9 maj 2018
Fallen Crest Tom 2. Rodzina - Tijan
Tytuł: Fallen Crest Tom 2. Rodzina
Autorka: Tijan
Ilość stron: 360
Wydawnictwo Kobiece
Sam i Mason są szaleńczo w sobie zakochani. Chociaż ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że są od siebie wręcz uzależnieni. Fizycznie dają sobie niesamowitą ulgę. Wydawałoby się, że nic nie stanie na drodze ich miłości, ale się mylą. I to w dodatku najbliższa osoba (aczkolwiek ciężko nazwać ją najbliższą osobą w tej sytuacji), matka Sam, jest temu wszystkiemu najbardziej przeciwna.
Nie przesadzę, jeśli powiem, że Analise jest szurnięta. To nawet za mało powiedziane. Jest stuknięta i w ogóle pasowałyby tutaj wszystkie najgorsze epitety. Jest totalną manipulantką, szantażystką, obchodzi ją jedynie własna osoba. Dopuszcza się nawet szantażu w stronę własnej córki. Co za matka tak postępuje?
W tym tomie okazuje się również, że przeszłość rodziny Sam wcale nie była kolorowa. Do dziewczyny wracają wspomnienia z pewnego dnia. Kiedy sobie to wszystko przypomina, dosłownie odpływa, nie kontaktuje i Mason się o nią martwi. Z czasem czytelnik poznaje całą prawdę i cóż, ta prawda jest okropna. Straszna. Nie będę się na jej temat tutaj rozwodzić, ale uwierzcie, że Was też ona zasmuci.
Sam nie ma lekkiego życia. Nie wszystkim podoba się to, że dziewczyna dołącza do ekipy Kade. A Sam oczywiście próbuje sobie sama z tym wszystkim poradzić i nie mówi żadnemu z chłopaków. Nawet jej się nie dziwię, bo faktycznie, Mason czy Logan nie zawsze będą w stanie ją obronić. Ale z drugiej strony, mogła coś tam wspomnieć, a nie to zatajać.
Jeśli chodzi o naszych braci to w tej części są dość spokojni. Można powiedzieć, że poznajemy ich lepszą naturę. Mason całkowicie oddaje się związkowi. Naprawdę kocha Sam i dba o nią. A Logan, jak to Logan. Taki śmieszek z niego, ale lubię go za to.
Poznajemy też nowych bohaterów oraz kolejną szkołę. Coś czuję, że nowa przyjaciółka Sam będzie miała jakąś większą rolę, jeśli chodzi o uczucia w tej książce, ale nie powiem, do kogo nawiązuję. Albo raczej do jakiej dwójki hehe :D
Drugi tom jest troszeczkę spokojniejszy. Nie ma tutaj irracjonalnych sytuacji. W dodatku seks między Sam i Masonem również nie gra pierwszych skrzypiec. Owszem, wzmianki się pojawiają, ale chyba tylko jednej scenie autorka poświęciła więcej uwagi. Reszta zbliżeń jest po prostu ogólnie opisana, nie wdaje się w szczegóły.
Język jest prosty, szybko się czyta. Mam wrażenie, że tym razem autorka też więcej skupiła się na uczuciach Sam.
Tak jak przy pierwszej części bawiłam się świetnie, tak i przy tej mogę powiedzieć to samo. Jest to książka na jeden wieczór, ale mogę Wam ją śmiało polecić. Nie będziecie się nudzić. Nie będzie to też czas stracony :)
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece za możliwość przeczytania.
Tags:
książka,
książki,
recenzja,
tijan,
wydawnictwo kobiece
27 komentarzy:
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie czytałam pierwszego tomu ale kiedy patrzę na wydawnictwo nie mam ochoty sięgać. Mam wrażenie, że wydawnictwo nie proponuje ciekawych książek ale mogę się mylić :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie książki są dobre, ale póki co mi się podoba to, co wybieram :)
UsuńCelnie trafiasz :)
UsuńMam nadzieję, że będę trzymać tę dobrą passę :D
UsuńTrzymam kciuki :*
UsuńA ja właśnie czekam, aż do mnie przyjdzie ta książka bo jestem jej bardzo ciekawa. Pierwszy tom może nie był idealny ale miał coś w sobie:) A z tego co piszesz w drugiej części powinno być lepiej :)
OdpowiedzUsuńA mi z kolei bardzo podobał się pierwszy tom :D
UsuńBardzo chętnie sięgne po pierwszy Tom przy okazji spokojniego wieczoru lubię odstresowac się przy tego typu lekkich czytadłach :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKuszącą recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią przeczytam, bo mimo wad w poprzedniej części książka mi się podobała. Lubiłam też Logana, więc fajnie, że nadal jest sobą. :)
OdpowiedzUsuńLogan pocieszny jest :D
UsuńTo teraz musimy czekać na trzeci tom! Nie mogę się doczekać i czy tylko ja jestem ciekawa, jakiego koloru użyją do następnej części? Tak czy inaczej.. Jak tylko sobie przypomnę Analise i to co robiła, to podnosi mi się ciśnienie :D
OdpowiedzUsuńEj, ja też się zastanawiałam nad kolorem, wiesz? :D
UsuńUwielbiam Logana i chciałabym żeby to on był z Sam :)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :D
UsuńTo zupełnie nie moje klimaty! ;D
OdpowiedzUsuńNa wakacje w sam raz :)
OdpowiedzUsuńTę książkę też mam w planach, ale najpierw zacznę od pierwszej części. :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam jeszcze tej serii, ale jestem jej bardzo ciekawa i być może w niedługim czasie będę miała okazję po nią sięgnąć, Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym, że warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bookinoman.blogspot.com
Potwierdzam! Moim zdaniem drugi tom był nawet lepszy :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :D
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, ale myślę, że się kiedyś skuszę, mimo tych wszystkich niepochlebnych opinii. :)
OdpowiedzUsuńWarto samemu się przekonać :)
UsuńJa podziękuję. Nie udało mi się przebrnąć przez 1 tom i nawet jeśli 2 byłby lepszy, to i tak za nic nie podejdę do tej serii jeszcze raz. Tak wkurzających, płytkich i nijakich bohaterów jeszczE nie spotkałam. Doprowadzali mnie do szału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Ja jak się tak zastanowię to mnie chyba po prostu bawi cała ta irracjonalność wydarzeń :D Podejrzewam, że tutaj miałabyś serdecznie dość matki Sam :D
UsuńRaczej nie sięgnę, bo to nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuń