Miłość znajdziesz obok siebie, wystarczy tylko otworzyć się na życie Życie London nigdy nie było usłane różami, ale mimo to nie straciła pogody ducha i dobroci w sercu. Gruba warstwa makijażu i ubrania zakrywające większość ciała to jej kamuflaż, dzięki któremu lepiej radzi sobie z otaczającym światem. W końcu kto potrafiłby zaakceptować jej niedoskonałości i pokochać osobę taką jak ona? Przeprowadzka do nadmorskiej miejscowości Torguay miała być dla London szansą na nowy początek, ale nawet tutaj przylgnęło do niej miano lokalnej dziwaczki. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu niepodziewanie pojawiają się dwaj bracia… Jared jest młodym żołnierzem, który za wszelką cenę pragnie zdobyć zaufanie dziewczyny i odkryć jej tajemnice. Z kolei Tyler, wrażliwy ojciec wychowujący samotnie córkę, stara się ochronić London przed gorzkim rozczarowaniem, jakim może się skończyć związek z jego bratem. Jak zakończy się ta nietypowa historia?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
London uznawana jest za dziwaczkę. Prawda jest taka, iż to właśnie ludzie i życie sprawili, że dziewczyna jest taka, a nie inna. Nie wierzy, że ktoś mógłby pokochać ją taką, jaka jest. Wszystko się zmienia, kiedy na jej drodze staje Jared – młody żołnierz, oraz Tyler – jego brat, samotnie wychowujący córkę. Dla Jareda najważniejsza jest armia, więc Tyler stara się chronić London przed rozczarowaniem. Co z tego wyjdzie?
Historia miała naprawdę duży potencjał, ale po drodze coś gdzieś wyparowało. Muszę przyznać, że pierwsza część, z perspektywy Jareda, jest najlepsza. Każda kolejna wypada już dużo gorzej.
Jared może nie jest najlepszym materiałem na przyszłego męża, bowiem dla niego najważniejsza jest wojna, ale wraz z London postanawiają oddać się uczuciu, które pojawiło się między nimi. W tym wszystkim jest jeszcze Tyler – po przejściach, samotnie wychowujący Miię. Ostrzega brata przed tym, co robi, no ale cóż – może sobie tylko pogadać. Niby Tyler odgrywa tutaj dużą rolę, ale w rzeczywistości tego nie czuję.
Druga część tyczy London i odniosłam wrażenie, że zarówno ona, jak i później w trzeciej części Tyler, są strasznie mdli i bez wyrazu. Wydarzenia, które dzieją się później w moim odczuciu wypadają trochę słabo i hm… nienaturalnie. Brakuje mi w nich realności. Nie odczuwałam tych samych emocji, co bohaterowie. W ogóle uczucia w tej książce pojawiają się dość szybko, zdecydowanie za szybko.
Całość okazała się też być bardzo przewidywalna i nie ukrywam, że końcówkę kartkowałam. Mamy oczywiście zakończenie, które wywraca wszystko do góry nogami i w tym momencie Autorka nas zostawia. Była już premiera kolejnej części i mimo wszystko sięgnę po nią, by sprawdzić, czy reszta też się potoczy tak, jak sądzę, czy też nie 😉
Od strony technicznej dla mnie było w porządku – styl i język Autorki mi odpowiadały. Rozdziały są różnej długości, a okładka jest bardzo ładna.
Tytuł: Dziewczyna, która czuła zbyt mocno
Autorka: Monika Cieluch
Ilość stron: 488
Wydawnictwo Amare
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Amare.
Dziękuję a recenzję
OdpowiedzUsuńTa seria dopiero przede mną, gdyż muszę znaleźć czas na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale zapowiada się ciekawie :-)
OdpowiedzUsuń