Parker Rain mieszka w Newport News, jest właścicielem baru i ma reputację mordercy. Przesiedział - jak się okazało niesłusznie - rok w więzieniu. Podczas studiów dorabiał uczestnictwem w nielegalnych walkach. Obecnie stara się wieść spokojnie życie, jednak wprowadzenie się tajemniczej blondynki do domu obok, niweczy jego plan. Corina Winchester uciekła z miasta, które kochała, a w którym zaznała wiele cierpienia. Kroplą, która przelała czarę goryczy, było porzucenie jej przed ołtarzem. Od chwili pierwszego spotkania tych dwoje od razu przypada sobie do gustu. Mimo że oboje w przeszłości poznali smak zdrady, chcą dać sobie szansę, ale na horyzoncie zbierają się ciemne chmury; były narzeczony Coriny nie zamierza dać jej spokoju a brat Parkera za wszelką cenę próbuje wciągnąć go w rządzony przez mafię świat nielegalnych walk.
Czy uda im się uwolnić od przeszłości i wspólnie zbudować szczęśliwą przyszłość?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Pierwsze strony tej historii nawet mi się podobały, ale im dalej czytałam, tym to uczucie szybko się zmieniało. Corina zostaje porzuconą panną młodą. Postanawia trochę odreagować i wyjechać do innego miasta. Wynajęty dom kupuje i zostaje sąsiadką kryminalisty. Bowiem taką łatkę ma przyklejoną Parker Rain. Zabił człowieka, wyszedł z więzienia a jego wygląd wcale mu nie pomaga. Jak można się domyśleć, drogi tej dwójki się krzyżują, a z czasem są bardziej powiązani niż by się wydawało.
W pewnym momencie zaczęłam kartkować, bo po prostu zrobiło się nudno. Parker momentami zachowywał się jak baba, a nie facet (na języku miałam inne słowo, ale nie wiem, czy IG by się nie przyczepił). Corina z kolei lubi pokazywać pazurki. Ma cięty język.
Bardzo szybko pojawia się uczucie miłości między bohaterami, a jak wiecie, ja jestem na to bardzo wyczulona. Nawet jeśli ma to być jakaś niezobowiązująca lektura. No po prostu nie.
Dobrnęłam do końca, ale powiem szczerze, że zbytnio polecać jej nie będę. Już jakiś czas temu odpuściłam sobie twórczość Autorki, bo jak dla mnie zaczęła iść na ilość wydanych książek, a nie jakość. Postanowiłam zobaczyć, czy coś się zmieniło. Zwłaszcza, że książka zapowiadała się ciekawie. A wyszło jak wyszło. Utwierdziłam się jedynie w przekonaniu, że dalej powinnam zostać przy swoim postanowieniu ;)
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Szkoda, że lektura cię znudziła. Książka już na mojej półce.
OdpowiedzUsuńNie będę poświęcała tej książce swoje uwagi.
OdpowiedzUsuńMnie się czytało dość dobrze :-)
OdpowiedzUsuńNie, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńA miałam ją dodać do półki na Legimi, teraz to przemyślę :D
OdpowiedzUsuń