Aleks, perkusista znanego zespołu, po kilku latach postanawia wrócić do Polski i rodzinnego domu. Chce w końcu uwolnić się od przykrej przeszłości i zrozumieć pewne wydarzenia, które miały wcześniej miejsce. Chce się dowiedzieć, dlaczego dziewczyna, w której był zakochany, zostawiła go bez słowa.
Czy Aleks poradzi sobie z nową rzeczywistością?
***
Aleks przez kilka lat był perkusistą zespołu i mieszkał zagranicą. Żył tam, choć przeszłość często do niego wracała. Nie wiązał się na poważnie z żadną kobietą, bo jego serce należało do tej jedynej. W końcu postanowił wrócić do kraju i do domu, gdzie wiele go spotkało. Nie tylko tych dobrych chwil, ale i tych gorszych.
Za dziecka nie miał łatwo, zwłaszcza, że matka zmarła, a ojciec nie poradził sobie z utratą żony. Życie go przerosło, a Aleks musiał szybko dorosnąć. W dodatku zmuszony został do opiekowania się ojcem, który dość często wracał do domu pijany. Aleks sprzątał po nim i próbował go doprowadzić do porządku. Zaczął go nienawidzić. Ukojenie znajdował wyłącznie w muzyce, a dokładniej w grze na perkusji.
W dodatku pojawiła się Ona. Dziewczyna niezwykła, którą rodzice próbują uchronić przed złem tego świata. Ta dwójka dość szybko się w sobie zakochuje, ale szczęście nie jest im pisane. Niestety. Dziewczyna pewnego dnia znika, a przyszłość Aleksa również nabiera tempa.
Aleksowi ciężko jest się pogodzić z przeszłością oraz teraźniejszością. Nie jest w stanie traktować ojca normalnie - w końcu wyrządził mu wiele krzyw. Jego ojciec jest szczęśliwy w nowym związku. Jego żona otwarta jest na pobyt Aleksa i muszę przyznać, że to cudowna kobieta. Nie zrażała się zachowaniem głównego bohatera. Starała się go również wspierać. Myślę, że można śmiało stwierdzić, że czegoś również nauczyła Aleksa.
Pojawia się i Ona. Aleks próbuje nawiązać kontakt, porozmawiać ze swoją miłością, ale nie jest to łatwe. A kiedy wychodzi na jaw, co się wydarzyło i jak życie ją poturbowało, nie poddaje się. Ona nie chce go w swoim życiu - przynajmniej tak się jej wydaje. Z czasem zaczyna dostrzegać, że jednak czuje całkowicie coś innego. Ta dwójka na nowo uczy siebie nawzajem i przekonuje się, że ich uczucie nie zgasło.
Ta historia jest dość melancholijna. Przeważa w niej smutek i udręka. Chyba dawno nie czytałam takiej książki, gdzie przeważały takie smutne emocje. Można uznać to za plus, bo Autorka pokazała, że życie wcale nie jest takie kolorowe. Nie ukrywam też, że bardziej ciekawiły mnie rozdziały związane z teraźniejszością niż przeszłością. Jakoś tak byłam nimi bardziej zaintrygowana.
Autorka bardzo dobrze oddała emocje, które targały bohaterami. Świetnie przedstawiła całą historię, choć na końcu odniosłam wrażenie, że trochę się pośpieszyła z zakończeniem, które według mnie wyszło odrobinę sztucznie. Po prostu nie pasowało mi do bohaterów i tego, jacy w tamtej chwili byli. Ale całość oceniam naprawdę bardzo dobrze. W deszczu podobało mi się bardziej niż Odlecimy stąd.
W deszczu to historia z życia wzięta - dla odmiany nieusłana różami. Przeważa w niej ból i smutek, ale z czasem pojawia się nadzieja na lepsze jutro i szczęśliwą przyszłość.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu i Autorce.
Fabuła tej książki wpisuje się w mój gust, więc jeśli będę miała okazję, zajrzę do niej w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńCzytałam, to piękna historia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała :)
UsuńCzasami lubie takie melancholijne ksiażki. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam tę książkę 😍
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :D
UsuńŚwietnie, że ci się podobała. Sama planuję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
O, to czekam na wrażenia :)
Usuńzapisze sobie do przeczytania ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPlanuję ją przeczytać. Nawet już jest na mojej półce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Super :D
Usuń