Jason został w przeszłości zraniony i dlatego też zostawił życie w miasteczku na rzecz zamieszkania wśród natury - z dala od tego miasteczkowego zgiełku, ale i ludzi. W swoim azylu również rzeźbi - tworzy coś pięknego, w co wkłada całe swoje serce - czy tego chce, czy też nie. Postanawia zamieszczać zdjęcia w Internecie, szybko też zdobywa popularność, ale skutecznie odmawia kontaktu z mediami.
Samantha chce zostać w przyszłości prawdziwą dziennikarką, choć tak naprawdę pragnie czegoś innego. Chce przeprowadzić wywiad z Jason'em i choć wydaje się to niemożliwe, w końcu namierza pracownię Jason'a i postanawia dopiąć swego. Zamierza się z nim spotkać.
Żadne z nich nie przypuszcza, że to spotkanie okaże się czymś więcej, że ich ścieżki zostaną ze sobą skrzyżowane. I choć z początku będą próbować uciec, szybko zrozumieją, że są sobie przeznaczeni.
***
Z wielkim bólem serca to piszę, ale niestety, ta książka kompletnie mi się nie spodobała. Byłam podekscytowana, że Drwal jest już w moich rękach i że mogę zacząć czytać tę historię, która zapowiadała się naprawdę świetnie. Niestety, dla mnie okazała się być totalną klapą.
Jason to samotnik, który mieszka na odludziu. Został przedstawiony jako ktoś, kto stroni przed kontaktami i dawno też nie obcował z ludźmi. A w rzeczywistości wcale tak nie jest. Kiedy pierwszy raz spotyka Sam, wcale nie zachowuje się tak, jakby od dawna nie rozmawiał z kimkolwiek. Nie miał jakiegoś problemu z zachowaniem, nie czuć było, że nie wie jak się zachować. A powód, dla którego postanowił zamieszkać wśród natury, wydaje mi się być...trochę błahy. Nie na tyle poważny, by dostać kopniaka od życia i schować się, gdzie pieprz rośnie.
Sam to niby przebojowa dziewczyna. Niby. W którym momencie? Dla mnie okazała się być pustą, naiwną dziewczyną, w dodatku zostało to tak sztucznie przedstawione... Nie jest nastolatką, by dać się tak manipulować i oszukać przez własnego szefa. Sama nie wie, czego chce. Została też dość poważnie skrzywdzona i .... początkowo nic nie chce z tym zrobić. Ba, nawet nie czuje się jak ofiara tego zdarzenia, co dla mnie jest nie do pomyślenia. Szok na pewno tutaj nie będzie wytłumaczeniem. No po prostu nie.
Bardzo lubię styl Kasi i nigdy z nim nie miałam problemu, bo jej książki czyta się naprawdę szybko. Jednak tym razem mam wrażenie, ze ta książka została napisana na szybko. Tak jakby jej się spieszyło i koniecznie musiała zaraz ją skończyć. Może tym razem Autorka miała za dużo na głowie? Opis książki ma się po prostu nijak do tego, co zostało przedstawione.
Wiem, że historia Jason'a i Sam ma wiele zwolenników i wcale temu nie przeczę, bo są przecież gusta i guściki i świat byłby nudny, gdyby podobało nam się to samo. Dla mnie ten pomysł miał swój potencjał, ale nie wypalił.
Ja Kasi nie przekreślam i z chęcią sięgnę po jej kolejne książki, bowiem z wcześniejszych lektur byłam bardzo zadowolona. Nie zrażajcie się moją oceną. Pamiętajcie, że warto samemu sięgnąć po książkę, by móc wyrobić swoją opinię.
Tytuł: Drwal
Autorka: K.N.Haner
Ilość stron: 304
Premiera: 15.05.2019
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Editiored.
Raczej odpuszczę sobie lekturę tej książki... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż raczej chyba nie tego szukam :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńWzajemnie :))
UsuńA mnie cały czas ciekawi ta książka. :D Liczę na przyjemnie spędzony wieczór. :) Oby mnie tylko bohaterowie nie rozczarowali totalnie. xdd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Jools and her books
Przekonasz się sama :)
UsuńMa swoje plusy i minusy, nie przeczę. Ale ogólnie mi się nie najgorzej czytało :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPo takiej recenzji raczej nie będzie to książka na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńZdarza się ;)
UsuńOstatnio dość często napotykam się na tę książkę. Póki co jednak nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńNie spieszy mi się jakoś do poznania tej historii.
OdpowiedzUsuńOkładka adekwatna do tytułu - zarośnięty koleś xD
OdpowiedzUsuńCo do książki to na listę jej nie wpisuje xD
Jakie podsumowanie 😂
UsuńSzkoda, że cię rozczarowała, to jest najgorsze, kiedy nastawiasz się na coś świetnego a nie wychodzi. Ja sama chyba spróbuję tę książkę, może mi się akurat spodoba. :)
OdpowiedzUsuńWarto samemu się przekonać :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, chociaż nie twierdzę, że jeszcze nie sięgnę! Ale póki co jest to pierwsza opinia, która nie podchodzi entuzjastycznie do tej pozycji, ciekawa sprawa ;)
OdpowiedzUsuńA no :)
UsuńMam za sobą jedną powieść autorki, która kompletnie mi nie podeszła, więc nie mam ochoty na inne tytuły.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńBardzo często ją widzę w necie, ale to nie pora na tego typu lekturę dla mnie. Może kiedy indziej się uda.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa znam tylko Morfeusza p. Haner, ale chętnie sięgnę jeszcze po jakąś jej książkę... Tylko chyba nie po "Drwala" ;)
OdpowiedzUsuńMnie Sería mafijna się podobała :)
UsuńTo jest takie denerwujące, kiedy czytelnik zawodzi się na książce. Wydajesz kasę i to nie małą, a potem okazuje się, że nie spełnia ona naszych oczekiwań :( Po przeczytaniu Twojej recenzji, która jest świetna, myślę, że odpuszczę sobie ten tytuł i kupię inną pozycję :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na inne nowości autorki, wierzę, że będzie lepiej :)
UsuńJestem już po lekturze tej powieści i muszę Ci powiedzieć, że mam bardzo podobne odczucia. Ja zawiodłam się strasznie, tym bardziej, że ,,Sponsora" przyjemnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie! Mam tak samo :)
UsuńNie kusi mnie żeby czytać, ani streszczenie, ani Twoja opinia :D
OdpowiedzUsuńNic straconego :)
UsuńTo jedna ze spokojniejszych książek autorki, ale rownież bardzo warta uwagi. Polecam :)
OdpowiedzUsuńKto co lubi :)
Usuń