Na początek chciałam podziękować, bowiem wczoraj wybiła liczba 100 obserwatorów!:DDD Miałam z tej okazji zrobić rozdanie, ale stwierdziłam, że zrobię większe, przy okazji urodzin bloga :) A teraz przejdźmy do tematu :)
Ostatnio poszukiwałam jakiegoś peelingu do twarzy. Bardzo chciałam przetestować nowy z Eveline, ale niestety u siebie nigdzie nie mogłam go znaleźć. Skusiłam się na Soraya, Świat Natury, peeling morelowy ultra oczyszczający. Kiedyś o nim czytałam, a wówczas był też na promocji :)
Co nam mówi producent?
Regularne złuszczanie naskórka pobudza odnowę komórkową, odświeża cerę i odmładza jej wygląd. Peeling doskonale przygotuje skórę na przyjęcie składników aktywnych w dalszych etapach pielęgnacji. Wyjątkowa formuła peelingu jest bogata w ekstrakt z owoców moreli o działaniu nawilżającym i oczyszczającym oraz rozdrobnione łupinki orzecha królewskiego, które odpowiadają za doskonałe własności ścierające i usuwają martwy naskórek.
Rezultat: Idealnie gładka skóra, czysta i promienna cera, mniej widoczne pory, mniej zaskórników
Stosowanie
Rozprowadź peeling na wilgotnej skórze twarzy, szyi i dekoltu. Masuj okrężnymi ruchami przez ok. 3 minuty. Następnie dokładnie spłucz wodą i osusz twarz ręcznikiem. Unikaj kontaktu z oczami. Stosuj 1-2 razy w tygodniu.
Skład
Cena
11,99/150ml (na promocji zapłaciłam 10,49)
Moja opinia
Opakowanie peelingu jest poręczne. Nie można się do niego przyczepić. Jeśli chodzi o zapach, to jest on ładny, ale po chwili może się wydawać mdły. Niewielką ilość rozprowadzam na skórze twarzy i szyi. Następnie przez około 3-4 minuty masuję okrężnymi ruchami. Robię to delikatnie. Trzeba uważać, bo przy mocniejszym masażu można sobie podrażnić skórę.
Po takim zabiegu skóra jest gładka i miła w dotyku. Pory faktycznie są mniej widoczne. Usuwa też suche skórki. Cera jest odświeżona. Nie zauważyłam jakiegoś efektu nawilżającego, ale na pewno peeling nie wysusza.
Podoba mi się też, że w peelingu jest w miarę drobinek, a czasami ciężko o to :)
PLUSY
- poręczne opakowanie
- gładka skóra, miła w dotyku
- mniej widoczne pory
- dobrze oczyszczona twarz
- usuwa suche skórki
- nie wysusza
- odświeżona cera
MINUSY
- mdły zapach
Podsumowując to mogę mu dać 5/5. Jeśli nie zapragnę przetestowania innego, albo nie znajdę peelingu z Eveline, to zostanę przy tym :).
A Wy jakiego peelingu używacie?
Charlotte
P.S. To już dziś! Trzymać kciuki!:D
słyszałam, że jest to odpowiednik peelingu z St.Ives chyba ktory bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony peeling do twarzy. Moim zdaniem odpowiednik wycofanego peelingu morelowego St.Eves, który kochałam:) świetnie się u mnie sprawdza, a zapach jak zapach, akurat w peelingu mi nie przeszkadza:)) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling :) dodatkowo jest niesamowicie wydajny, ja mam jeszcze wersję w starym opakowaniu
OdpowiedzUsuńmam ten peeling w starym opakowywaniu a raczej miałam bo już zdenkowałąm, rzeczywiście zapach jest trochę chemiczny
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich większych ulubieńców :) Miałam go jeszcze w tej starej wersji (opakowanie). Ciekawa jestem czy skład uległ zmianie...
OdpowiedzUsuńJa obecnie uzywam peelingu Yves Rocher, tez morelowego i jutro planowalam napisac o nim post :-D
OdpowiedzUsuńChcialabym tez przetestowac ten co Ty opisalas bo wydaje sie byc ciekawy ^^
Powodzenia po raz kolejny! :-)
Słyszałam ze świetne zdziera martwy naskórek ;)
OdpowiedzUsuńja tam lubię pilingi i ten też jest całkiem niezły:) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go, całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńgratuluję 100 obserwatorów ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Uwielbiam peelingi, miałam ich kilka i każdy był w porządku ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zrobiłaś recenzję bo naprawdę długo szukałam jakiś informacji o tym peelingu :)
OdpowiedzUsuńI-am-Journalist.blogspot.com
Morela to mój ulubiony owoc, więc myślę że peeling obwącham przy najbliższej okazji:)
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję :))
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie go przetestuje :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go kiedyś, mnie bardzo dobrze oczyszczał i pozostawiał twarz gładką :)
OdpowiedzUsuńUżywam go i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńObserwujesz mojego bloga, ale praktycznie od dzisiaj mam nowy adres ponieważ blogspot nie wyświetlał moich wpisów. Zapraszam do nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńmsjournalistic.blogspot.com
kiedyś mój ulubiony peeling :D odpowiednik kolejnego ulubieńca, czyli St. Ives :)
OdpowiedzUsuńja teraz uzywam z lirene young :D
OdpowiedzUsuńHej! I jak tam minęła sobota? :-) Czekamy na nowy post i jakąś relacje z pierwszego dnia pracy :-)
OdpowiedzUsuńO kurde, ja bym chyba wtedy spanikowala :-D
OdpowiedzUsuńNo ale jak nie bylo tak zle i nawet Cie pochwalono, to super :-) Najgorszy to wlasnie ten pierwsz raz.
Pozdrawiam! ^^
Gratuluję tylu obserwatorów !! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale brzmi ciekawie i może kiedyś sprawdzę :)
Hmmm.. Takie buty :-/ W takim razie rzeczywiście nie ma co. Byleby do wakacji jakoś to przeciągnąć i potem będziesz miała spokój :-)
OdpowiedzUsuńOprócz powodzenia życzę tez wytrwałości! :-D ^^
zaciekawił mnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńużywam, lubię, ale następnym razem kupię inny
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten peeling, dziwi mnie to, że nie podoba ci się zapach, bo dla mnie jest on dużą zaletą tego zdzieraka :)
OdpowiedzUsuńTeż bym dałą 5/5, bo kosmetyk jest prawdziwym hiciorem w mojej łazience :D :D :D
Obecnie u mnie peelingi z Farmony.
OdpowiedzUsuńWydaje się fajne. Może kiedyś go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńMam wersję antybakteryjną i uwielbiam ją, jak rzadko który kosmetyk. Nie wiem czy w używaniu i zapachu mój peeling jest taki sam, jak ta wersja oczyszczająca, ale sądzę, że tak, więc mogę się zgodzić, co do działania. Zapach mnie, osobiście bardzo się podoba, ale to już kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony peeling :) ładnie pachnie, dobrze oczyszcza skórę i nie podrażnia a do tego jest wyjątkowo wydajny, prawie nigdy sie nie kończy :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia się nie wyświetlają , dawno temu miałam ten peeling.
OdpowiedzUsuń