10 mar 2022

Kontrakt na miłość - Katarzyna Mak

 


Uważaj, na co się zgadzasz. Czasem jeden podpis może wywrócić życie do góry nogami.

Nie wszyscy potrafią mężnie stawić czoła przeciwnościom losu. Zdecydowanie nie potrafił tego były partner Nataszy, który zostawił ją samą z ciężko chorym dzieckiem. Zderzenie z rzeczywistością było brutalne, mimo to Natasza znalazła w sobie dość sił, by zawalczyć o zdrowie syna. Jedyną szansą na uratowanie mu życia jest leczenie w Los Angeles. Wyjeżdżają wspólnie, a Natasza podejmuje pracę jako sprzątaczka. Kiedy niespodziewanie zostaje zwolniona, musi czym prędzej znaleźć sobie dochodowe zajęcie…

Collin jest uosobieniem sukcesu. Ten bogaty producent filmowy zdaje się prowadzić idealne, pełne uciech życie. Ale czy za tymi pozorami nie kryje się przypadkiem bolesna tajemnica? Kiedy Collin spotyka Nataszę, składa jej pewną kontrowersyjną propozycję – w zamian za hojne wynagrodzenie ma pozostawać do jego pełnej dyspozycji. O co tak naprawdę mu chodzi? Jedno jest pewne – zawarta między dwojgiem bohaterów umowa staje się początkiem relacji pełnej namiętności i sprzecznych uczuć.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Czytając opis, sądziłam, że może to być dobra historia. Tym czasem, kiedy zaczęłam lekturę, tak trochę zgłupiałam. A już po kilkunastu stronach się przekonałam, że to pozycja nie dla mnie. Jeśli szukacie odmóżdżenia bądź lektury niezbyt wysokich lotów, albo po prostu wymagacie jakieś minimum, to ta książka powinna być dla Was. Mnie kompletnie nie kupiła.

Natasza musi szybko znaleźć sobie zajęcie, które da jej pieniądze, bowiem leczenie synka jest bardzo drogie i możliwe tylko w Los Angeles. Dlatego też tam się przeprowadziła. Niestety, ojciec synka olał sprawę po całości. Pewnego dnia z opresji ratuje ją przyjaciółka, która składa jej niecodzienną propozycję. Dzięki niej będzie mieć zastrzyk gotówki. Przy okazji poznaje Collina, który sam w późniejszym czasie składa jej kontrowersyjną propozycję.

Nie kupuję po prostu tej lektury. Jakoś nie odczułam, by Natasza faktycznie była przyparta do muru, by podjąć takie a nie inne decyzje. W dodatku przyszło jej to z dużą łatwością, a samo jej zachowanie, czy reakcje wypadły mało wiarygodnie. 

Mało ambitny romans? Owszem. Mnie niestety nie przypadł do gustu. Na plus mamy tutaj jedynie polskie akcenty. I okładkę. To tyle.

Cóż. No nie wyszło.


Tytuł: Kontrakt na miłość
Autorka: Katarzyna Mak
Ilość stron: 304
Niegrzeczne Książki


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Niegrzecznym Książkom.




3 komentarze:

  1. Szkoda, że książka nie przypadła Ci do gustu. Ja póki co, nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię lekkie książki, ale ta jest raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, nawet opis mnie nie kusił, więc i tak bym nie sięgnęła po tę książkę, ale szkoda, że Ciebie rozczarowała... Życzę Ci, żeby Twoje kolejne lektury były lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia