10 cze 2022

Mój ostatni miesiąc - Marcel Moss

 


Wzruszająca powieść YA o wielkiej przyjaźni i prawdziwej miłości autora bestsellerów o liceum Freuda.

Nagła śmierć matki wywraca do góry nogami życie nastoletniego Sebastiana. Pogrążony w depresji chłopak oddala się od bliskich i wpada w podejrzane towarzystwo. Gdy pewnego dnia pod wpływem używek omal nie doprowadza do tragedii, zmartwiony ojciec podejmuje wobec niego stanowcze kroki. Mężczyzna nakłania syna do odbycia wakacyjnego wolontariatu w podwarszawskim hospicjum. Wierzy, że opieka nad ludźmi nieuleczalnie chorymi pomoże zbuntowanemu Sebastianowi na nowo docenić życie.

Wkrótce chłopak poznaje chorego na raka Mateusza. Ten wyjawia Sebastianowi, że zdaniem lekarzy został mu miesiąc życia. Zamierza jednak oszukać śmierć, a nowy znajomy ma mu w tym pomóc. Rozpoczyna się pełen humoru, wzruszeń i cennych życiowych lekcji wyścig, w którym stawką jest każdy dodatkowy dzień. W jego trakcie Sebastian i Mateusz nie tylko odkrywają prawdę o sobie, ale i przekonują się, że miłość i pamięć mają dużo większą moc niż śmierć.

Miłość jest najważniejsza, czyż nie?


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Twórczość Autora bardzo lubię, więc z przyjemnością sięgnęłam po jego nowość – zwłaszcza, że mamy tutaj new adult, którego jestem fanką. Czy mi się podobało?

Po śmierci matki Sebastian nie potrafi sobie poradzić z nową rzeczywistością. Ucieka do narkotyków, przez co o mało nie dochodzi do tragedii. Ojciec daje mu ostatnią szansę wyjścia na prostą, a pomóc ma mu w tym wolontariat w hospicjum. Tam poznaje Mateusza, który choruje na raka i nie pozostało mu zbyt wiele czasu. Stają się sobie bliscy.

Byłam bardzo ciekawa tego, jak sobie Autor poradzi w tym gatunku i muszę przyznać, że mu się udało, choć niekoniecznie jestem przekonana do Sebastiana, a raczej jego wypowiedzi. Nie wiem, ale brzmiały one dla mnie sztucznie. Troszkę mnie jakby „drażniły”. I to w sumie tyle z mojego czepiania, bowiem sama jego postać jest bardzo prawdziwa i uczuciowa. Autor świetnie oddał jego rozterki, z którymi walczył. Przez cały czas tak naprawdę poszukiwał siebie. Czy wyciągnął lekcję z wolontariatu? Tego Wam nie powiem 😉

Na uwagę zasługują również postaci drugo planowane a przede wszystkim pacjenci hospicjum. Naprawdę bardzo się z nimi polubiłam i cieszę się, że Autor poświęcił im trochę czasu. Każde z nich wnosi coś do historii i uczy każdego z nas – nie tylko Sebastiana 😉

Przyznam jednak, że najlepiej czytało mi się ostatnie rozdziały. Nie ukrywam, kilka razy się popłakałam, a to chyba najlepiej świadczy o całości. Wtedy też historia nabiera tępa i czytelnik czuje, że dochodzimy do pewnego momentu, który odbije się na każdym z nas.

Rozdziały są różnej długości. Czyta się dobrze i szybko. Pod względem technicznym nie mam do czego się przyczepić.

Może wielkiego wow nie było, ale jestem zadowolona z lektury. Jak najbardziej mocna czwórka się należy. Miła odmiana u Autora :)


Tytuł: Mój ostatni miesiąc
Autor: Marcel Moss
Ilość stron: 336


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.




2 komentarze:

  1. Tej książki autora jeszcze nie czytałam, ale pewnie w przyszłości się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam mieszane uczucia, z jednej strony do tego autora nigdy szczególnie mnie nie ciągnęło, ale ostatnio słyszałam tyle dobrych opinii, że ciężko mi przejść obok tej książki obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia