Klasyczna sytuacja – dwójka młodych ludzi i… wpadka. Susan zwykle zachowuje się ulegle wobec Calvina, zdecydowanie przemocowego gościa, tym razem jednak przymuszona przez chłopaka do pozbycia się ciąży, staje okoniem. Trochę dlatego, że tak wyszło. Ale nie tylko dlatego. Mimo że nie ma gdzie mieszkać, nie ma pracy, na dodatek wie, że musi uciekać przed ojcem swojego dziecka, bo spotkanie mogłoby skończyć się tragicznie…
Patrick, spadkobierca rodzinnej fortuny, ma ułożyć sobie przyszłość z Hope. Dokładnie wiadomo, jak dalej potoczy się jego życie z akceptowaną przez rodziców narzeczoną, pochodzącą oczywiście z odpowiednich sfer i legitymującą się stosownymi manierami oraz wykształceniem.
Los jednak zdecydował o przetasowaniu talii kart – i tak oto na drodze Patricka pojawia się Susan, a jego dokładnie zaplanowane życie diabli biorą…
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Powiem szczerze, że nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać, sięgając po tę książkę. Zwłaszcza, że z twórczością Autorki coś nie bardzo mogę się polubić. Zaryzykowałam i śmiało mogę powiedzieć, że tym razem nawet mi się podobało. Może nie aż tak bardzo, jakbym chciała, ale z pewnością lepiej niż przypuszczałam.
To co mi się podobało to, że żaden z bohaterów tej historii nie jest idealny - zarówno Susan, jak i Patrick mają swoje wady, ale to czyni ich ludźmi. Nie ukrywam, że z Susan nie bardzo się polubiłam. W sumie to z Patrickiem nawet podobnie, ale nie miało to jakiegoś wpływu na odbiór całej historii, czy ocenę książki. Susan to zagubiona dziewczyna, jeszcze nastolatka, która jest ślepo zapatrzona w swojego chłopaka, a ten z kolei ucieka do przemocy. Nie pochwalałam wszystkich jej decyzji, ale po głębszym zastanowieniu się - skąd miała wiedzieć, co jest dobre a co złe, skoro sama nie miała dobrego wzorca?
Myślę, że z kolei postać Patrick'a została bardzo dobrze przedstawiona, choć go nie polubiłam. Czasami miałam wrażenie, że myśli swoim przyrodzeniem, a nie głową. Trochę ciężko mi uwierzyć w uczucie, jakie się pojawiło między tą dwójką, no ale to moja opinia.
Niby czytało mi się dobrze, a jednak męczyłam tę książkę przez tydzień. Zabrakło mi tutaj takiej iskry - czegoś, co by sprawiło, że ciężko byłoby mi się oderwać od tej historii. Czegoś, co by za mną chodziło, żeby jak najszybciej wróci do tej książki i skończyć ją czytać.
W mojej ocenie będą to trzy serduszka.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
nie mój klimat :) ale dziękuję za recenzję :D
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńSzkoda, że zabrakło Ci iskry. Być może będę czytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńA no.
UsuńA ja bym chciała przeczytać tę książkę 😉
OdpowiedzUsuńW takim razie proszę bardzo :)
UsuńJa nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jak brakuje tego czegoś, to chyba odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńA no.
UsuńRaczej nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążka była bardzo intensywnie promowana przez wydawnictwo na FB... od początku podejrzewałam, że to pozycja nie dla mnie i utwierdziłam się w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńA no. Mi czegoś zabrakło.
Usuń