1 paź 2018
Płatki wspomnień - Augusta Docher
Tytuł: Płatki wspomnień
Autorka: Augusta Docher
Ilość stron: 555
Wydawnictwo NOVAE RES
Życie Liu przewraca się do góry nogami i traci dach nad głową. Ma do wyboru powrót do domu, gdzie tylko widnieje nędza i brud - u swoich rodziców nie ma czego szukać. Właśnie zakończyła swój związek z kochanką - jedyną kochanką. Postanawia spróbować ułożyć sobie życie z mężczyzną, mimo iż Nina ostrzega ją przed nim. Ta nie ma gdzie się podziać, nie ma też wyboru, więc postanawia zamieszkać z Ashton'em, który jest fotografem. Tyle, że nie zajmuje się zwykłą fotografią...
Nasze wspomnienia są jak płatki kwiatów. Czasami spadają na ziemię, rozkładają się w niej i znikają, dając pożywkę nowym roślinom. Niektóre porywa wiatr, unosi ze sobą, a płatki wirują wokół naszej głowy, potem się oddalają, coraz bardziej i bardziej, aż w końcu odlatują tak daleko, że już ich nie widzimy. Są też takie, które wkładamy między kartki książki, i choć tracą swój kolor i zapach, zawsze możemy ich dotknąć. Możemy dotknąć martwych wspomnień. Są namacalne, ale martwe. Nie takie piękne jak za życia.
Liu szybko się przekonuje, że Ashton nie jest odpowiednim mężczyzną. Nie może jednak odejść, a raczej się boi. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje potencjalnego klienta, który chce zakupić pewne fotografie. Ich ścieżki przetną się jeszcze nie jeden raz. W dodatku pojawią się uczucia, ale czy Liu będzie w stanie mu zaufać i pozbyć się dotychczasowych przekonań?
Jest to moja druga powieść tej autorki. Wcześniej czytałam gdzieś pochlebną opinię na temat tej historii. Zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłam ją przeczytać. Jednak nie zachwyciła mnie ona tak bardzo jak innych.
Liu ma naturę uległej. Już wcześniej była na to podatna, głównie przez konfucjanizm. Nina to zauważyła i cóż, wzięła ją pod swój dach i zrobiła z niej swoją uległą. Liu miała gdzie mieszkać, co jeść, a jednocześnie była poddaną swojej Pani, która ją karała w różnoraki sposób. Bycie uległą strasznie się wbiło w umysł Liu. Nawet obce osoby potrafiły zauważyć, jaką naturę ma dziewczyna.
Można śmiało powiedzieć, że w swoim życiu trafia na nieodpowiednie osoby. Myślała, że ułoży sobie życie z Ashton'em, ale ten okazał się być okropny. Bił ją, wykorzystywał do pracy... Ale jakby nie patrzeć do dzięki niemu poznała Robert'a.
Robert stracił w wypadku swoją żonę - nie dane im było długo się nacieszyć małżeństwem, bowiem Caroline zginęła rok po ślubie. Jest bogatym, poważnym biznesmenem. Ma narzeczoną, która uwielbia seks, wie jak go zaspokoić i w ogóle. Ale od początku tej historii czuć, że nie ma między nimi TEGO uczucia. Myślę też, że Robert sam do tego dochodzi, kiedy widzi zdjęcia Liu. Dla niego jest to przełomowy moment.
Mężczyzna postanawia pomóc Liu i robi to nie jeden raz. Daje jej dach nad głową, pracę i próbuje zrozumieć jej podejście. Nie pojmuje tej całej jej uległości. Kiedy ją "sprawdza", jest zaskoczony, jak bardzo potrafi być oddana. Śmiało mogę też powiedzieć, że to taki trochę starszy śmieszek.
Można się domyśleć, że między Robertem i Liu zaczyna coś się dziać. Ale to ich uczucie do siebie totalnie mnie nie przekonało. Odnoszę wrażenie, że wzięło się z du... - brzydko mówiąc. Nie czułam chemii między nimi. No po prostu nie. Nie kupuję tego.
Poznajemy też Malcolm'a, który pomaga Robertowi. Zajmuje się kuchnią, domem i jest też jego przyjacielem. Ma jakieś swoje przekonania. Czasami marudzi i wydaje się, że to taki stary pryk z niego jest, ale bardzo go polubiłam.
Tak do końca to ja nie wiem, o czym jest ta książka, a raczej jakie powinna mieć przesłanie. Wątek, który pojawia się pod koniec, sprawia, że ta historia jest wielogatunkowa. Nie wiem też, po co ten wątek, skąd się wziął i w ogóle. Przez to mam mieszane uczucia, czuję się zagubiona.
Za to bardzo podoba mi się okładka. Jest prosta, ale śliczna. Nawiązuje do tytułowych płatków wspomnień. Sam styl autorki jest dobry, potrafi porwać człowieka, ale myślę, że chciała przedstawić trochę za dużo. Nie twierdzę, że jest to zła książka. Po prostu nie spodobała mi się tak bardzo, jak innym.
Płatki wspomnień to historia, która pokazuje, że może zrodzić się uczucie pomiędzy dwójką osób, tak różnych od siebie. Nie przeszkadza tutaj pochodzenie, sposób wychowania, czy religia. Jeśli mają się kochać i szanować, to będą to robić. Bo szczera rozmowa jest kluczem do wszystkiego, choć wstydzimy się niektórych rzeczy.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES.
37 komentarzy:
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem bardzo ciekawa tej nowej książki autorki.
OdpowiedzUsuńCoś jak dla mnie za bardzo skomplikowane...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja sama mam mieszane odczucia, także wiesz...
UsuńKsiążka już na mnie czeka, więc wkrótce z ogromną ciekawością po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy Ci się spodoba :)
UsuńOpinia zachęcająca, więc może znajdę czas dla tej książki :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładka przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńOwszem, ale na temat samej treści mam mieszane odczucia, wiesz. Nie potrafiłam się jakoś odnaleźć...
UsuńMoże to nie był odpowiedni czas na tę książkę?
UsuńCiężko powiedzieć. Na każdą nie ma u mnie odpowiedniego czasu :)
UsuńTak jak u każdego :)
UsuńNie wiem czy i ja nie pogubiłabym się w fabule tej książki. Myślę, że za jakiś czas dam jej szansę, ale jeszcze nie teraz. :)
OdpowiedzUsuńNo ja w pewnym momencie trochę zgłupiałam, tak szczerze xD
UsuńA początek tak ciekawie się zapowiadał i już ją chciałam przeczytać, ale teraz sama nie wiem. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
A no widzisz :)
UsuńŁadne imie tego chłopaka i tu chyba jedyny plus. Ta wcześniejsza książka którą recenzowałaś bardziej mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz :D
UsuńO książce słyszałam, ale nie mam jej na razie w planach. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZupełnie nie moje klimaty. Pogubiłam się w fabule i jakoś nie mam ochoty po książkę sięgać :P
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Ja też się pogubiłam xd
UsuńTeż raczej ją odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOkładka od razu przyciągnęła mój wzrok. Chętnie przeczytam i wyrobię sobie opinię na jej temat. :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli ja przeczytasz :)
UsuńChętnie sama przeczytam i przekonam się czy to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPowiedz potem czy Ci się podobała :)
UsuńNawet nie planowałam jej przeczytać, a im więcej czytam opinii, tym bardziej utwierdzam się w swojej decyzji:)
OdpowiedzUsuńO widzisz :)
Usuńokładka przyciąga wzrok, ale jednak nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam okazje czytać książkę tej autorki i nie za bardzo przypadła mi do gustu także ten tytuł odpuszczę prawdpodobnie.
OdpowiedzUsuńKtórą czytałaś? :)
UsuńCałkiem wielkie tomisko ;) Spróbuję przebrnąć ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, gruba :D
Usuńzapowiada sie ciekawe:) na zimowe wieczory
OdpowiedzUsuńHm fajna ksiazk na szybki koniec dnia, za oknem zimno wiec fajna porpozycja:)
OdpowiedzUsuńdobra propozycja na kazda chwile
OdpowiedzUsuń