Hailie w wieku piętnastu lat traci dwie najbliższe osoby, które stanowiły jej rodzinę – matkę oraz babcię. Opiekę prawną przejmuje nad nią starszy brat, o którego istnieniu nie ma pojęcia. Ba, ma więcej rodzeństwa! Okazuje się, że bracia Monet są bogaci, znani i mają nie jedno za uszami. Dziewczynie brakuje miłości, zrozumienia i przede wszystkim uczuć. Jak się odnajdzie w tym dziwnym świecie, w którym dominują mroczne tajemnice?
Mam mieszane uczucia co do tej lektury. Przez trzy czwarte książki miałam ochotę przerwać lekturę i już do niej nie wracać, a kiedy faktycznie zamierzałam już to zrobić, zainteresowała mnie na tyle, by dobrnąć do końca. Mam też wrażenie, że Autorka próbowała zbyt wiele wpleść w jedną historię, przez co wypada nienaturalnie i przesadnie.
Jest to młodzieżówka, choć momentami odnosiłam wrażenie, że za chwilę wyskoczy nam tutaj jakaś mafia, a tym czasem zostaliśmy faktycznie przy perypetiach nastolatki i jej próbie radzenia sobie z nową rzeczywistością. Niektóre motywy do mnie nie przemówiły, chociażby jak problem z jedzeniem. Pojawił się znikąd, a jak już się pojawił, to w sumie sobie był i jakoś bracia niekoniecznie się za niego wzięli.
Jeśli chodzi o męską część bohaterów, to są oni dość sprzeczni. Ich kreacja wypadła trochę dziwnie, sztucznie. Chyba wiem, co miało z tego wyjść, a tym czasem wypadło po prostu średnio. Jeśli chodzi o Hailie to nie przemawiały do mnie jej nagłe momenty „olśnienia” i próby postawienia na swoim. Ale jako zagubiona, naiwna dziewczynka wypada dobrze.
Cóż, mam wrażenie, że to książka o czymś i o niczym. Nie wiem do końca, co Autorka chciała nam przekazać. A, jedno na pewno! Rodzina jest najważniejsza, to skarb.
Jeśli chodzi o stronę techniczną, to język i styl cechuje prostota. Czasami aż za bardzo, ale ogólnie nie przeszkadza. Rozdziały są różnej długości, zdarzały się też i dłuższe, ale odziwo nie było to złe.
Wciąż mam mieszane uczucia, ale więcej niż trzy serduszka nie dam.
Tytuł: Rodzina Monet. Skarb
Autorka: Weronika Marczak
Ilość stron: 416
Wydawnictwo You&YA
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu You&YA.
Ta książka robiła furorę na targach. Nie czytałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńMnie nie przekonuje, szybko po nią nie sięgnę, a może i wcale, bo naprawdę nie czuję się zainteresowana ...
OdpowiedzUsuń