Charlotte była zmuszona sprzedać swoją suknię ślubną, bowiem jej narzeczony okazał się skończonym, niewiernym idiotą. Nie przypuszczała jednak, że wróci z inną suknią ślubną, a to wszystko za sprawą niebieskiej wiadomości, którą znalazła przyczepioną do materiału. Jej nadawca wydawał się prawdziwym romantykiem, uczuciowym facetem. I pewnego wieczoru, kiedy procenty szumią, Charlotte postanawia wygooglować go w Internecie. Następnego dnia ma z nim spotkanie, które z pewnością nie toczy się po jej myśli.
Jedyny plus jest taki, że dostaje nową ofertę pracy od Iris, która jest świadkiem załamania dziewczyny. Kobieta jednak widzi w niej dawną siebie i oferuje pomoc. A skoro Charlotte jest bez pracy, to się bez wahania zgadza.
Cóż, nie spodziewa się jednak, że znów spotka Reed'a - tym razem jako jej przełożonego. Okazuje się, że jest wnuczkiem Iris i będzie miał nową asystentkę. Z początku nie ukrywa tego, że mu się to nie podoba. Z czasem jednak to się zmienia, choć ciężko mu to przyznać. Tym bardziej, że on sam ma za sobą trudny związek, przez który ogrodził się murem.
Charlotte jednak nie zamierza się poddać i powoli przebija się przez ten mur. Tylko czy Reed jej na to pozwoli? Czy ta dwójka poradzi sobie ze skrywanymi tajemnicami, które złamią im serca?
***
Kto nie lubi duetu tych Pań? :D Trzeba przyznać, że Vi Keeland i Penelope Ward tworzą wspólnie świetne historie. I choć wydawałoby się, że Zgryźliwe wiadomości to kolejny typowy, pikantny romans z ich strony, to w rzeczywistości otrzymujemy coś więcej. Ta historia to o wiele więcej niż seks (którego tutaj mało jak nigdy), to coś o wiele poważniejszego i głębszego, co bardzo mnie zaskoczyło. Pozytywnie - inaczej być nie mogło.
Charlotte to taka pozytywnie nastawiona bohaterka. Mimo że nie miała szczęścia w ostatnim związku, o mało co nie wyszłaby za zdradzieckiego głupka, to do życia podchodziła naprawdę pozytywnie. Jest też bardzo zwariowana i pokręcona, nie wstydzi się tego, jaka jest. Mówi otwarcie, a choć chciałaby skłamać, to tak na dłuższą metę nie potrafi. Jest w stanie wiele poświęcić dla bliskich. To naprawdę ciepła dziewczyna, którą bardzo polubiłam.
Reed to przystojny, ale i arogancki mężczyzna. Nie skrywa swojej niechęci do Charlotte, choć za tym kryje się tak naprawdę coś więcej. To nie jej wina, bo on stworzył mur wokół siebie, a to wszystko przez rozstanie z Allison. Oprócz tego chodzi też o coś więcej, coś o czym Reed na co dzień nie mówi, a ukrywa to. Nie zdradzę, co to jest, bo tak naprawdę ja sama się tego nie spodziewałam. Ale jest to dość ważne i zmienia to sens całej tej historii.
To, co bardzo mi się podobało, to że ich relacja rozwijała się powoli. I choć ciągnęło ich do siebie, to jednak Reed nie chciał posuwać się za daleko. A Charlotte jak to Charlotte, nie dawała za wygraną. Nawet, kiedy poznała prawdę. Seks nie odgrywa tutaj pierwszych skrzypiec i w sumie tak jak pomyślę, to chyba była tylko jedna scena, albo może dwie. Ale powiem szczerze, że bardzo mi się to podobało. To było po prostu odpowiednie.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Charlotte i Reed'a. Autorki bardzo dobrze oddały to, co bohaterowie przeżywali i czuli. Czuć prawdziwość tego wszystkiego.
Czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Styl jest łatwy w odbiorze, historia wciąga a czas spędzony przy lekturze mija naprawdę szybko.
Po raz kolejny ten duet mnie nie zawiódł. Ba, zaskoczył mnie jeszcze bardziej, bowiem Zgryźliwe wiadomości to coś więcej niż zwykły, przeciętny romans. To życie, które nie zawsze bywa kolorowe.
Tytuł: Zgryźliwe wiadomości
Autorki: Vi Keeland, Penelope Ward
Ilość stron: 304
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editiored.
Ja jeszcze żadnej książki owych Pań nie czytałam :) Muszę to niedługo nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, w duecie naprawdę super im wychodzi :D póki co każda ich wspólna książka bardzo mi się podobała :D
UsuńSkoro to udany duet to będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńChcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen duet potrafi napisać naprawdę fajne historie... zdecydowanie do przeczytania!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Prawda :)
UsuńTen duet jeszcze nie jest mi znany. Może kiedyś dam im szansę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie polecam się zapoznać, bo świetnie razem piszą :)
UsuńBardzo ładne smiany na blogu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie u Ciebie po zmianach. A książkę chętnie bym przeczytała. Tym bardziej, że jak piszesz, że nie jest to zwykły romans, a coś więcej 😊
OdpowiedzUsuńDzięki :D Polecam, bo naprawdę warto! Ja byłam nastawiona na romans i seks a tutaj pozytywne zaskoczenie :)
UsuńNa pewno będę poszukiwać książki więc z czasem przeczytam. Lubię relaksować się przy takich powieściach.
OdpowiedzUsuńZwrócę na nią uwagę jak wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam pikantne romanse, dlatego z chęcią zapoznam się z powyższą książką.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam tego tytułu. Może kiedyś skuszę się na lekturę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej pozycji, więc pewnie się skuszę, tym bardziej, że Twoja opinia tez jest pozytywna. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj tak, polecam bardzo :)
UsuńNie czytałam, ale tytuł sam zachęca. Zapisuje do przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Polecam :)
UsuńMimo że do mojego ślubu daleko, uwielbiam oglądać programy o sukniach ślubnych i tu mnie tak zaciekawił wstęp że musze przeczytać. Idę zanurzyć się pod koc i będę czytać co tam wymyśliły dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :D
UsuńPrzeczytane i jestem zachwycona! Zazwyczaj mnie denerwuje takie przekomarzanie, które i tak zakończy się happy endem, ale tutaj wszystko było w punkt. Pare razy się zaśmiałam, pare trochę zaskoczyłam. Czyli było tak jak miało być :)
UsuńSuper, cieszę się :D Ja nie sądziłam, że wplotą tutaj taki poważny wątek jakby nie patrzeć. Nie powiem, bardzo mnie to zaskoczyło, ale pozytywnie i przez to ten tytuł zyskał więcej :D
Usuń