17 lut 2021

Spragnieni, by kochać - Anna Szafrańska


Są blizny, które zostają na całe życie. Jest strach, który skuwa serce niczym lód. Są pragnienia gorące jak ogień.

On – impulsywny, z sercem na dłoni, dla niej – gotowy na wszystko.

Ona – tajemnicza, wycofana i niedostępna niczym Królowa Śniegu.

Eryk wie jedno: ta dziewczyna jest wszystkim, czego pragnie. Zrobi, co tylko w jego mocy, by skruszyć mur, za którym się chowa.

Ale Ewelina, choć pod maską chłodu kryje gorące uczucia, nie wierzy, że ze swoją przeszłością może jeszcze zaznać szczęścia. Są takie rzeczy, których nie można wybaczyć. A ona ma zbyt wiele na sumieniu, by ktokolwiek mógł ją pokochać.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

***

Z pierwszej części, gdzie poznajemy Kubę i Alicję, byłam zadowolona, choć kręciłam nosem na fach Kuby. Z kolei w drugiej skupiamy się na Eryku, którego mieliśmy okazję poznać już wcześniej. Dlatego też chętnie sięgnęłam po książkę, bo wiedziałam, że tak czy siak będę zadowolona z lektury.

I owszem, jestem, chociaż znów muszę się trochę poczepiać. To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to że mamy kolejną postać, która uważa, że jest zepsuta, czy brudna. Zaczęłam odnosić wrażenie, że każda postać Autorki tak o sobie myśli i chyba ta powtarzalność zaczęła mnie trochę denerwować ^^'. Tak samo jak uczucie między głównymi bohaterami - ta miłość, nazwanie tego miłością, zdecydowanie wydarzyło się zbyt szybko. Tak naprawdę to nawet nie wiem, kiedy mieli oni okazję do tego, by naprawdę się w sobie zakochać.

Ale skoro już sobie ponarzekałam, to teraz mogę przejść do pozytywnej części. Bo tak właśnie jest - całość wypada dobrze. Ewelina to dziewczyna, która pomimo przeciwności losu wciąż walczy o siebie i o swojego brata. Głównie dlatego, że kiedyś złożyli sobie obietnicę. Zdaje sobie sprawę z tego, jakiego dna sięgnął już on, a nawet i ona, ale i tak nie potrafi od tego się uwolnić. Nie ukrywajmy, odcięcie się od kogoś, kogo się kocha, bez względu na trudy życia, jest ciężkie. 
Ewelina nie dopuszcza do siebie innych. Chroni się za kokonem wredności i niemiłych komentarzy. Nie chce, by ktoś wiedział o jej sytuacji i o tym, czego musi się dopuszczać.

Eryka bardzo polubiłam. To taki śmieszek, który zdaje sobie sprawę z tego, że dzięki jego uśmiechowi, czy bajerze może wiele zdziałać. Potrafi być rozbrajający, ale jest też pomocny. Taki głuptasek, który potrafi się zachować i wyciągnąć pomocną dłoń, kiedy zachodzi taka potrzeba. Walczy o Ewelinę. Owszem, czasami zdarzają mu się potknięcia, bowiem Eryk ma to do siebie, że szybciej mówi niż myśli, ale potrafi przyznać się do błędu. Chce pokazać Ewelinie, że jest warta wszystkiego, nawet gwiazdki z nieba.

Spotykamy także ponownie Alę i Kubę - fajnie wiedzieć, że u tej dwójki wszystko w porządku. Kochają się, robią to, co chcą i kwitną (chociaż to dziwnie brzmi, kiedy się mówi o facecie haha). Ich obecność nie jest tutaj na siłę. Naprawdę można poczuć przyjaźń między tą trójką.

Czyta się szybko i dobrze. Rozdziały są różnej długości - preferowałam te krótsze, ale kiedy pojawiły się dłuższe to już nie marudziłam (naprawdę!). Język jest prosty i łatwy w odbiorze. Autorka jak zawsze przyłożyła się do pokazania emocji, które targały bohaterami. Jeśli o to chodzi, to zawsze świetnie je oddaje.

Podsumowując - polecam :) Jestem fanką twórczości Ani i choć czasem muszę się do czegoś przyczepić to i tak bardzo miło spędzam czas przy lekturze jej książek :)

Tytuł: Spragnieni, by kochać
Autorka: Anna Szafrańska
Ilość stron: 432

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda.



12 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać tej książki, ale może w przyszłości się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj nie widziałam wcześniej, ale chętnie bym poznała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszego tomu i na ten moment nie jestem zainteresowana poznaniem tej serii.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dużo ostatnio czytam takich książek, gdy jakieś jedno małe wydarzenie (najczęściej bohater ma błędne rozumowanie na temat jego przebiegu) sprawia że dany bohater uważa się za zepsutego i chroni się byciem wrednym. Nie wiem czy to jakiś schemat czy co, ale przy pierwszej książce to jeszcze było spoko, ale przy dziesiątej już wieje nudą :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia