Blake i Cole czeka ciężka próba. Dziewczyna została porwana i gdzieś uwięziona. Próbuje się nie załamać. Przy życiu trzymają ją wspomnienia o najbliższych i o ukochanym.
Cole próbuje odnaleźć Blake, ale nie jest to takie proste. Brak postępu dobija chłopaka, który nie potrafi żyć bez dziewczyny. Ma dość swojej niemocy i postanawia zrobić cokolwiek, by znów mieć przy sobie ukochaną.
Na jaw wychodzą kolejne tajemnice i powiązania. Czy Cole odnajdzie Blake? Czy ta dwójka będzie w końcu szczęśliwa?
***
Pierwsza część Nie ma światła w ciemności koniec końców bardzo mi się podobała, a zakończenie sprawiło, że nie mogłam doczekać się kolejnego tomu. Kiedy po niego sięgnęłam, ciężko było się oderwać.
Blake nie ma lekko. Została porwana i gdzieś zamknięta. Porywacze wcale nie są anonimowi, a jeden z nich nawet dobrze ją traktuje. Dziewczynie jest ciężko. Tęskni za bliskimi, a sam fakt, że nic innego jej nie pozostaje oprócz myślenia, tylko ją dołuje. W dodatku czuje się coraz gorzej i choć zapewniają jej lekarza, to nie ma co liczyć, że uda się jej uciec.
Blake w tej części dużo cierpi. Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Przechodzi przez trudne sytuacje, które dość długo ją potem męczą. Ma swojego rodzaju traumę. Ma problem z powrotem do normalności. Staje się zagubiona w tym wszystkim. Jedynie co mnie denerwowało, to że pozwalała chłopakowi mówić za siebie. Rozumiem, że Cole był dla niej wszystkim. Jedyną prawdziwą osobą, ale czasami narzucał jej swoje zdanie, kiedy ona potrzebowała trochę czasu na przetrawienie tego wszystkiego.
Cole odchodzi od zmysłów. Ciężko znosi całą tę sytuację. Policja sobie nie radzi, a on sam nie wie, co robić. W końcu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i użyć każdej znajomości, jaką posiada. Cole kocha Blake i zrobi wszystko, by ją odzyskać.
W tej części za to mnie irytował. Kiedy już wszystko w miarę się ustabilizowało, "kochaniował" dziewczynie prawie co drugie zdanie (kochanie to, kochanie tamto). Strasznie mnie to raziło w oczy, bo momentami wychodziło to naprawdę sztucznie. Nie powiem, super, że otaczał ją opieką, ale czasami przesadzał. Wypowiadał się za nią. Wiem, że chciał dobrze i że zawsze mieli siebie, ale odniosłam wrażenie, że czasami Blake nie miała siły po prostu mu przerwać.
Nie brakuje tutaj akcji i tajemnic. Powiem szczerze, że chwilami gubiłam się w wyjaśnieniach i powiązaniach. Przyznam jednak, że Autorka świetnie to wymyśliła. Jej styl jest prosty w odbiorze. Czyta się naprawdę dobrze i szybko. Momentami ciężko było mi się oderwać od lektury. No i okładka jest super :)
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że drugi tom podobał mi się o wiele bardziej :)
Polecam całą tę dylogię, bo naprawdę jest warta uwagi :)
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Przyłączam się do polecenia :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńMam nawet ochotę na coś podobnego, więc chętnie zerknę na pierwszą część. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie czytałam pierwszego tomu, ale mam go już na półce, na Legimi,wiec to kwestia czasu. Po ten pewnie też sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
O, super :) Czekam na wrażenia :)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńByć może kiedyś skuszę się, by poznać obie częci 😊
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńNie czytałam jej, ale czuje ze moze mi sie spodobac :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTeż denerwowałby mnie Cole bo nienawidze, jak ktoś za mnie odpowiada xD
OdpowiedzUsuńHaha xD
UsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym tytule, a tak zostałam teraz zaciekawiona :) Czytałam kiedyś książkę o porwaniu "Uprowadzona" - Lucy Christopher i była to bardzo emocjonująca lektura (historia zamknięta w jednym tylko tomie)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :D
Usuńwedług lubimyczytać czytałam pierwszą część, a drugą zapisałam na listę do przeczytania, więc zaczęłam czytać. Ale okazało się że totalnie nie pamiętam pierwszej części :D. Trochę próbuję się w tym odnaleźć, ale jakoś nie idzie mi ta książka...
OdpowiedzUsuń