Cromwell jest wschodzącą gwiazdą muzyki -wszyscy go uwielbiają, choć tak naprawdę nikt go nie zna. Jest najpopularniejszym DJ'em, który potrafi każdego, dosłownie każdego porwać do tańca. Potrafi odczytać emocje słuchaczy i dopasować się do nich. Wszyscy po prostu jedzą mu z ręki, jeśli chodzi o muzykę.
Ale nie ona. Dziewczyna w fioletowej sukience mówi mu wprost, jak beznadziejnie tworzy, że jego muzyka jest bez uczuć. Chłopak nie spodziewa się takich słów i choć nie przyznaje się do tego, to go bolą. Bo ma rację.
Cromwell wyjeżdża z Anglii, by studiować muzykę w Karolinie Południowej. Nie pomyślałby, że znów spotka na swojej drodze dziewczynę w fioletowej sukience. Tak samo nie spodziewała się tego Bonnie, która zdaje sobie sprawę, że jej słowa mogły go dotknąć. Ale sama nie mogła się przed nimi powstrzymać. Nie rozumiała, jak tak utalentowany człowiek, wybrał odwrotną ścieżkę kariery.
Dla Bonnie muzyka to całe jej życie. Czuje ją całą sobą i widzi, jak Cromwell ucieka przed prawdziwą muzyką i przeszłością. Stara się nie wtrącać, ale coś sprawia, że ciągle do niego wraca. A on zaczyna się przed nią otwierać.
Kiedy wszystko zaczyna wyglądać dobrze, ich życie nabiera kolorów, Bonnie zaczyna rozumieć, że niewiele zostało jej czasu. Nie chce tym obarczać Cromwell'a, ale chłopak postanawia zostać jej światłem i dodawać jej otuchy za pomocą muzyki do ostatniego dnia. Ich uczucie jest tak wielkie, że aż boli.
Czy będzie im dane cieszyć się sobą dłużej niż zaplanował to los?
***
Uwielbiam wszystkich bohaterów. Choć Cromwell z początku jest typowym dupkiem, to później okazuje się być cudownym chłopakiem. Nie zwiał, gdzie pieprz rośnie, kiedy się okazuje, że Bonnie nie pozostało już wiele czasu. Chciał z nią być, kochał ją i wspierał całym sobą. Owszem, chłopak kiedyś się pogubił i w sumie to chyba mu się nie dziwię. Jego ojciec chciał dobrze, ale Cromwell z czasem po prostu był już zmęczony i muzyka mu się obrzydziła. Sama znam to z doświadczenia. Zaś przy Bonnie zaczął rozumieć, że jego życie to muzyka i że nie ucieknie od niej. Jest na nią skazany, ale z czasem przestał to traktować jak wyrok.
Bonnie od zawsze żyła muzyką. W dodatku Cromwell był dla niej kimś niesamowitym, choć wcześniej o tym nie wiedział. Jest też silną dziewczyną, upartą. Troszczy się o innych. Jest bardzo wrażliwa. Naprawdę, bardzo ją polubiłam. Walczy do samego końca, nie poddaje się. Stara się innych nie zasmucać, zwłaszcza swojego brata Easton'a, ale w takiej sytuacji nie da się być smutnym.
A Easton...Easton to również wspaniała postać. Choć to zagubiony chłopak, to naprawdę bije od niego dobro i troska. Może niekoniecznie zawsze to pokazuje, ale to się czuje. A zwłaszcza pod koniec historii... Oj Easton, Easton. Nie zdradzę innym zbyt wiele.
Autorka stworzyła coś pięknego. Ta historia jest cudowna, choć tak bardzo boli. Nie da się o niej zapomnieć ot tak. Ryje się w pamięć, zostawia blizny na sercu. Tak. Łamie serce, rozpada się na milion kawałeczków i Moi Drodzy.... Takiego serduszka nie da się wyleczyć. Mimo że pozostają tylko blizny, to jednak one bolą, bo przypominają te wszystkie wydarzenia. Naprawdę, ta książka bardzo mnie poruszyła. Wylałam tyle łez...
A motyw muzyki, zwłaszcza klasycznej, jest bliski memu sercu. To moje takie niespełnione marzenie z dzieciństwa :) Warto też posłuchać playlisty :)
Koniecznie musicie przeczytać tę historię. Po prostu. Gwarantuję Wam, że nie pożałujecie. Co prawda Wasze serduszko ucierpi, ale uwierzcie mi. Jest tego warte.
Tytuł: Nasze życzenie
Autorka: Tillie Cole
Ilość stron: 450
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.
Ta książka znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek 2018 roku. 😊
OdpowiedzUsuńNawet się nie dziwię :D
UsuńPo takich Twoich zachwytach nad tą książką mam na nią jeszcze większą ochotę 😀
OdpowiedzUsuńMusisz przeczytać :D
UsuńO mamo! Teraz to już koniecznie muszę to przeczytać :O
OdpowiedzUsuńNawet nie czekaj :D
UsuńPo takiej recenzji mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie ją przeczytać :D
UsuńO matko, podejrzewam, że będę płakać równie dużo co Ty, bo oczywiście przeczytam. Nie lubię tych książek bo budzą we mnie za dużo emocji (oczywiście żartuję :D) :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przeczytać i potem na IG dać mi znać :D zobaczysz :D
UsuńAż takie emocje... Po takiej recenzji trzeba zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKsiążek, które wywołują takie emocje nigdy sobie nie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przeczytać :)
UsuńZapisuję jako książkę koniecznie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńSzybko ją przeczytaj, nie pożałujesz :)
UsuńChciałabym poznać tę historię, chociaż podejrzewam, że płakać nie będę, bo filmy potrafią mnie wzruszyć, ale książki niekoniecznie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPewnie warta przeczytania, ląduje na mojej liście
OdpowiedzUsuńhttps://blogujemytestujemy.blogspot.com/
Owszem :)
UsuńNie pozostało mi nic innego, jak tylko rozejrzeć się za książką :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńUwielbiam książki, które wywołują morze łez.
OdpowiedzUsuńPolecam tę :)
UsuńCoś mi mówi, że ta książka jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj :)
Usuńzapisuję na liście do przeczytania!
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli przeczytasz :)
UsuńUwielbiam książki, gdzie bohaterowie przy innych ludziach zaczynają się otwierać i pokazywać swoją prawdziwą naturę! Poza tym w swoim życiu też przeczytałam kilka takich książek, które po prostu chwytały za serce! Czytałas może serię "Oddechy" Rebecci Donovan? Potem przez kilka dni nie mogłam wrócić do rzeczywistosci...
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, to "Nasze życzenie" - zapiszę sobie tytuł, bo być może niedługo będę zamawiała nowe pozycje ;) No i będę wpadała tu częsciej! Pozdrawiam ciepło :)
https://myslacinaczej29741.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze tej serii, ale dużo osób bardzo sobie ją chwali. Dlatego też mam ją w planach :) "Nasze życzenie" z pewnością na długo zapadnie Ci w pamięć :)
UsuńPrzyznam, że nie lubię ryczeć przy książkach. Dlatego chyba jednak sobie daruję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pewnie :)
UsuńNiestety, to zupełnie nie moje klimaty, nie znam też poprzednich tomów :D
OdpowiedzUsuńTo jednotomówka :)
UsuńJedna z lepszych książek, które przeczytałam w 2018 :D To było coś! Te emocje... Przede wszystkim tak pięknie opisany stosunek do muzyki!!
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Zgadzam się! :)
UsuńZa bardzo wyidealizowana ta książka jak dla mnie, a może to tylko moje wrażenie, ale takowe wnioski wyniosłam z recenzji.
OdpowiedzUsuńDla mnie ma same plusy ;)
UsuńBardzo rzadko płaczę przy książkach, musi być coś naprawdę strasznego, żeby wywołać u mnie łzy, ale to i tak bardziej z bezsilności :) Nie mówię nie, ale specjalnie nie będę jej szukała :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji, wiem, że muszę szybko sięgnąć po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Koniecznie!
UsuńWyłam na tej książce, jak na żadnej innej. Od samego początku, do końca ;_; Rany, co za emocje.
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
To prawda :c
Usuń