22 sty 2020

Zbiorcze recenzje od Wydawnictwa Jaguar

Cześć!

Dziś przychodzę z nietypowym postem, bowiem będzie to zbiór recenzji tytułów z Wydawnictwa Jaguar, które miałam zaległe. Chcę być z nimi już na zero, a że pozycje wcześniej już przeczytałam (i jakoś zawsze trudno było dodać od razu recenzję), więc postanowiłam dłużej nie zwlekać. Zwłaszcza, że gryzło mnie sumienie, iż tak bardzo jestem z nimi spóźniona. Tak więc zapraszam do lektury! Będzie krótko i na temat :)


Philla z początku jest zachwycona, kiedy jej matka wychodzi za mąż za hrabiego, który jest właścicielem wspaniałego pałacu w Danii. To miejsce bardzo jej się podoba. Z resztą nie tylko one. Zachwyca się także ślicznymi strojami i olśniewającą biżuterią. Podziwia pałac i szybko się przekonuje, że posiada on również swoje tajemnice.

Podczas balu Philla poznaje syna hrabiego, Nielsa. Przystojniak, który w tańcu porywa ją w inny świat, a tym samym rozbudzając tajemnicze uczucie… Tylko czy ono pokona demony przeszłości?


Ta pozycja to jedna wielka tajemnica. Nie brakuje ich tutaj. Na każdym kroku pojawia się coś nowego, przez co czytelnik naprawdę wciąga się w tą całą historię. Przez to też w ogóle się nie nudziłam – czytałam z zapartym tchem i ciężko było mi się oderwać od lektury. Choć nie ukrywam, że postać głównej bohaterki bywała czasem irytująca, ale ostatecznie byłam w stanie ją lubić.



Życie Kati zmieniło się w chwili okropnego wypadku, po którym pozostała okropna blizna na twarzy. W dodatku nie odzywa się do swojego najlepszego przyjaciela. Postanawia wyjechać do Los Angeles, gdzie będzie pracować jako au pair. Tam spotyka rodzeństwo, które jest dość przebojowe, a Kati w końcu zaczyna wierzyć, że może być lepiej.


Wbrew pozorom nie jest to kontynuacja Roziskrzonych nocy – historia opowiada o innych bohaterach, to w ogóle coś innego. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Kati i Luke’a, choć jest ona trzecio osobowa. Autorka stworzyła świetne postaci, każdej poświęciła wystarczającą uwagę. Mogę śmiało powiedzieć, że bardzo się z nimi polubiłam. Styl jest lekki i przyjemny w odbiorze, a przez to czyta się naprawdę szybko i nim się obejrzymy, już mamy połowę za sobą. I choć z początku byłam rozczarowana, że nie są to dalsze losy bohaterów z Roziskrzonych nocy, to jednak koniec końców całość mi wszystko wynagrodziła 😊


Podczas przerwy międzysemestralnej Alicja wybiera się w Bieszczady. Nie spodziewa się jednak załamania pogodowego i przez swoją nieostrożność ulega wypadkowi. Całe szczęście pomaga jej Wiktor, który samotnie mieszka w okolicy. Jego jedynym towarzyszem jest wilczarz.

Okropna śnieżyca sprawia, że Alicja i Wiktor są skazani na siebie. Zaczynają się do siebie zbliżać, zauważając, że chociaż pochodzą z różnych światów, to jednak łączy ich o wiele więcej. Pojawia się między nimi uczucie, choć starają się do tego nie dopuścić, ponieważ każde z nich skrywa jakąś tajemnicę.


Drugiego tomu specjalnie nie opisuję, żeby nie spojlerować całości, ale muszę powiedzieć, że byłam ogromnie zaskoczona faktem, iż ta historia w ogóle mi się spodobała i to tak bardzo! Zwłaszcza, że na co dzień unikam wątków magicznych, słowiańskich i w ogóle jakiś wierzeń. W tym przypadku zostałam pozytywnie zaskoczona i wciągnęłam się już od samego początku – cieszę się, że jeśli już decyduję się na takie gatunki, to w większości trafiam na udane pozycje.
Z bohaterami się polubiłam, choć na początku obawiałam się, że będzie zupełnie inaczej. Styl jest prosty, nie ma tutaj niczego wyszukanego, ale czyta się naprawdę dobrze.
Dawkowałam sobie czytanie zarówno przy pierwszej, jak i przy drugiej części, bowiem nie chciałam zbyt szybko kończyć lektury. Polubiłam się z bohaterami i całą tą otoczką. W dodatku jak na polski tytuł, to wyszło naprawdę przyzwoicie 😊 Jeśli lubicie takie klimaty, to szczerze polecam 😊



Tabitha ma wszystko, o czym mogłaby sobie zamarzyć: pieniądze, przyjaciół, popularność i przystojnego chłopaka. Brakuje jej jednak dreszczyku emocji.
Elodie również uwielbia ten dreszczyk emocji, ale w przeciwieństwie do pierwszej dziewczyny, nie rzuca się nikomu w oczy.
Zaś Moe nie można przegapić – zadymiara, o której jest głośno i wszyscy wiedzą, że zadaje się z najgorszą śmietanką szkoły.
Co łączy te dziewczyny? Spotkania grupy anonimowych kleptomanów. Trzy różne dziewczyny nie spodziewają się, że wkrótce staną się sobie jeszcze bliższe.


Na pewno kojarzycie, że powstał również serial. Ja najpierw chciałam przeczytać książkę, dopiero potem obejrzeć ekranizację, ale przyznaję się bez bicia, że skończyło się tylko na książce.
Trinkets to historia o przyjaźni. Taka książka na nudne wieczory i kiedy nie mamy za bardzo co do czytania. Nie zachwyciła mnie na tyle, by ją wychwalać i polecać za każdym razem. Owszem, nie żałuję jej przeczytania, ale czegoś mi tutaj po prostu zabrakło i przez to też nie mam ochoty sięgać po pilota, by obejrzeć odcinki serialu. Nie mamy tutaj niczego wybitnego ani odkrywczego. Ot taka zwykła pozycja. Wychodzę jednak z założenia, że zawsze warto samemu się przekonać, więc jeśli nie macie pomysłu na lekturę to spróbujcie Trinkets. Może Wam akurat się spodoba 😊




Angie wychowywała samotnie matka. Jej ojciec zmarł, nigdy go nie poznała. Ma okazję to zmienić, gdyż trafia na ślad jego brata. Jest bardzo ciekawa, więc postanawia go odnaleźć, by dowiedzieć się czegoś więcej. Czy jej odkrycia okażą się satysfakcjonujące?

Akcja biegnie tutaj powoli, przez co czasami się nudziłam i odkładałam książkę na bok. Nie znajdziemy też tutaj jakiś jej spektakularnych zwrotów. Ciekawa byłam tych wszystkich tajemnic i tego, co odkryje Angie. Rzadko kiedy też przerywam lekturę, więc postanowiłam ją przeczytać do końca, mając nadzieję, że może zmienię jeszcze zdanie o niej na lepsze. Relacje między bohaterami są jednak bardzo dobrze skonstruowane. Ciężko mi powiedzieć o niej coś więcej, bo jak dla mnie ten tytuł to trochę mniej niż średnia pozycja. Spodziewałam się chyba czegoś innego, ale wiem, że w większość czytelników była jednak zadowolona z lektury. Dlatego też tutaj również zachęcam do tego, by samemu przeczytać i wyrobić sobie zdanie 😊

Za możliwość powyższych lektur serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.






30 komentarzy:

  1. Czytałam Więź, ale nie zachwyciła mnie na tyle, aby kontynuować lekturę cyklu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę na "Więź" ale obecnie cierpię na brak czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej z tych pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwie pierwsze pozycje mnie zaciekawiły...

    ps Kiedy ty masz czas tak dużo czytać? ja ostatnio ledwie wyrabiam a sporadycznie zgłaszam się już po egzemplarze - większość proponowanych daruje sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co ja ogólnie szybko czytam. Nie chodziłam na żaden kurs szybkiego czytania ani nic. Po prostu przez lata wyrobiłam sobie taki nawyk, pół życia spędziłam w tekstach że tak powiem :D w dodatku jestem wzrokowcem i to też dużo pomaga. A przez ostatnie pół roku dużo też czytałam bo jestem na zwolnieniu lekarskim, jestem w ciąży :) za tydzień mam termin i teraz nadganiam chyba bo jestem już całkowicie uziemiona w domu, ciężko już I w ogóle 🤣 pojawi się mała kruszynka to już tak szaleć nie będę z czytaniem :)

      Usuń
  5. Kurczę, zazdroszczę Ci takiej ilości przeczytanych książek. Ja po prostu nie mam na to czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś żadna nie przekonuje mnie wystarczająco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale bardzo chcę przeczytać Więź i Szał.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno, jesteś genialna, sześć książek za jednym zamachem! Czemu sama na to nie wpadłam? A w pewnym momencie miałam 19 pozycji przeczytanych i czekających na recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🤣🤣🤣 Dlatego stwierdziłam, że napiszę krótko i na temat, bo wiecznie pojawiała się jakaś recenzja, która musiała być opublikowana w pierwszej kolejności. I tak mam np. Jakieś jeszcze, które czekają drugi rok z rzędu, ale nie z powodu współpracy, więc czekają dalej 🤣

      Usuń
  9. Fajny pomysł z takimi zbiorczymi recenzjami. Jeszcze żadnej z tych książek nie miałam okazji przeczyra" 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również uważam, że to dobry pomysł z taką zbiorczą recenzją - krótko i na temat:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakos żadna specjalnie mnie nie zainteresowała. Może Więź troszkę, ale jak widze, że tomy są 2 to mi się odechciewa zaczynać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale większość z nich mam w planach. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam ekranizację "Trinkets" i była całkiem ciekawa, ale nie na tyle bym chciała sięgnąć po książkę. ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Po pierwsze muszę zacząć od tego że zaczęłam serię Made men i jestem zachwycona. Jest dokładnie taka jak opisałaś. Niechcący znalazłam coś podobnego - serię Eagle Elite od Rachel van Dyken i chciałam zapytać czy czytałaś, a jak nie to polecić do przeczytania. Genialna seria, choć zdecydowanie więcej w niej mafii. Co do dzisiejszych książek to pierwszą zdecydowanie przeczytam jest w moim guście. Trinkets planowałam obejrzeć, ale zapomniałam, także dziękuję za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Made men jest fajne nie? :D czekasz na któraś część teraz może konkretnie? Ja na Lucce i Marie :D Eagle Elite czeka u mnie na półce od premiery i jakoś nie mogę się za nią wziąć ale dobrze wiedzieć, że jest super :D będę miała na uwadze, ale póki co mam jeszcze recenzenckie 😂

      Usuń
    2. Super jest, wszystkie przeczytam z przyjemnością :)

      Usuń
    3. Cieszę się, że Ci się spodobało :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia