Anka jest dziewczyną z dobrego domu - ojciec jest senatorem, matka udziela się charytatywnie. Wzorowa studentka, która ćwiczy także balet oraz gra na pianinie. Nie ma zbyt wielu przyjaciół. Tak naprawdę ma tylko jedną przyjaciółkę, bowiem jej matka bardzo starannie dobiera jej znajomych. Nigdy nie miała chłopaka, nigdy nie robiła "tego", a co tu dopiero mówić o całowaniu się z chłopakiem. Prymuska.
Kamil to chłopak z trudną przeszłością. Przystojny bad boy, na widok którego ślini się cały uniwerek dziewczyn. W przeszłości ktoś zranił jego serduszko, dlatego też teraz sypia z kim popadnie. Czerpie jedynie korzyść fizyczną, nie jest zainteresowany poważnym związkiem. Niekoniecznie radzi sobie ze studiami. Zawalił już raz, a teraz ma ostatnią szansę. W dodatku mają mu w tym pomóc korepetycje - a jego korepetytorką ma zostać właśnie Anka, która po kryjomu sama się ślini na jego widok.
Czy może wyniknąć coś dobrego z ich spotkania? Czy będą potrafili być ze sobą, mimo iż oboje pochodzą z dwóch różnych światów? Z pewnością ktoś stanie im na przeszkodzie, więc poradzą sobie? Podejmą trudne decyzje, by być razem?
***
Jak widzicie mamy taką typową historię. Ona bogaczka, on nie. Dwa przeciwieństwa. To już było, prawda? Uwierzcie mi, ja naprawdę nie mam nic przeciwko powielanym schematom. Bo tak, przy tj historii bardzo mocno czytelnik odczuwa, że to już było. Ale gdyby było lepiej napisane, przemyślane, to pewnie ta książka by mi się spodobała. A niestety, widzę tutaj więcej wad niż samych zalet.
Anka jest podobno baletnicą. Piszę "podobno", ponieważ ten wątek został trochę zapomniany przez autorkę. Tytuł nijak ma się do tego wszystkiego. Nie odczułam, by faktycznie balet był całym życiem Anki. Ja bym uznała go jako jakiś taki mało znaczący dodatek. Wspomniany jest jedynie kilka razy i to przez chwilę. W większości też trening baletu służy za spotkanie z przyjaciółką.
Pochodzi z bogatej rodziny, ojciec jest senatorem - dość rygorystycznym. Matka Anki podporządkowuje mu się, a jej zachowanie czasami mnie bawiło (to jak musiała się napić alkoholu, bo Anka znów ich zawiodła...). Ta dwójka rodziców była dla mnie strasznie sztuczna.
Dziewczyna jest też prymuską. Gośka jest jej jedyną przyjaciółką. Na wspólnych zajęciach z Kamilem, ślini się do niego, że to głowa mała. A kiedy się dowiaduje, że będzie jego korepetytorką... Cieszy się, ale jak to Kamil, na początku jest dupkiem. A zachowanie Anki jest rozbrajające.
Samo to jak ona się wypowiada...Jak taka duża rozpieszczona dziewczynka.
Sam Kamil uważa, że Anka jest ładną dziewczyną, ale to przecież nie jego liga. Mówi to nawet swojemu kumplowi, a tu nagle bach! Ot tak, ta dwójka się całuje. Już pomijam fakt, że niedługo lądują w łóżku i to sama Anka bardzo tego chce! Sama zmiana zachowania Kamila względem dziewczyny była taka sztuczna...
No i jak to bywa w takich historiach - coś musi się zepsuć. Rodzice Anki dowiadują się o Kamilu, tak nie może być, więc aranżują ślub z tym właściwym mężczyzną. Oczywiście Anka nie ma tutaj nic do gadania. To wszystko dzieje się za szybko, zdecydowanie.
Zapomniałam wspomnieć, że Anka lubi też grać na pianinie. I nawet dalej to ćwiczy, ale jak się pewnie domyślacie - w książce nie dało się tego odczuć, bo wspomniane o tym było raptem kilka razy.
Samo zakończenie też ma się nijak. Wszystko dzieje się szybko, za szybko, przez co ta cała historia wydaje się być nierealna. Nie powiem, styl autorki nie jest zły. Pomimo wad przeczytałam szybko. Ale jednak negatywne odczucia pozostały.
I powiem Wam szczerze, że nie wiem skąd tyle gwiazdek ma ta książka. Pomysł był, tak samo jak i potencjał, ale wszystko poszło nie tak. Niestety. Podejrzewam jednak, że znajdą się zwolennicy tego tytułu i nie mam nic przeciwko. Są gusta i guściki, a gdyby nam się podobało to samo, to na świecie byłby tylko jeden rodzaj książek ;)
Tytuł: Baletnica
Autorka: Ewa Carla
Ilość stron: 321
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES.
Zacieawiła mnie ta historia :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Ciekawe :)
UsuńŚwietna recenzja, ale mnie jakoś szczególnie nie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Zapraszam!
Pomysł rzeczywiście ciekawy, więc szkoda, że nie został lepiej wykorzystany. Zastanowię się nad tą książką. ;)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się już wiele podobnych historii i jakoś mnie one nie przekonują.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHmm sama nie wiem. Póki co nie planuję przeczytać tej książki.
OdpowiedzUsuńRaczej odpuść :)
UsuńKażdemu podoba się co innego. Na mnie akurat książka zrobiła pozytywne wrażenie 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Dlatego nie rzucam jadem :D
UsuńBrzmi w porządku, przeczytam
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam tego typu książki i obecnie nie mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńTej nawet nie bierz pod uwagę xD
UsuńChyba nie w moim stylu jednak :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście brzmi niezbyt dobrze. Chyba nie warto czytać.
OdpowiedzUsuńA no;)
UsuńJa jeszcze nie czytałam, więc zobaczymy czy podzielę Twoją opinię na temat tej książki czy wręcz przeciwnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Jestem ciekawa :)
UsuńMuszę iść do biblioteki
OdpowiedzUsuńOgólny zarys jest dość przewidywalny, ale i tak go lubię. Szkoda że później autorka się zatraciła, mogła być to fajna książka. Przeczytam żeby się samodzielnie przekonać co w trawie piszczy ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie
OdpowiedzUsuń