Debiutancka powieść laureatki konkursu Jesienny Wieczór!
Modna kawiarnia w centrum miasta zawsze tętni życiem, ale wśród tłumu klientów przystojny barista dostrzega właśnie ją. Dziewczynę, która skrywa sekret.
Paula to perfekcjonistka – całym sercem angażuje się w swoją pracę i liczy na to, że jej starania zostaną docenione, a kariera w korporacji rozkręci się na dobre. Zamiast awansu dostaje jednak zadanie specjalne. Ma zorganizować jesienny event, który będzie sprawdzianem jej kompetencji. Nieco rozżalona, lecz zmotywowana przyjmuje wyzwanie, zagłuszając obawy, jakie budzi w niej wspomnienie z przeszłości.
Greg od dłuższego czasu pracuje w Seaside Cafe, choć tak naprawdę ma już dosyć miejsca, które udaje, że dla wielkich korporacji liczą się nie tylko pieniądze, ale i wyższe idee. Marzenie o otwarciu własnej kawiarni w mieście, które nigdy nie śpi, wydaje mu się jednak nieosiągalne. Mimo obaw mężczyzna wie, że to najwyższy czas, aby ruszyć do przodu. Zwłaszcza wtedy, gdy sprzyjają temu okoliczności…
Zaproś mnie na pumpkin latte to powieść, która kołysze jak szum wielkiego miasta i smakuje niczym najbardziej aromatyczna kawa. Anna Chaber debiutuje historią o bohaterach takich jak my – ambitnych, dynamicznych i nieustannie szukających własnych ścieżek.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Byłam bardzo ciekawa debiutu, który jednocześnie wygrał jesienny konkurs u @czwarta strona. Muszę przyznać, że przyjemnie spędziłam czas przy lekturze, ale nie było efektu wow. Nie jest to jednak minus, bowiem książka ta ukazuje normalną, prostą historię z życia wziętą. Nie udziwnioną. Jej prostota i normalność po prostu mnie urzekły i uważam, że takich książek ostatnio brakuje na rynku wydawniczym.
Paula to perfekcjonistka, oddana swojej pracy, za którą do tej pory nie została nagrodzona. Myśli, że awans jest tuż, tuż, ale w rzeczywistości dostaje jeszcze zadanie specjalne, które ma się przyczynić do jej sukcesu.
Greg od dłuższego czasu pracuje w Seaside Cafe. Jest oddany swojej pracy, ale marzy też o własnej kawiarni. Próbuje się też otrząsnąć po wydarzeniach z przeszłości. Uważa, że to najwyższy czas.
W tej historii jesień towarzyszy nam na każdym kroku. W dodatku Paula nie jest fanką tej pory roku – z resztą tak jak ja, więc ją polubiłam :D
Tak jak wspomniałam wcześniej – historię cechuje prostota i normalność. Bohaterowie są bardzo ludzcy. Popełniają błędy, nie zawsze słuchają tego, co podpowiada im rozum.
Może nie miałam tak, by nie móc oderwać się od lektury, ale naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Zasługuje na mocną czwórkę. A nawet z plusem!
Czytaliście? Macie w planach? A może nie sięgacie po debiuty?
Słyszałam już trochę o tej książce i niewykluczone, że sama również będę chciała poznać historię, którą skrywają jej karty.
OdpowiedzUsuńJeśli się zdecydujesz, to z chęcią przeczytam potem opinię :)
UsuńKocham jesień 😍 Czuję, że i mnie mogłaby się ta książka spodobać.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Może efektu wow nie ma, ale przyjemna lektura :)
UsuńTen tytuł ostatnio dość często pojawia się na blogach. Mogłabym się skusić na tę książkę.
OdpowiedzUsuńOj tak, głośno o nim :)
UsuńTytuł mnie kusi, ale nie wiem czy ostatecznie po nią sięgnę. Mam dużo zaległości.
OdpowiedzUsuńProszę, nic nie mów o zaległościach ^^'
Usuń