki. Jest raperem i chyba tylko tym się zajmował i zajmuje. Nic w sumie za bardzo nie wiadomo o jego przeszłości - czy tylko skończył szkołę, a może nie? Albo znów zostało to napisane, ale przez natłok wydarzeń umknęło *załamka*. Taki niby lowelas, podrywacz, a dość szybko stwierdza, że Majka to jego ta jedyna. Drugie spotkanie a on już chyba się zakochuje! W dodatku nie rozumiem, skąd u niego wzięło się przezwisko dla niej, Candy. Strasznie mu ono nie pasuje. Kiedy go używa w stosunku do niej to wydaje się to takie sztuczne - zwłaszcza dialogi.

Pojawia się jeszcze przyjaciółka Majki, Zuzka, ale jak szybko się pojawia tak szybko też znika. Dużo o niej się nie dowiadujemy. Taka trochę szalona i zakręcona, a potem jak się okazuje, to też z niej słaba przyjaciółka. Pomysł na pewne wydarzenie z nią może i ok, ale wykonanie, tak jak w przypadku pozostałych - bardzo słabe.

Jeśli chodzi o stronę techniczną... Rozdziały są krótkie - po cztery bądź pięć stron (a czasami nawet mniej). Przez to fabuła pędzi jak szalona. Jak Autorka wpada na jakiś pomysł to po chwili już go realizuje i od razu kończy. Zdecydowanie za szybko prowadzi i kończy większość wątków. Dialogi są dziecinne, momentami sztuczne. Bohaterowie również zostali kiepsko przedstawieni. Ich zachowanie ani trochę nie jest adekwatne do wieku (znajoma, z którą pisałam o tej książce, przeczytała podesłany przeze mnie fragment, to stwierdziła, że Zet zachowuje się jak piętnastolatek...).
Ogólnie to mam wrażenie, jakby to było napisane na szybko opowiadanie, wzbogacone dialogami. I cóż, przykro mi to pisać, ale podczas lektury odnosiłam wrażenie, jakby napisała to jakaś nastolatka.
Jedynym chyba plusem jest okładka - mnie to głównie ona przyciągnęła. Opis również brzmi zachęcająco i sprawia, że czytelnik chce sięgnąć po lekturę.

Owszem, Autorka miała pomysł na tę historię i mogło z tego wyjść coś naprawdę dobrego, ale niestety. Kompletnie jej się to nie udało. Podziwiam siebie, że dokończyłam lekturę, bo w trakcie nie wierzyłam w to, co czytam. Mam jednak nadzieję, że kolejne pozycje spod Jej pióra będą lepsze.

Tytuł: Candy
Autorka: Dominika Smoleń
Ilość stron: 272
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Autorce i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.


Czytaj dalej »

6 sie 2020

Syreny - Anna Langner



Majka na wakacje wyjeżdża jak co roku do Burzewa, gdzie mieszka u ciotki i wujka. Pracuje sprzedając lody w budce i w międzyczasie odreagowuje Warszawę, w której na co dzień studiuje i żyje.
Wolny czas zawsze spędza ze swoimi przyjaciółkami - Wiolką i Julką. Jednak w tym roku zapowiada się, że będzie inaczej, bowiem Wiolka i Julka stają się Syrenami - dziewczynami do towarzystwa. Całe miasto o tym huczy, a samej Majce również się to nie podoba, ale koniec końców znajduje w tym idealny materiał na artykuł, który ma pomóc zaliczyć jej przedmiot. Nie mówi o tym swoim przyjaciółkom - postanawia zrobić to po cichu. W dodatku będzie mieć na nie oko, bo nie chce, by stała im się krzywda.

Bogaci przystojniacy, kolorowe drinki, znane, drogie, nadmorskie kluby. Te wakacje z pewnością będą jedyne w swoim rodzaju. Majka jednak nie jest zainteresowana wakacyjnym romansem. Przynajmniej tak sądzi, dopóki nie poznaje pewnego przystojniaka...

***

Trzeba przyznać, że w sieci było bardzo głośno o tej premierze. Wydawnictwo i blogerzy naprawdę się postarali. Opis zapowiada nam gorący wakacyjny romans, przy którym czytelnik ma się dobrze bawić. A co ja sądzę o tej historii?

Majka to taka zwykła dziewczyna. Studiuje, pracuje, by mieć na życie. Uczuciowo jakoś się jej nie wiedzie. Ma wzloty i upadki, a rodzice niekoniecznie się nią interesują. Warszawa momentami ją przytłacza, dlatego też uwielbia spędzać wakacje w Burzewie. Tam może odpocząć, wyciszyć się i spędzać czas ze swoimi przyjaciółkami. Pomaga ciotce i wujkowi, sprzedają lody w ich budce.

Jednak w te wakacje wszystko wygląda inaczej, bowiem w Burzewie zrobiło się głośno o Syrenach - dziewczynach do towarzystwa. I wcale nie chodziło tutaj o seks, a o wspólnie spędzany czas, zarabianie na tym kasy. I tymi Syrenami są właśnie Wiolka i Julia - jej przyjaciółki.
Wiolka to taka pyskata, pewna siebie dziewczyna, potrafiąca zawalczyć o siebie. Julka z kolei to poukładana córeczka rodziców, choć to jej wcale nie przeszkadza, by być Syreną.

Majka martwi się o nie, ale szybko zaczyna w tym widzieć dla siebie szansę na dobry artykuł, który musi napisać, by zaliczyć przedmiot. Oczywiście nic o tym nie wspomina dziewczynom. Brnie w kłamstwa.

Dziewczyny poznają trójkę przyjaciół - Damiana, Filipa i Igora. To ci bogaci przystojniacy, których spotkały Syreny, a którzy dość często kręcą się wokół dziewczyn. Majka jako pierwsza ich poznała, do czego też się nie przyznaje, a z Damianem od początku drze koty. I jest to nawet zabawne, ale i denerwujące.
Damian jest pewny siebie, uwielbia wdawać się w przekamarzanie. Od samego początku przezywa Majkę "wiejską dziewuszką", "a później wiejską truskaweczką". I może jest to urocze, ale z każdą kolejną stroną staje się to irytujące. Damian odzywa się tak w każdym zdaniu - W KAŻDYM. Nawet jeśli w prawdziwym życiu mogłoby tak być, to ja bym dostała chyba świra,  Po pewnym czasie to po prostu zaczyna denerwować.

Damian z nich wszystkich jest chyba najbardziej normalny. Filip to taki bawidymek, a Igor to taki misiaczek - przyjaciel (mam nadzieję, że nie pomyliłam chłopaków z imion). Chociaż ciągłe porównanie innych dziewczyn do Aśki przez Igora również po pewnym momencie staje się denerwujące i człowiek tylko przewraca oczami, kiedy czyta o kolejnym porównaniu. Nawet teraz to zrobiłam, haha.
A Majka czy tego chce, czy nie, to zaczyna lecieć na Damiana, który z czasem przestaje być dla niej głupkiem i w ogóle.

Wbrew pozorom nie jest to tylko taka kolorowa historia. Autorka nie opisuje samych pozytywnych aspektów tej profesji. Zdarza się, że dziewczyny wpadają w tarapaty i to nawet te poważniejsze. Jednak Wiolka zaślepiona jest swoim celem i ciężko jej cokolwiek przetłumaczyć. Z kolei Julia jest jej potulna i rzadko kiedy wypowiada własne zdanie.

Rozdziały są różnej długości - na koniec każdego mamy wypowiedzi mężczyzn korzystających z usług Syren, czy innych kobiet do towarzystwa. Jest wzmianka nawet o dwóch znanych nam już panach, ale nie będę zdradzać, co i jak :D Mnie to miło zaskoczyło.
Sam styl autorki jest łatwy w odbiorze. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ma się wrażenie, jakby całą tą historię faktycznie opowiedziała zwykła dziewczyna.
Okładka przyciąga spojrzenie - jest naprawdę fajna, a przede wszystkim wakacyjna. Na pewno inni zwrócą na nią uwagę.

Jak dla mnie jest to taka zwyczajna pozycja, a nawet średnia. Nie zachwycam się nią tak jak pozostali. Przyznaję jednak, że gdzieś od połowy zaczęłam się naprawdę dobrze przy niej bawić i nawet ciężko było mi przerwać lekturę. Po przeczytaniu ogólne wrażenie jest dobre, a o tych niektórych mankamentach można po prostu zapomnieć.

Jeśli macie ochotę na historię z wakacjami, romansem i morzem w tle, to Syreny Wam się spodobają. Ja sama póki co jestem zadowolona z tego, co wydaje Autorka :)

Tytuł: Syreny
Autorka: Anna Langner
Ilość stron: 376


Za możliwość recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



Czytaj dalej »

4 sie 2020

Nasze wszystkie światła - Jamie McGuire



Elliott i Catherine poznali się, kiedy byli dziećmi. Dość szybko się zaprzyjaźnili, a ta przyjaźń zaczęła przeistaczać się w coś więcej. Jednak pewnego dnia Elliott wyjechał i nie wrócił, chociaż obiecał to Catherine. Zniknął z jej życia w najgorszym momencie, kiedy dosięgła ją prawdziwa tragedia.

Po kilku latach znów się spotykają. Są innymi ludźmi. Elliott to wschodząca gwiazda sportowa, a Catherine stała się dziwadłem i pomaga matce w prowadzeniu rodzinnego pensjonatu. Elliott stara się, by dziewczyna mu wybaczyła, bowiem on wciąż ją kocha. Kiedy udaje mu się odbudować jej zaufanie, w mieście dochodzi do tragedii a Elliott staje się głównym podejrzanym.

Catherine nie wierzy w oskarżenia, wspiera go całym sercem. Jednak skrywa sekret, który może wszystko pogrążyć.

***

Już na samym początku muszę Wam napisać, że ta książka, bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyła - i to pozytywnie! Nie ukrywam, że sądziłam, iż to będzie zwykła młodzieżówka - tak się zapowiadało. Aż w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Zastanawiałam się nawet, czy rozdział został dobrze przetłumaczony XD. A to po prostu taki szok zaserwowała nam Autorka!

Spotkanie Catherine i Elliott'a, kiedy to byli jeszcze dziećmi, było przypadkowe. Choć prawda jest taka, że chłopak często ją obserwował. Miał wrażenie, że w jej domu dzieje się coś złego. Pewnego dnia Catherine go dostrzegła i zaczęli rozmawiać, a potem po prostu spędzać wspólnie czas. Ich przyjaźń pięknie się rozwijała i nie przeszkadzał im fakt, że chłopak przyjeżdżał tu tylko na wakacje. Obiecał jej, że będzie wracał. Cóż, nie był wstanie dotrzymać obietnicy, czym bardzo zranił Catherine, bowiem odszedł w najgorszy dzień w życiu dziewczyny.

Skupię się bardziej na ich charakterach, kiedy to są już w liceum. Catherine stara się nie rzucać w oczy. Stała się dziwadłem - głównie dlatego, że pensjonat, przy którym pomagała matce, budził w niektórych strach, a fakt, że dziewczyna nikogo tam nie wpuszczała, tylko pogarszał sprawę. Wciąż była nękana przez te same dziewczyny, co kiedyś. Odwrócili się także od niej przyjaciele. Skazana jest tylko na siebie, ale to z własnej woli.
Jest bardzo pracowita i rodzinna, a przede wszystkim - pomocna. Niesie na swoich barkach wiele, zbyt wiele.
Jest bardzo miła dla gości pensjonatu, choć ci potrafią dać jej w kość. Niektórych się nawet boi, ale nie narzeka przed matką. Czasami stara się zawalczyć o siebie, ale koniec końców i tak wybiera matkę i pomoc jej.

Elliott z kolei stawia na swoim. Mówi, co myśli. Nie boi się konfrontować ze swoimi rodzicami, bowiem przez nich miał trudne dzieciństwo. To także przez nich musiał opuścić Catherine, a ci nie pozwalali mu wrócić.
Stara się odbudować zachowanie Catherine. W szkole radzi sobie dobrze, jest wschodzącą gwiazdą sportową, ale też nie ma łatwo ze względu na kolor skóry.
Dba o Catherine, opiekuje się nią i próbuje ściągnąć z jej barków brzemię, które dźwiga, ale ta nie chce nic powiedzieć.

A wszystko się komplikuje, kiedy ktoś znika. I głównym podejrzanym staje się Elliott.

Więcej tutaj z fabuły nie przytoczę, ale możecie być pewni, że ta Was zaskoczy jeszcze nie jeden raz. Naprawdę, nie sądziłam, że autorce uda się mnie tak zaskoczyć. Nawet kilka razy zaczynałam czytać końcówkę jednego rozdziału, a początek kolejnego, bo sądziłam, że chyba coś przegapiłam. Dopiero po chwili zorientowałam się, o co tak naprawdę chodzi. Coś tam się domyślałam, ale nie w ten sposób.

Początek może mnie nie wciągnął, ale dalsza lektura tak mnie pochłonęła, że ciężko było mi się oderwać i zarwałam nockę, by skończyć lekturę (całe szczęście moja córka dała mi pospać - wiedziała, że mama czytała dobrą książkę :D). Rozdziały są dobrej długości, nie przedłużają czytania. Dialogi w porządku, a styl prosty w odbiorze.

Książka porusza wiele ważnych tematów - rasizm, problemy rodzinne, znęcanie się nad innymi, przemoc. Nic tu nie jest przekoloryzowane. Większość to niestety z życia wzięte. Spotyka to wielu ludzi na świecie.

Nasze wszystkie światła to naprawdę dobra, zaskakująca młodzieżówka, poruszająca trudy życia młodych ludzi, którzy często zostawieni są sami sobie ze swoimi problemami. Próbują sami walczyć, ale ich wysiłek idzie na marne, bowiem prawdziwy świat jest niestety bardzo okrutny.

Tytuł: Nasze wszystkie światła
Autorka: Jamie McGuire
Ilość stron: 488


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Young.




Czytaj dalej »

2 sie 2020

Crew. Tom 1 Ekipa - Tijan


Bren nie jest zwykłą dziewczyną - należy do ekipy Wilków i nie da sobą pomiatać. Wszyscy wiedzą, że nie zadziera się z nikim z ekipy. Zadrzesz z jednym z nich to zadzierasz z resztą. Ekipa zawsze się odwdzięczy.

Nadchodzi ostatni rok w liceum i dziewczyna ma nadzieję, że minie on jej w spokoju w towarzystwie Jordana, Zellmanna i Crossa. Ale spokój nie jest im pisany.

W szkole pojawia się Race - kuzyn jej byłego chłopaka, który bardzo chce się zakumplować z Bren. Wszyscy zaczynają się bardziej interesować ekipą Wilków, która jest na celowniku dyrekcji. Pojawia się wiele zgrzytów i nieporozumień między innymi, a co za tym idzie - nie wiele brakuje do wojny.

A w tym wszystkim Bren zaczyna jeszcze rozumieć, że Cross staje się dla niej kimś więcej niż zwykłym członkiem ekipy.

***

Seria Fallen Crest zdobyła moje serce, więc z ogromną przyjemnością wzięłam się za lekturę Ekipy. Tym bardziej, że Roussou pojawia się już właśnie w Fallen Crest, a w tutaj spotykamy również niektórych bohaterów z FC. Czy Ekipa zdobyła moje serce? Czy różni się czymś od Fallen Crest?

Bren to bardziej taka chłopczyca. W dodatku należy do ekipy Wilków, więc nikt jej nie podskoczy. Wszyscy wiedzą, że nie należy jej dotykać bez wyraźnego pozwolenia. Jest trochę zamknięta w sobie, ale uparta i zażarcie walczy o dobro swoich przyjaciół. Bez słów rozumie się z Crossem i uwierzcie mi, że już od samego początku czuć chemię między tą dwójką. Choć momentami mam wrażenie, że Bren ma spóźniony zapłon i sama tego nie widzi. A z czasem widzi, ale się boi, bo według zasad - nie może być żadnych związków w ekipie.
Dziewczyna nosi też w sercu pewną tajemnicę - chłopaki nie wiedzą o niej wszystkiego, ale też na nią nie naciskają. Szanują jej zdanie.

Cross jest tutaj drugim głównym bohaterem. Przystojniak, poukładany bardziej od reszty chłopaków z ekipy. Dba o Bren, jest jej przyjacielem. Jest przy niej w gorszych momentach i tak jak już wspomniałam, rozumie się z dziewczyną bez słów. Dość szybko można dojść do wniosków, że to Cross powinien być przywódcą. Myśli racjonalnie, podejmuje właściwe decyzje. Ale on sam również nosi w sobie mrok, o czym nie mówi na co dzień.

Jordan to obecny przywódca ekipy i po prostu ma dużo gadane. Nie nadaje się na niego, polega bardziej na innych, ale jest w porządku. Za to Zellman to typowy casanova, któremu tylko seks w głowie i taki śmieszek - choć osobiście uważam, że póki co to ta postać jest najbardziej pokrzywdzona i pominięta.

W tej serii motywem przewodnim są ekipy. Poznajemy ich rolę na co dzień. Szybko się orientujemy, że ich zamysł brany jest przez innych na poważnie. Można powiedzieć, że to ekipy rządzą. Lepiej się do nich nie zbliżać, uważać, co się mówi. Powiem szczerze, że na początku irytowało mnie to, jak podkreślana jest waga ekip. Jakby byli nie wiadomo kim. Jednak z czasem zrozumiałam, że tutaj chodzi o coś więcej. Nie tylko o władzę, ale o możliwość polegania na bliskich osobach. Bo członkowie ekip tym właśnie są dla siebie.

Nie brakuje nam również wątku miłosnego. Jak już wcześniej pisałam, od początku czuć chemię między Bren i Crossem. Najpierw próbują walczyć z tym uczuciem, bo przecież znają zasady, ale z czasem sami dochodzą do wniosku, że potrzebują siebie nawzajem. Nie warto walczyć z miłością.

Akcja też jest tutaj na dobrym poziomie. Co chwilę coś się dzieje, a co najważniejsze - nic nie jest tutaj kolorowe. Przedstawione są różne trudy, problemy związane ze szkołą, ale i nie tylko. Poruszanych jest naprawdę wiele kwestii i autorce wyszło to naprawdę świetnie.

Książkę w dodatku czyta się szybko. Styl autorki jest prosty i łatwy w odbiorze, rozdziały nie są za długie. Nie ma zbytecznych długich opisów. Tak samo dialogi są w porządku. Cały zamysł, jaki sobie stworzyła Tijan, oddała go według mnie na sto procent.

Z czystym sercem mogę wam polecić nową serię od Tijan. Moja pierwsza myśl po skończeniu lektury była nawet taka, że Crew jest dużo lepsza od Fallen Crest. Już teraz nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Zwłaszcza, że koniec Ekipy obiecuje nam wiele.

Tytuł: Ekipa
Seria: Crew
Autorka: Tijan
Ilość stron: 370


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.




Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia