Wydawałoby się, że Autumn, Logana i Shay łączy tylko szkoła i muzyka. A tym czasem wszyscy doświadczają podobnej tragedii.
Autumn traci swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie potrafi się pogodzić z jej brakiem i codziennie wysyła do niej wiadomości, choć wie, że ta już nigdy więcej nie odpisze.
Logan zaczyna w kółko oglądać filmiki, które nakręcił jego były chłopak, zanim umarł. Przed jego śmiercią Logan powiedział mu same przykre rzeczy. Teraz ucieka w alkohol i ma problem z napisaniem nowych piosenek.
Shay była związana ze swoją siostrą bliźniaczką - nie tylko psychicznie, bowiem fizycznie również bardzo jej pomogła. Kiedy ta umiera, dziewczyna nie potrafi sobie poradzić z sytuacją. Co raz częściej ma ataki paniki, o których nie mówi bliskim.
Oprócz tragedii łączy ich jeszcze muzyka tego samego zespołu. Czy przyniesie im chociaż odrobinę ukojenia?
***
Nie sądziłam, że będę przeżywać tę książkę bardziej niż zakładałam. Dlatego też ta recenzja będzie inna niż zwykle, bowiem nie skupię się tutaj na opowiadaniu o bohaterach. Za dużo byłoby pisania. Uważam, że każdy z nas powinien sam przeczytać tę historię, bo uważam, iż na wiele sposobów można odebrać nie tylko wydarzenia, ale i samych bohaterów.
Mamy tutaj naprawdę wiele bólu i cierpienia. Przygotujcie się na to od samego początku. Te uczucia odczuwają wszyscy bohaterowie i każdy z nich próbuje sobie z nimi radzić na swój sposób. Jednym wychodzi lepiej, innym gorzej. Chociaż nie skłamię, jeśli napiszę, że tak naprawdę w ogóle sobie nie radzą.
Dla każdego z nich utrata bliskiej osoby jest trudna. Nie potrafią się pogodzić z tym, co się stało. Nie radzą sobie i są odporni na pomoc od innych osób. Dopiero z czasem rozumieją, że nie są sami w tym wszystkim. Z początku małe ukojenie znajdują w muzyce, choć ta czasami jeszcze zadaje ból i przywołuje przykre wspomnienia.
To, co mnie tutaj uderzyło to fakt, że żaden z bohaterów nie ma wsparcia ze strony rodziny. To przyjaciele się starają, a rodzina jest tu po prostu pominięta. Nie wiem, czy to było zamierzone, czy po prostu autorka przez przypadek tego nie zauważyła.
Drobnym mankamentem jest też to, iż na początku lektury trochę ciężko się połapać. To chyba akurat było celowe. Nie wiemy, w jaki sposób bohaterowie są ze sobą powiązani. Nie ukrywam, że wiele razy się gubiłam i zniechęcało mnie to do dalszej lektury.
Jednak z całą pewnością ogromnym plusem jest to, jak autorka odzwierciedliła emocje, które targały bohaterami. Łatwo było je sobie wyobrazić.
Styl prosty, tak samo język, którym się posługuje autorka. W końcu to książka młodzieżowa.
I choć jest to smutna lektura, pełna bólu, to naprawdę szczerze polecam. Wywarła na mnie dobre wrażenie, czego się nie spodziewałam. Po przeczytaniu ostatniej strony zatopiłam się w chwili ciszy. Nie sądziłam, że mimo wszystko odbiorę ją tak dobrze.
Tytuł: Piękno, które pozostanie
Autorka: Ashley Woodfolk
Ilość stron: 400
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu We need YA.
Czyli pełne zaskoczenie. Takie niespodzianki są najlepsze.
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce. Myślę, że po twojej recenzji po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja po książkach głównie oczekuję emocji, więc może kiedyś skuszę się na tę lekturę 😉
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKsiążka od czasu zapowiedzi w wydawnictwie chodzi mi po głowie.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest bardzo ciekawa!
Pozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Owszem :)
UsuńZaciekawiła mnie ta książka i może mnie również pozytywnie zaskoczy. Dam jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńBardzo lubię to uczucie, kiedy książka tak pozytywnie nas zaskakuje. Być może kiedyś, znajdę dla niej czas. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie byłam tej książki ciekawa do czasu przeczytania twojej recenzji. Teraz mam OGROOOOOOMNĄ ochotę na przeczytanie tej książki! Mam nadzieję, że niedługo mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę zostawia po sobie wrażenie :)
UsuńSkorzystam z polecenia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJuż dawno nie czytałam takiej mocno emocjonalnej książki. Ostatnią była "Kiedy pada deszcz" i wywarła na mnie tak mocne wrażenie że przez tydzień chodziłam zamyślona. Uwielbiam tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńNa jeszcze nie czytałam "Kiedy pada deszcz" :D
UsuńMam ochotę na lekturę tej książki. 😄
OdpowiedzUsuń