Mia Lang nie przepada za imprezami czy szumem wokół swojej osoby. Jej życie jest bardzo poukładane. Jednak w swoje osiemnaste urodziny życzy sobie, aby w tym poukładanym życiu w końcu coś się zmieniło. Zdmuchuje świeczki, przyjmuje prezenty, a potem idzie się przejść nad jezioro, gdzie traci przytomność.
Budzi się w innym świecie, a dokładniej w tajemniczej krainie Locus, gdzie wszystko wydaje się być sprzed ery technologii. Żeby wrócić do swojego świata, Mia zostaje wciągnięta w misję wyzwolenia Krainy Pięciu Miast. Nikt nie zna prawdy o jej osobie, a dowódca wyprawy, Zayn, wyjątkowo daje jej odczuć to, jak odstaje od grupy. Problem polega na tym, że mimo iż chciałaby go nie lubić, to w rzeczywistości chłopak działa na nią w drugą stronę. A z czasem okazuje się, że nie jest to jednostronne.
Czy przez nowe uczucie Mia będzie chciała wrócić do swojego świata i poukładanego życia? Czy misja się powiedzie?
***
Fantastyka to gatunek, po który rzadko sięgam, a jak już to fabuła musi mnie naprawdę zaciekawić. W tym wypadku był jeszcze dodatkowy powód, bowiem Autorkę poznałam prywatnie (świat jest mały :D) i sprezentowała mi swój debiut, więc nie mogłam odmówić czytania i przy okazji podzielenia się opinią :)
Mia Lang ma poukładane, spokojne życie. Nie ma w nim miejsca na szaleństwo, nie lubi być też w centrum zainteresowania. Jest grzeczna, ułożona, ma szacunek do swojej rodziny. Jednak brakuje jej trochę szaleństwa i w dzień osiemnastych urodzin życzy sobie, żeby w końcu coś się zmieniło. Nie pomyślałaby, że takie niewinne życzenie faktycznie zmieni jej życie i to w dodatku tak mocno, bowiem przenosi się do tajemniczej krainy Locus, gdzie nic nie jest takie samo jak w jej prawdziwym życiu.
Odnajduje ją Kleo, której to wujek postanawia pomóc Mii wrócić do swojego świata. Kleo i Mia szybko znajdują wspólny język, choć momentami odnosiłam wrażenie, że Kleo była bardziej dziecinna, trochę niedojrzała, ale muszę przyznać, że mimo wszystko bardzo ją polubiłam.
Mia, żeby móc wrócić do domu, zostaje wciągnięta w misję wyzwolenia Krainy Pięciu Miast. Wraz z innymi uczestnikami wyrusza w podróż, która od początku nie idzie im tak jak sobie zaplanowali. W jej trakcie Mia wyjątkowo zwraca uwagę na przywódcę wyprawy, Zayn'a. Wiecie, przystojniak, małomówny, a jak już coś się odezwie to jest arogancki i niegrzeczny. Jego głos przyprawia Mię o gęsią skórkę i co tu dużo mówić - podoba się jej, no! Zwłaszcza, że nie raz ratuje ją z tarapatów a nawet trochę ją szkoli z walki. A z czasem się okazuje, że ona sama nie jest mu obojętna...
Pozostałych członków wyprawy też da się lubić. Każdy jest inny, każdy odgrywa jakąś rolę w tym wszystkim. Autorka stworzyła naprawdę fajnych bohaterów, aczkolwiek trochę bym się przyczepiła do ich zachowania. Chociażby do takiego Zayn'a. Na początku przedstawiony jest jako arogancki typ, małomówny, trochę wycofany i odstający od grupy, a kiedy przyznaje się Mii, że nie jest mu obojętna, to się zmienia i ta zmiana wypadła w moich oczach sztucznie. Ogólnie czasami zachowania czy reakcje bohaterów wydawały się być sztuczne, nie potrafiłam tego poczuć i kłuło mnie to w oczy.
Mamy tutaj też dużo opisów, dla mnie - niestety. Nie lubię książek, gdzie to właśnie opisy przeważają - ale to akurat kwestia gustu. Zdania często są bardzo długie, aż za długie i występują też powtórzenia.
Narracja większości rozdziałów prowadzona jest przez główną bohaterkę, ale zdarzają się i takie, gdzie głos przejmuje Kleo.
Jest jeszcze coś, co mi zapadło w pamięć, ale nie jestem pewna, czy to mi umknęło, czy może nie doczytałam, ale nigdzie nie znalazłam wyjaśnienia dlaczego bohaterka nazywa się Mia Lang. Jest Polką, mieszkającą we Wrocławiu, rodzice mają polskie imiona, a ona nam się tutaj bardzo wyróżnia i nie za bardzo wiem dlaczego.
Ogólnie pisząc, nie jest to zła książka. Wiem, że ma już swoich fanów. W moim odczuciu całość jest po prostu średnia. Przyznaję, że Autorka miała fajny i ciekawy pomysł na fabułę. Nie brakuje tutaj akcji, przygód a nawet wątku miłosnego. Zadbała też o to, by końcówka zaciekawiła czytelnika na tyle (w tym mnie), by ten niecierpliwie czekał na drugi tom. Na pewno po niego sięgnę, żeby się przekonać, czy warsztat i reszta się poprawiła :D A z tego co widziałam na Instagramie Agnieszki, to zaczęła prace nad drugim tomem :)
Tytuł: Po drugiej stronie jeziora
Autorka: Agnieszka Karecka
Ilość stron: 380
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Autorce :).
Nie przepadam za fantastyką. Bardzo mało książek z tej dziedziny mnie zainteresowało i nie chętnie po nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńJa też nie przepadam na fantastyką wiec nie wiem czy by mnie ona wciągneła
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDobrze, że końcówka jest ciekawa. Staram się dawać szansę takim książkom.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po drugi tom by sprawdzić jak jej poszło znów :)
UsuńNiestety nie mój gatunek. Fajnie że podobała ci się ta książka 😊
OdpowiedzUsuńNie najgorsza :)
UsuńTo zupełnie nie moje klimaty czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńLubię czasem fantastykę ale chyba w trochę innym wydaniu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
:)
UsuńNie przepadam za tym gatunkiem i chyba bym tutaj isę nie odnalazła ;/
OdpowiedzUsuńTeż rzadko sięgam :)
UsuńZastanowię się nad lekturą :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń