30 lip 2019

The Field Party. Tom 4. Nie chcę cię stracić - Abbi Glines



Tallulah jest inteligentną dziewczyną z tuszą, która jest niewidoczna dla otoczenia, a większość czasu spędza w bibliotece na nauce. Nie sprawia problemów, dobrze się uczy. Niestety, wszyscy dookoła lubią też jej dokuczać. Nie robi tylko Nash, który zawsze broni dziewczynę. Jednak pewnego dnia zadaje jej niesamowity ból, przez co dziewczyna postanawia się odegrać. Przez wakacje pracuje nad swoją sylwetką, by po wakacjach wrócić i pochwalić się wszystkim skutkami swojej metamorfozy.

Nash to gwiazda szkolnej drużyny, ma przed sobą świetlaną przyszłość. Jeden głupi błąd sprawia, że żegna się ze swoją karierą, a jego życie wywraca się do góry nogami. Jego marzenia przepadają, a on sam nie ma zielonego pojęcia, co teraz ma ze sobą zrobić. W dodatku nie rozumie, dlaczego Tallulah jest na niego wściekła, skoro to on zawsze bronił ją przed innymi.

Czy obydwoje będą w stanie dać szansę innym? Czy pozbierają się po swoich problemach? A przede wszystkim, czy dadzą szansę sobie nawzajem?

***

The Field Party to zdecydowanie moja ulubiona seria. Przez to na nowo pokochałam Abbi Glines. Warto też wspomnieć, że okładki książek z tej serii są po prostu prześliczne. Takie wakacyjne, delikatnie. Całkowicie w moim guście :)

Tallulah to prosta, poukładana dziewczyna, inteligentna. Bardzo dobrze się uczy, nie imprezuje. Jest przy tuszy i przez to też jest niewidzialna dla otoczenia. A jeśli już ją widzą, to się z niej nabijają. Nawet nauczyciele przekręcali jej imię, kiedy zaczęła chodzić do szkoły. Ale wbrew pozorom nigdy nie była sama, bo Nash, jako jedyny, nie traktował jej z góry. Zawsze ją bronił przed innymi, nauczycieli poprawiał, jeśli chodzi o jej imię.
Jeden dzień sprawia, że Tallulah postanawia wziąć się za swoją sylwetkę. W ciągu lata chudnie, przechodzi niesamowitą metamorfozę, a kiedy wraca do szkoły, wszyscy są przekonani, że to nowa uczennica. A kiedy zdają sobie sprawę, że to ta sama Tallulah, wszyscy są zaskoczeni. Dziewczyna wtedy zdaje sobie również sprawę z tego, jak bardzo inni są powierzchowni.

Nash to szkolna gwiazda, utalentowana i ma przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość. Marzenia ma na wyciągnięcie ręki, ale jedna głupota sprawia, że wszystko znika. Rozpada się i zostaje bez swojej przyszłości. Ciężko mu się z tym pogodzić, bo w jednej chwili jego życie wywraca się do góry nogami. W tych ciężkich chwilach większość od niego się odwraca, pozostają jedynie prawdziwi przyjaciele. Nie rozumie jedynie, dlaczego Tallulah jest na niego wściekła. Dopiero z czasem przypomina sobie, w jaki sposób ją skrzywdził. Wstydzi się tego, bo w tamtej chwili nawet nie myślał o tym, co robił. Nie słuchał. Postanawia to naprawić. Zwłaszcza wtedy, kiedy dochodzi do niego to, że zawsze lubił Tallulah, która sprawiała, że się uśmiechał.

Ale nie jest łatwo. Mają miejsca wydarzenia, które bardzo mieszają w życiu Tallulah i Nash'a. Pokazują też, jak kruche jest zaufanie i ciężko jest je odbudować. Czy miłość, jaką się darzą, im w tym pomoże?

Styl autorki jest prosty i łatwy w odbiorze. Czyta się naprawdę szybko, ja się wciągnęłam od początku. Ten tom, mimo że to czwarty, można czytać samodzielnie, bo tak naprawdę nie jest powiązany z poprzednimi. Wymienieni są jedynie bohaterowie z poprzednich tomów.

Nie chcę cię stracić to kolejna świetna historia spod pióra Abbi Glines. Pokazuje, jak łatwo skrzywdzić kogoś słowami i gestem. Jak krucha jest pewność siebie, ale za to jak mocna potrafi być zawziętość.

Tytuł: Nie chcę cię stracić
Seria: The Field Party
Autorka: Abbi Glines
Ilość stron: 368

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal.



Czytaj dalej »

24 lip 2019

Kwiecień, Maj i Czerwiec 2019 - podsumowanie

unsplash.com


Hej!

Korzystając z sytuacji, że obecnie przebywam na urlopie i jestem nad morzem, postanowiłam dodać post podsumowujący ostatnie czytanie :)
Za nami trzy miesiące, które w końcu postanowiłam podsumować. Nie ukrywam, że były one dość intensywne, bowiem pierwszego czerwca wyszłam za mąż :) Z czytaniem bywało różnie, zdecydowanie to kwiecień wypadł lepiej niż maj, ale nie ma co się dziwić :)

Kwiecień - ilość książek: 15

1. After Tom 1 - Anna Todd
2. Najlepsza przyjaciółka - Izabela M. Krasińska
3. Nowe jutro - Agata Polte
4. Słodki drań - Vi Keeland, Penelope Ward
5. Uwikłani - Adriana Rak
6. Pozwól się kochać - Abbi Glines
7. First Last Look - Bianca Iosivoni
8. Rytm - Vi Keeland
9. Przywódca - Katy Evans
10. Zapisane w pamięci - Ewa Pirce
11. W kajdankach miłości - K. Bromberg
12. Save you - Mona Kasten
13. Wiśniowe serca - Cathy Cassidy
14. Kalendarz z dziewuchami - Adriana Johnson
15. Tu i teraz - Aneta Grabowska


Maj - ilość książek: 8

1. Drwal - K.N.Haner
2. Zbuntowany dziedzic - Vi Keeland, Penelope Ward
3. Śmiały podryw - Scarlett Cole
4. Gwiazdy nadziei - I.M. Darkss
5. Jedyne takie miejsce - Klaudia Bianek
6. Dzisiaj należy do mnie - Agnieszka Dydycz
7. Przeznaczenie i pierwszy pocałunek - Kasie West
8. Coraz większy mrok - Colleen Hoover

Najgorszymi książkami były Uwikłani i Gwiazdy nadziei. Kalendarz z dziewuchami również mnie rozczarował i to bardzo. Drwal był porażką. Pozytywnie zaskoczyła mnie Hoover ze swoim thrillerem psychologicznym Coraz większy mrok - koniecznie musicie przeczytać! Zbuntowany dziedzic  oraz W kajdankach miłości również były super :)

Czerwiec - ilość książek: 10

1. Więcej niż pocałunek - Helen Hoang
2. Kiedyś po ciebie wrócę - Agata Czykierda-Grabowska
3. Nigdy, trochę do szaleństwa - Adi Alsaid
4. Punk 57 - Penelope Douglas
5. Ring Girl - K.N. Haner
6. Save Us - Mona Kasten
7. Słodko-gorzkie lato - Siobhan Vivian
8. Dziennik singielki. Jak upolować mężczyznę - Małgorzata Mroczkowska
9. Księżycowa kołysanka - Katarzyna Misiołek
10. Too Late - Colleen Hoover

Najgorsza książka to zdecydowanie Ring Girl. Przykro mi to mówić, ale Kasia zaczęła iść na ilość wydawanych książek, a nie na ich jakość. Za to zdecydowanie Punk 57, Save Us i Księżycowa kołysanka to moje hity czerwcowe :)



Jak u Was minął maj?


Czytaj dalej »

20 lip 2019

Zaskocz mnie - Małgorzata Falkowska, Daria Skiba



Antek właśnie co przeprowadza się ze swoją dziewczyną do wspólnego lokum. Ma wymarzoną pracę i wydawałoby się, że życie świetnie mu się układa. Ale co raz częściej widzi, jak bardzo różni się z Karoliną, która pochodzi z bogatej rodziny i jej zainteresowanie ogranicza się tylko do jej osoby.

Jagoda ma marzenia, które stara się spełniać. Z facetami ma kiepskie doświadczenia, a z matką też nie najlepiej się dogaduje. Nie planuje, lubi żyć tu i teraz.

Czy ta dwójka będzie w stanie się dogadać? Zwłaszcza, że jedno z nich będzie nauczycielem, a drugie uczniem? Czy Antek zrozumie, że Karola to nie prawdziwe uczucie? A Jagoda przekona się, że to właśnie Antkowi powinna zaufać?

***

Byłam bardzo ciekawa tego duetu, zwłaszcza, że okładka od początku przyciągnęła mój wzrok. Powiem szczerze, że wcześniej jak czytałam zapowiedzi, to nie zauważyłam, że wspomniało tam o parkour. Zorientowałam się dopiero w trakcie lektury, a szkoda, bo temat jest mi bliski.

Dla odmiany zacznę od postaci pobocznej, jaką była Karolina, dziewczyna Antka. Matko, dawno nie miałam do czynienia z tak irytującą, pustą i głupią bohaterką. Antka ma za zabawkę, nie traktuje go poważnie, stroi sobie z niego żarty. Dla niej liczy się tylko kasa, bo żyje z pieniędzy rodziców i łatwo jej wydawać tę forsę. Nie ma szacunku do Antka, wykorzystuje to, że chłopak ma do niej słabość. A kiedy okazuje się, że Karola jest naprawdę głupią suką to ucieszyłam się, że ich relacja poszła w tę a nie inną stronę. Bo Antek na nią nie zasługiwał.

Sam Antek jest poukładany, spokojny. Zaczyna wymarzoną pracę, ma plany na przyszłość. Radzi sobie w życiu dobrze, choć nie ma lekko. Dostaje od Karoliny bon na zajęcia z boksu, bo to przecież pomoże mu stać się bardziej męskim. Ale kiedy idzie na zajęcia, to okazuje się, że są odwołane i tam spotyka ekipę od parkour'a. I nagle chłopak ma nową zajawkę. Chce spróbować -  i tak o to tym sposobem Jagoda staje się jego nauczycielką.

Jagoda z początku to taka zadziorna jest, co wychodzi jej sztucznie, bo wewnątrz jest zranioną dziewczyną. Biegnie za marzeniami, parkour to podobno jej prawdziwa pasja, ale ja jakoś tego nie odczułam.

W ogóle nie czułam chemii między Jagodą a Antkiem. Te ich rozmowy były jakieś takie dziwne, tak samo zachowania.... No nienaturalne.

Przejdę też do strony technicznej. Pierwsze kilka rozdziałów to w ogóle miałam wrażenia, jakbym czytała dwie różne książki. Rozumiem, że trzeba było przedstawić historię dwójki bohaterów, którzy poznają się później, ale tutaj wyszło to źle i mnie zniechęcało do czytania. Stylem autorki jakoś nie przypasowały do siebie i tak jak już wspomniałam na początku - czułam się tak, jakbym czytała dwie różne książki.

A jeśli chodzi o parkour...Może i pomysł na ten motyw fajny, bardzo fajny, ale wykonanie jest już gorsze. Pojawia się trochę znikąd, jego przedstawienie jest bardzo sztuczne i jakoś nie odczułam tego marzenia w nim. Po prostu sobie był, a szkoda, bo parkour jest naprawdę niesamowity i trzeba umieć to przedstawić.

Cóż, zapowiadało się fajnie, ale wyszła klapa. Nawet fajna okładka tutaj nie pomoże. I tak im dłużej na nią patrzę, to stwierdzam, że w sumie postać na okładce też jest nieadekwatna (lol?).

Podejrzewam, że i tak znajdą się fani tej książki, więc jeśli macie ochotę sami się przekonać, to po prostu przeczytajcie :) Ja, niestety, nie polecam.

Tytuł: Zaskocz mnie
Autorki: Małgorzata Falkowska, Daria Skiba
Ilość stron: 258

Za możliwość recenzji serdecznie dziękuję Grupie Morgana i Wydawnictwu Inanna.



Czytaj dalej »

17 lip 2019

Nie ma światła w ciemności - Claire Contreras



Blake od zawsze męczą koszmary - dokładnie o tej samej godzinie się budzi i jest zalana potem. Po śmierci rodziców ląduje w rodzinie zastępczej, gdzie znajduje schronienie i namiastkę prawdziwego uczucia. Jednak to nie tylko jedyna rodzina zastępcza, bowiem potem pojawia się kolejna.

Na szczęście nie jest w tym wszystkim sama - mieszka z chłopakiem, który stał się przyszywanym bratem, no i jeszcze jest Cole - razem się w trójkę wychowywali, a Cole od zawsze do niej miał słabość. Z resztą Blake tak samo. Ale ich nastoletnie życie sprawiło, że Blake znienawidziła chłopaka i na jakiś czas po prostu się od niego odsunęła.

Obecnie jest lepiej, ale koszmary wciąż istnieją. Cole, pomimo tego, iż jest w związku, wciąż ma słabość do Blake. A ona postanawia poznać swoją przeszłość. Nie ma jednak pojęcia, ile bólu za nią się kryje. Prawda okaże się nie tylko szokująca, ale i zabójcza...

***

Blake do końca nie wie, kim tak naprawdę jest. W dzieciństwie zdarzyła się tragedia. Zginęli jej rodzice, a ona sama została porwana. Pomimo tego znalazła schronienie i wyrosła na silną kobietę. Choć nocami męczą ją koszmary, jest strachliwa, to i tak uważam, że świetnie sobie radzi. Studiuje, ma chłopaka (jeszcze) i po prostu żyje. Owszem, przeszłość daje o sobie znać, ale przed tym przecież nie ucieknie. Zwłaszcza, że będzie miała okazję rozwiązać tajemnice dotyczące tego, co się kiedyś wydarzyło. Ma przy sobie najbliższych, którym zdołała zaufać. To Aubry i Cole, z którymi się wychowała. Pierwszy jest dla niej jak typowy brat, a Cole...Zawsze tę dwójkę ciągnęło do siebie.

Cole to taki troszkę podrywacz, zdaje sobie sprawę ze swojej urody i jest z tego powodu też pewny siebie. Panny za nim latają, jest uroczy i po prostu no mój typ faceta bym powiedziała haha xD. Jest czarujący. I uparty. Od początku bardzo go polubiłam i w ogóle jego relację z Blake. Trudno mi znaleźć słowa, by ją opisać, ale dla mnie po prostu jest taka, jaką lubię.
Cole się nie poddaje i na każdym kroku pokazuje też Blake, że wciąż ją kocha, że wciąż chciałby z nią być, gdyby tylko mu pozwoliła. Martwi się o nią, dzwoni do niej codziennie i ją odwiedza. Nawet, jeśli wciąż ma chłopaka.

Ale przeszłość wkrótce daje o sobie znać. W dodatku Blake dowiaduje się prawdy na temat zaginionego chłopczyka, który wtedy został razem z nią porwany. Prawda okazuje się być szokująca, ale to nie wszystko. Ktoś zagraża nie tylko jej życiu, ale i życiu jej bliskim.

Muszę zwrócić uwagę, że opis z tyłu na okładce kompletnie mi nie pasuje do zawartości. Kiedy go przeczytałam, to trochę się obawiałam, że trzymam w ręku średnią pozycję. Ale jak tylko zaczęłam czytać, od razu poczułam, że to jest to coś.
Gdzieś tak w drugiej połowie, historia zaczyna biec szybko, trochę za szybko i tak...znikąd, żeby brzydko nie powiedzieć, ale to jest tylko mały minus. Bo cała reszta jest bardzo na plus - styl prosty, język przyjazny w odbiorze. Czyta się naprawdę szybko. A autorka kończy w takim momencie, że mam ochotę ją za to zatłuc :D Nie mogę się doczekać drugiego tomu!

Nie pozostaje mi nic innego, jak z czystym sumieniem polecić Wam Nie ma światła w ciemności. Miłość, tajemnice, niepewność, strach - wszystko w idealnych proporcjach.
Będziecie zadowoleni.

Tytuł: Nie ma światła w ciemności
Autorka: Claire Contreras
Ilość stron: 268

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.




Czytaj dalej »

14 lip 2019

Życiowi bohaterowie. Tom 2. Płonąca namiętność - K. Bromberg



Grady jest strażakiem - ta praca to całe jego życie. Spełnia się w niej, jest odważny, charyzmatyczny, pewny siebie i panny na niego po prostu lecą. Jednak pod tą otoczką w rzeczywistości nie jest szczęśliwy. Skrywa ból, a oprócz tego nosi niewidoczne blizny. Ma również te na plecach, które na co dzień ukrywa przed innymi - bo przypominają tylko o tym, co się wydarzyło i co go tak złamało.

Dylan tworzy teksty piosenek i wielokrotnie sparzyła się na facetach. Sławny piosenkarz Jett jest kolejną pomyłką, ale tym razem nie zamierza mu wybaczać. Gdyby nie ta głupia umowa, już dawno wszystko by zostawiła. A tak jedynie może pozwolić sobie na ucieczkę, by w spokoju móc skończyć to, do czego jest zobowiązana wobec firmy. I tak właśnie staje się współlokatorką Grady'ego. Obiecała sobie, że odpocznie od mężczyzn, ale Grady to typ faceta, od którego nie da się uciec. Zwłaszcza, że mężczyzna chce jej pomóc i pokazać, że wcale nie jest taką beznadziejną kobietą, jak się jej wydaje.

Tylko, czy dadzą sobie szansę, skoro obydwoje są poranieni przez życie?

***

Polubiłam wszystkich braci Malone już w pierwszym tomie. Chłopaki są nie tylko przystojni, ale uroczy, a przede wszystkim, są dla siebie bardzo ważni. Mogą na siebie liczyć w każdym momencie. A o to właśnie chodzi.

Grady przeżył tragedię - nie tylko zawodową, ale i osobistą, która odcisnęła się na jego życiu i to bardzo. Niby podniósł się, ale w rzeczywistości wciąż cierpi - fizycznie i psychicznie. Wszyscy dookoła to widzą, ale mężczyzna nie chce dać sobie pomóc. Najchętniej zasnąłby, ale i wtedy męczą go koszmary. Od dłuższego czasu nie był także z kobietą. Nie widzi siebie w związku, bo wie, że nie będzie mógł dać kobiecie to, na co zasłużyła.

Dylan z kolei ma bardzo niską samoocenę. W dodatku trafiała na facetów, którzy byli idiotami. Jett również takim się okazał i dlatego cieszyłam się, że Dylan wyniosła się i zaczęła stawiać na swoim. Jej agentkę miałam ochotę zamordować, bo odnosiłam wrażenie, że wcale nie interesowała się uczuciami Dylan.
I tak ląduje w domu Grady'ego - w dodatku pierwszej nocy zastaje go z nieznajomą dziewczyną... Relacja może zaczyna się kiepsko, ale Grady wszystko naprawia tym swoim uśmiechem i poczuciem humoru. A Petunia, świnka, z którą mieszka, dodaje mu jeszcze większego uroku :D

Tę dwójkę ciągnie coś do siebie, ale od początku wzbraniają się przed tym. Choć wydawałoby się, że Grady od początku ma chęć na Dylan. Ta jednak z czasem orientuje się, że filtr i podteksty seksualne to dla niego ucieczka od tematu, który woli unikać.

Jedno jest pewne - obydwoje nie mieli i nie mają łatwo. Nie są też typem osób, które mówią wprost czego chcą. Nie są wylewni. Ale te wszystkie uczucia, emocje, które targają bohaterami, autorka naprawdę świetnie przedstawiła. Szczególnie to, co działo się z naszym strażakiem. Tak bardzo miałam ochotę po prostu go przytulić i zabrać od niego całe to zło.

Styl jest prosty i łatwy w odbiorze, przez co czyta się naprawdę szybko. Czytałam kolejne kartki z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać, co dalej u naszych bohaterów. Pamiętam, jak bardzo się zawiodłam inną książką autorki - Mój zawodnik. Ta seria rekompensuje mi to wszystko :D

Płonąca namiętność to nie sielankowa historia. Pełno w niej bólu, ale również wsparcia i nadziei na lepsze życie. Po prostu trzeba to przeczytać.

Tytuł: Płonąca namiętność
Seria: Życiowi bohaterowie
Autorka: K.Bromberg
Ilość stron: 348


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editiored.


Czytaj dalej »

11 lip 2019

Too Late - Colleen Hoover PRZEDPREMIEROWO



Sloan nie ma łatwo w życiu. Ma pod opieką chorego brata, któremu zapewnienie opieki kosztuje ją wiele pieniędzy. Dlatego też jest w związku z Asą, który prowadzi nielegalny biznes. Już raz od niego odeszła, ale kiedy się okazało, że zabrano świadczenia socjalne dla brata, musiała wrócić do chłopaka i zgadzać się na wszystko - zgadzać się na seks, który wcale się jej już nie podobał, bo liczyły się tylko jego potrzeby. W dodatku te wszystkie imprezy, narkotyki... Dziewczyna jest wykończona takim stylem życia, a musi przecież skończyć studia. Jeszcze trochę i będzie mogła uciec i zapewnić bratu dobre życie.

Wtedy na jej drodze pojawia się Carter. Sloan dostrzega, że to właśnie on sprawia, iż Sloan znów przez chwilę czuje się normalna. Chciałaby zostać przez niego ocalona, ale wie, że jest to niemożliwe. Bo Asa wszystko widzi i musi być mu posłuszna. Tyle, że Carter i tak wkracza do ich życia. Sloan nie spodziewała się, że jest podobnym człowiekiem do Asy - przynajmniej tak przypuszcza na początku. Nie zniechęca ją to, bowiem szybko zaczynają prowadzić niebezpieczną grę. Czy Sloan ma szansę na szczęśliwe życie?

***
Tym razem Hoover wzięła się za powieść dla dorosłych. Poprzednia premiera Coraz większy mrok bardzo mi się podobała, więc z wielką nadzieją podeszłam również i do tej pozycji. Czy faktycznie spełniła moje oczekiwania? Zapraszam do lektury!

Sloan to naprawdę dobra dziewczyna i choć z początku byłam na nią zła, że daje się tak wykorzystywać, to ją jednak rozumiałam. Chciała jak najlepiej dla swojego brata, bo niestety, matka nie była w stanie zapewnić mu opieki. Chłopak jest niepełnosprawny, a pobyt w specjalistycznym ośrodku kosztuje. Gdyby nie ten fakt, gdyby miała więcej pieniędzy, nie musiałaby żyć w związku z Asą. Chociaż ciężko nazwać to prawdziwym związkiem.

Asa jest po prostu okropny. Seks, narkotyki, imprezy, władza. Jest też, jak się potem okazuje, chory. Nie miał łatwego dzieciństwa, ma wypaczony obraz związku oraz kobiet, więc stał się, kim się stał. Jest obsesyjnie uzależniony od Sloan. Za każdym razem prosi ją, by powiedziała, że nigdy go nie zostawi. Nie okazuje jej czułości. Uprawia z nią seks, kiedy tylko ma ochotę - nawet jeśli Sloan sobie smacznie śpi i wcale nie myśli o łóżkowych igraszkach. Dla mnie traktuje ją po prostu przedmiotowo. I wcale nie widzi nic złego w tym, że po boku sam sypia z innymi panienkami, o czym Sloan biedna nie wie. Może to i lepiej? Kiedyś go kochała, był w końcu jej pierwszą miłością, ale sądzę, że szybko się z niej wyleczyła.

Pojawia się także postać Carter'a - o nim nie rozpiszę się za bardzo, bo gdybym miała przyznać, kim jest, to bym zdradziła za dużo. Oczywiście, czytelnik domyśla się tego po pierwszych stronach, ale nie odbiorę Wam tej przyjemności. Carter jest przystojny, kulturalny i uroczy. Ciągnie go od początku do Sloan, a kiedy dowiaduje się, czyją jest dziewczyną, to szybko rozumie, że będzie zgubiony. Wspiera Sloan, bo dużo rzeczy się domyśla, a z czasem wytwarza się między nimi więź i dziewczyna po prostu wygaduje mu się. Posuwają się także za daleko.

Sama autorka zaznaczyła, że jest to powieść tylko dla dorosłych. I po tych słowach spodziewałam się naprawdę czegoś ostrego, niepohamowanego, niemoralnego, brutalnego... A w rzeczywistości mamy coś średniego pod tym względem. Nie ma tutaj nic takiego, co mogłoby być niesmaczne. Owszem, seks występuje, ale nie ma żadnych gwałtów, ani nic podobnego. Pod tym względem uważam, że autorka po prostu przesadziła.

Co nie zmienia faktu, że książka jest naprawdę bardzo dobra. Czytało mi się dobrze i szybko, pochłaniałam stronę za stroną. Styl jest prosty i łatwy w odbiorze. Narracja prowadzona jest z punkty widzenia Sloan, Carter'a i Asy. Zachowano również prawdziwą kolejność rozdziałów, które były wcześniej dodawane przez autorkę na portalu internetowym - na tym jej bardzo zależało.

Co ja mogę Wam powiedzieć - z pewnością nie jest to typowa Hoover, do której przywykliśmy, ale jest to naprawdę dobra pozycja i warto ją przeczytać :)

Tytuł: Too Late
Autorka: Colleen Hoover
Data premiery: 17.07.2019
Ilość stron: 408

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.



Czytaj dalej »

9 lip 2019

Kolorowych snów - Monika Sawicka



Natalia prowadzi dynamiczne życie. Nie marnuje czasu na chwilę spokoju i relaksu. Ciągle jest w biegu, spełnia swoje marzenia, jest po prostu szczęśliwa. Do tego jednego momentu, kiedy wszystko się zmienia.
Niewinne objawy okazują się, że jest chora na białaczkę. Sądzi, że szybko wyzdrowieje, ale życie natychmiast wyprowadza ją z tego błędu. Zostaje zmuszona do zostawienia swoich marzeń i do zwolnienia tempa. A leczenie okazuje się bardzo trudne. W dodatku choroba szybko weryfikuje także jej przyjaciół.

Okazuje się jednak, że Natalia może pomóc wielu innym osobom - pytanie, czy znajdzie resztkę sił, by się podjąć tego zadania?

***

Muszę od razu na początku zaznaczyć, że ta historia różni się od innych. Nie spodziewałam się tego, co wymyśliła Autorka, ale muszę przyznać, że to coś innego i... pięknego.

Rodzina Natalii przeszła wiele. Jej matka wcześniej była związana z innym mężczyzną, z którym miała syna Marka. Od zawsze sprawiał problemy, a kobieta nigdy nie czuła jakiejś specjalnej więzi z synem. Jak się później okazuje - dużo się nie myliła.

Marek w dzieciństwie doznał wielu krzywd, o których nie mówił rodzicom. Przez to też stał się takim człowiekiem, jakim był. A pewnego dnia po prostu zniknął.

Pojawia się również postać Tomka - nie powiem, skąd się wziął, ale ma trochę wspólnego z Markiem i jest dobrym oparciem dla Natalki.

Kinga, siostra, spełnia swoją rolę naprawdę bardzo dobrze. Jest kochającą starszą siostrą, wspiera Natalię i czasami żałowałam, że mało jej było w tej historii.

A sama Natalia...Życie wywraca jej się do góry nogami. Z początku nie zdaje sobie sprawy z powagi tej choroby, ale szybko się przekonuje, że powrót do zdrowia będzie bardzo ciężki. Najlepsza przyjaciółka odwraca się od niej, zostaje sama. W dodatku wszyscy dookoła tylko ją demotywują - szczególnie lekarze, którzy przypadkowymi słowami odbierają jej całą nadzieję.
I kiedy się okazuje, że walka już wygrana, to choroba znów wraca, ze zdwojoną siłą. I wszystko zaczyna się od nowa.

Jest jeszcze jeden ważny szczegół, o którym wspomina się już na początku, a nad którym się zastanawiam, czy Wam go wyjawić... Po głębszym namyśle stwierdzam, że jednak tego nie zrobię, bo jest to coś ważnego, smutnego, ale i niezwykłego. Wprowadza to swojego rodzaju magię oraz nadzieję, choć może źle to brzmi.

Wiem, co pewnie sobie myślicie - ta recenzja jest chaotyczna, niewiele chcę zdradzić, do końca nie wiadomo, o co chodzi. Musicie mnie zrozumieć - nie chcę odbierać Wam wyjątkowości tej historii.

Styl, jakim posługuje się Autorka, jest dla mnie trochę specyficzny, ale dobrze go odebrałam. Czytało mi się dobrze, szybko. Nie ukrywam też, że pod koniec uroniłam trochę łez.

Ta historia to wbrew pozorom nie tylko ból i cierpienie. To też nadzieja na lepsze jutro. Myślę, że to najlepsze podsumowanie.

Tytuł: Kolorowych snów
Autorka: Monika Sawicka
Ilość stron: 319


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Czytaj dalej »

7 lip 2019

Słodko-gorzkie lato - Siobhan Vivian


Dla Amelii lodziarnia Meade to wyjątkowe miejsce - nie tylko kojarzy jej się z latem i wakacjami. To miejsce, kiedy w przyszłości przychodziły dziewczęta mężczyzn, którzy walczyli na froncie. Próbowały osłodzić sobie te samotne chwile. I to właśnie tutaj przez ostatnie sezony letnie Amelia pracowała jako ekspedientka, a warto wspomnieć, że lodziarnia zatrudniała tylko i wyłącznie same dziewczęta.
Przed nią ostatnie lato, podczas którego w dodatku ma zarządzać pozostałymi dziewczynami. Potem wyjedzie na studia.

Jednak życie bywa przewrotne, a sama właścicielka lodziarni umiera kilka dni przed otwarciem. Amelia nie ma zielonego pojęcia, co teraz będzie z tym miejscem i wtedy pojawia się ktoś z rodziny Maede, Grady. Chłopak przejmuje lodziarnie i próbuje ją prowadzić, choć nie jest to łatwe zajęcie - zwłaszcza, że jest młody i wcześniej nie miał z tym do czynienia. Amelia mu pomaga, ale prawdziwy problem pojawia się wtedy, kiedy lody się kończą, a nigdzie nie widać receptur na ich przyrządzenie...

***

Amelia bardzo poważnie podchodzi do pracy w lodziarni. Jest to dla niej wyjątkowe miejsce, daje z siebie wszystko i bardzo zasłużyła na to, by w ostatnie lato pełnić funkcję kierowniczki. Pech chce, że znajduje właścicielkę martwą. Nie tylko jej szkoda kobiety, ale też zostaje bez pracy. Choć szybko się okazuje, że Meade wcale nie była taka samotna i miała jakąś rodzinę - Grady postanawia dalej prowadzić działalność kobiety. Co prawda na początku mu to nie idzie i działa na nerwy Amelii, to jednak szybko dziewczyna staje się jego prawą ręką. Co oczywiście nie podoba się dziewczynom w budce, a tak naprawdę najbardziej przeszkadza to przyjaciółce Amelii, Cate.

Cate to w ogóle jest niezłe ziółko. Powiem szczerze, że nie znoszę dziewczyny. Jest strasznie pusta, zazdrośnica z niej, postradała też rozum. Próbuje sterować Amelią, jest rozpieszczona i wszystko musi być po jej myśli. Uważa, że to ona powinna być kierowniczką, a kiedy nią zostaje, to okazuje się, że jest beznadziejna i niepoważna. Nie cierpię tej dziewuchy. Aż mnie nosi.

A Grady. Grady to taki trochę dziwny chłopak. Tutaj niby podrywa Amelię, i niby nie. Stara się ogarnąć pracę w lodziarni i udowodnić ojcu, że sobie radzi. Oczywiście, wcale nie jest tak łatwo. Nawet zaczyna coś się dziać między nim a Amelią, ale ta nie do końca jest tym zainteresowana.

W między czasie poznajemy historię Meade. Amelia odnajduje jej pamiętnik, który potajemnie czyta. Dowiaduje się całej prawdy oraz historii na temat lodziarni.

Akcja dzieje się tutaj naprawdę powoli i czasami to tempo mnie męczyło. Strasznie się dłużyło, ale to chyba jedyny mankament tej książki (nie licząc jeszcze postaci Cate :D) Styl jest prosty i łatwy w odbiorze, choć czasami te opisy bywały przydługawe.


Bardzo polecam Wam tę książkę. Jest idealna na lato. W dodatku nie chodzi tutaj tylko o lody, a raczej o tą całą otoczkę i historię, która za nimi się kryje :)

Tytuł: Słodko-gorzkie lato
Autorka: Siobhan Vivian
Ilość stron: 424

Za możliwość lektury oraz dodatków serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.




Czytaj dalej »

4 lip 2019

Z ciszy - Martyna Senator



Randkowanie z dopiero co poznanymi facetami to ostatnie, o czym myśli Zoja. Na co dzień pomaga w schronisku, stara się o przyjęcie na studia weterynarii i pracuje w studiu tatuażu, którego właścicielem jest jej ojciec. To właśnie tam poznaje Filipa, który przyjeżdża z Warszawy aż do Krakowa, by zrobić sobie tatuaż. Ale jest jeden mały szkopuł - Filip panicznie boi się igieł. I choć Zojka spodziewa się, że Filip przyjechał wytatuować sobie imię dziewczyny, to w rzeczywistości naprawdę ją zaskakuje.

Już od pierwszej chwili podłapują wspólny język. Filip stara się zdobyć jej numer telefonu, a nawet próbuje się z nią umówić, ale Zojka się nie daje. Wciąż dręczą ją smutne wspomnienia...

Filip wraca do Warszawy, ale po kilku dniach odzywa się Zojka. I tak, pomimo odległości jaka ich dzieli, postanawiają dać sobie szansę. Zdają sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Zwłaszcza, że życie nie zamierza oszczędzać ani Zojki, ani Filipa.

Czy ta dwójka jest sobie przeznaczona?

***

Uwielbiam serię Z miłości Martyny Senator. Jest to chyba też pierwsza seria polskiej autorki, która całkowicie skradła moje serce. Każdy tom jest świetny - nie potrafię wskazać najgorszego. Każda ta historia jest inna, piękna na swój sposób. Dlatego też ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że powstanie jeszcze jedna część. I nawet zgadłam, kogo się tyczyła :D

Zoja to zadziorna dziewczyna - nie boi się ciętych komentarzy, choć czasami jej pewność siebie jest trochę zachwiana. Ma dobre serce - pomaga w schronisku i daje z siebie wiele, żeby pomóc zdobyć środki na utrzymanie psiaków. Jest też bardzo rodzinna, uwielbia swojego dziadka, którego niestety zdrowie nie oszczędza. Ma za sobą trudne wspomnienia związane w związkiem, który się zakończył. Ciągle do niej wracają i ciężko jej sobie z tym poradzić.

Filip też ma za sobą przykre wspomnienia - i to wcale nie związane z związkiem. Nie potrafi sobie z tym poradzić i często ucieka do alkoholu. Spotyka się z dziewczynami, które wpadają mu w oko. Wychodzi z założenia, że lepiej się umówić i zobaczyć, czy zaiskrzy niż wodzić się za nos. Łatwo też się denerwuje, ale tak ogólnie to super chłopak. Bardzo go polubiłam. To on tutaj najbardziej walczy o to, by spróbować tego związku. Bo w końcu jeśli nie spróbują, to będą koniec końców żałować.

Życie niestety ich nie oszczędza. Nie dość, że dotyka ich bliskich to w dodatku ma miejsce kolejna tragedia, która dotyka bezpośrednio jednego z bohaterów. Nie chcę Wam zdradzać, co to takiego. Ale w ten sposób Autorka poruszyła poważny problem, a co najgorsze, bardzo aktualny współcześnie. Czy Filip i Zoja poradzą sobie z tym wydarzeniem? Czy może jego konsekwencje przekreślą ich związek?

Styl, jakim posługuje się Martyna Senator, jest dla mnie po prostu idealny. Prosty, do czytelnika łatwo dociera to, co chciała nam przekazać. Bardzo dobrze oddaje uczucia, które targały Filipem i Zoją. To, co jeszcze uwielbiam w jej stylu, to fakt, co robi z scenami seksu. Nie rozpisuje się jakoś dosadnie, nie ma tu słów, które mówią wprost. Wszystkie sceny seksu to po prostu magia. Pod tym kątem Martyna Senator jest po prostu mistrzynią :)

Co ja mogę Wam powiedzieć? Cała seria jest świetna, a ja z czystym sercem mogę polecić Wam kolejny tom, jakim jest właśnie Z ciszy. Porusza wiele poważnych, aktualnych problemów, które pojawiają się w prawdziwym życiu. Nie ukrywam, że popłynęło mi kilka łez. Ja kupiłam tę historię całą sobą :).

Tytuł: Z ciszy
Autorka: Martyna Senator
Ilość stron: 382


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu We Need YA.



Czytaj dalej »

2 lip 2019

Księżycowa kołysanka - Katarzyna Misiołek



Jedna noc latem sprawiła, że nic już nie będzie takie samo jak kiedyś...

Dwa zaprzyjaźnione małżeństwa kupiło dom nad jeziorem, który miał być ich oazą spokoju. To tutaj przyjeżdżali na wakacje, by wypocząć i uciec od codzienności. Ale każdy pobyt pokazywał, że życie to nie sielanka. Pojawiało się coraz więcej kłótni, zażyłość nie była już taka sama jak dawniej, a w obydwóch małżeństwach dzieje się coś niedobrego. Mijają lata, pojawia się coraz więcej uraz, powstają niedomówienia, sytuacje również się zmieniają.

Aż w pewną letnią noc dochodzi do tragedii. Czy można było jej zapobiec? Czy to był wypadek?

***

Nie umiałam inaczej opisać o czym jest ta książka. W innym przypadku od razu musiałabym się wdać w szczegóły, a ja zawsze lubię na początku napisać kilka słów o fabule. Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, ale dość długo się powstrzymywałam. W końcu jednak postanowiłam dać szanse i... O matko, to było takie świetne! Żałuję, że tak długo zwlekałam.

Zacznę od tego, że historia przyjaciół przedstawiana jest dwutorowo. Na przemian mamy rozdziały kiedyś i teraz. Myślałam, że to strasznie namąci, ale powiem szczerze, że był to bardzo dobry pomysł.

Agata i Adam kupili razem dom z Basią i Bartkiem. Wszyscy się przyjaźnią i pomysł wspólnego domu na wakacje wydawał się być świetnym pomysłem. Tyle, że mieszkając razem, czy chcieli tego, czy nie, brali również udział w swoich kłótniach.

Agata zaczęła mieć dość zachowania Adama, który jest chorobliwie zazdrosny i zaborczy. Byle kto się uśmiechnie do Agaty, Adam już się wkurza i wydziera. Powiem szczerze, że nie polubiłam mężczyzny. Ma straszny charakter. Wyśmiewał Agatę, że nie pracuje, wydzielał jej pieniądze albo dawał jej z łaską. A Agata to naprawdę świetna babka, ale Adam ją tłamsił. Nic dziwnego, że coraz częściej myślała o rozwodzie. Pominę fakt, że zachował się jak skończony dupek, kiedy Agata wyjawiła mu prawdę o tragedii, jaka się jej przydarzyła, a on jeszcze ją o to obwinił! W tym momencie skreśliłam go całkowicie.Od tamtej pory między nimi też było już co raz gorzej. W dodatku musiał wyjechać zagranicę, bo tutaj stracił pracę. I co? Typowy facet. Znalazł sobie inną babę i zostawił Agatę z dzieckiem.

Basia i Bartek też są ciężkim małżeństwem, ale w ich przypadku nie polubiłam Baśki. Była takim drugim Adamem. Wiecznie coś jej nie pasowało, Bartek nic nie robi, a to spojrzy na kogoś. Baśka wiecznie jęczy jak jej źle i mówi, że rozwód ich czeka, a za chwilę się migdalą i jest wszystko ok. Lubi się też wpierniczać w sprawy innych. A Bartek to taki spokojny chłop, mimo wszystko kochany. Ma wady, jak każdy inny, ale kto ich nie ma?

Pewnego lata do domu Agata przyjeżdża z nowym partnerem, Ignacym. Nie informuje o tym swoich przyjaciół, więc Baśka oczywiście zachowuje się jak obrażona królowa. A Ignacy...wydaje mi się, że pomógł Agacie trochę odżyć, ale od początku mi nie leżał. Był od niej trochę młodszy i choć Agacie się wydawało, że przesadzała, to faktycznie oglądał się za innymi kobietami.

W domu jest również Kinga, piętnastoletnia córka Basi i Bartka. Kinga wie, że Baśka chce odejść od męża, dogryza jej na każdym kroki. Małżeństwo się kłóci, Bartek wyjeżdża a do jego córki przyjeżdża koleżanka, z której też jest niezłe ziółko. I w dodatku przystawia się do Ignacego. On w sumie do niej też. Agata wkurzona idzie spać, w między czasie i tak słyszy ich rozmowę, ale postanawia to olać. I wtedy dzieje się tragedia...

Nie chcę spojlerować, dlatego nie powiem, co się stało. Ale muszę przyznać, że wydarzenie to zostało bardzo dobrze poprowadzone i było istotne w tej historii. Uwierzcie mi, musicie sami się przekonać.

Styl, jakim posługuje się autorka jest prosty i łatwy w odbiorze. Czyta się naprawdę szybko, a sama historia wciąga już od początku. Ja przepadłam. W dodatku okładka jest śliczna - mój klimat.

Księżycowa kołysanka to historia pełna emocji. Opowiada o przyjaźni - o jej zaletach i wadach. Pokazuje, że nie zawsze jest idealna, że bywa trudna, a dokonane przez nas wybory potrafią nieść za sobą straszne konsekwencje...

Po prostu przeczytajcie. Nie pożałujecie!

Tytuł: Księżycowa kołysanka
Autorka: Katarzyna Misiołek
Ilość stron: 320

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Książnica.



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia