Justyna, dwudziestojednoletnia studentka psychologii, w ramach zaliczenia zajęć musi przygotować projekt pod tytułem Pokaż mi swój świat. Długo zastanawia się, jak zabrać się za ten pozornie łatwy, choć bardzo intrygujący temat. Wtedy z pomocą przychodzi przypadek – w ulubionej cukierni spotyka Rafała, który na oczach klientów dekoruje tort. Chwilę później odbiera telefon od nieznajomej kobiety z prośbą, by podjęła się pracy z sześcioletnią dziewczynką, która na skutek tragicznego wypadku straciła wzrok. Justyna dostrzega w mężczyźnie ogromną pasję do wykonywanej pracy. Postanawia, że to on i Martynka odegrają główne role w jej projekcie na studia. Jednak Rafał skrywa wiele tajemnic i kiedy między nim a Justyną zaczyna iskrzyć, mroczne sekrety wychodzą na jaw, gasząc tlący się ogień wzajemnej fascynacji. Czy dziewczynie uda się dokończyć studencki projekt? Jak w całej tej sytuacji zachowa się przystojny cukiernik i jaką rolę naprawdę odegra Martynka? Powieść przepełniona jest ogromnymi emocjami i nagłym zwrotami akcji – nic nie jest takie, jakim mogłoby się wydawać, nic nie jest oczywiste, nic nie jest proste. Justyna i Rafał zostaną wystawieni na próbę, która na zawsze ich odmieni. Chodź, pokażę Ci mój świat.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Jeśli dobrze pamiętam, to była moja druga styczność z Autorką. Pierwsza książka, jaką przeczytałam, to był duet z Małgorzatą Falkowską, który dla mnie okazał się być totalnym niewypałem. Jeśli chodzi o Pokaż mi swój świat, całość wypada o wiele lepiej, ale i tak nie jestem do końca usatysfakcjonowana.
Początek dla mnie był zbyt tajemniczy i chaotyczny. Taki trochę nienaturalnie tajemniczy. Nie do końca wiedziałam, o co chodzi i na czym powinnam się skupić.
Justyna nie jest najgorszą bohaterką, ale taką bez wyrazu. Ten jej projekt na studiach to bardzo ciekawy pomysł, ale według mnie Autorka poświęciła mu w książce za mało czasu. Sam zamysł bardzo mi się podobał. Jeśli chodzi o Rafała, to nie mam wyrobionego zdania. Przez większość czasu jest irytujący, głównie dlatego, że dość długo nie wiemy, co sprawiło, że jest taki, a nie inny.
Rozdziały są aż za krótkie. Lubię krótkie rozdziały, dobrze o tym wiecie, ale tutaj były aż za bardzo i to mi akurat przeszkadzało. Chociaż z drugiej strony dzięki temu czytało się naprawdę szybko. Sama książka jest krótka i spokojnie można ją przeczytać w jeden wieczór.
Może wydźwięk tego, co piszę, nie jest najlepszy, ale całość nie jest taka zła. Z pewnością dam Autorce jeszcze szansę :)
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.
Póki co nie mam tej książki w planach, ale nie wykluczam zajrzenia do niej.
OdpowiedzUsuńjasne :)
UsuńJa lubię książki tej autorki i tę również chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńOpis wydawcy brzmiał naprawdę intrygująco. Wręcz przekonał mnie do przeczytania, ale Twoja opinia mnie sprowadziła na ziemię :D. Impas czytelniczy trwa, po ponad 10 zaczętych książkach dalej nie mogę znaleźć przełamania. Wątpię żeby ta pomogła ;D
OdpowiedzUsuńWspółczuję Kochana :o mam nadzieję, że już lepiej!
UsuńO tej książce już czytałam i mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mnie bardzo się podobała 😃
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z lektury :)
UsuńSzkoda, że książka wypada tak nieciekawie. Z tego co piszesz, to tak naprawdę na wielu płaszczyznach coś nie domaga. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńA no, niestety.
Usuń