Czternastoletnia Luiza przeprowadza się z rodzicami z małego miasteczka do Łodzi - miasta, które niekoniecznie podoba się nastolatce. Wyprowadzka nie była do końca zamierzona. Rodzice dziewczyny wpadli na ten pomysł, bowiem w szkole Luiza miała problemy z otoczeniem. A większe miasto to przecież dużo możliwości rozwoju, ale i nie tylko.
Jednak nic nie jest kolorowe jakby się wydawało. Jeden głupi żart sprawia, że życie szkolne Luizy staje się dla niej być koszmarem. Jest obiektem żartów, kpin. Doświadcza zawodu miłosnego, a rodzice wcale jej nie pomagają - ba, nawet dosłownie olewają poważny problem i zachowują się według mnie skandalicznie.
Luiza skazana jest na samą siebie. Pogrąża się co raz bardziej w smutku i samotności. Czy przepadnie w niej na dobre? Czy może znajdzie światełko w tunelu?
Luiza dorasta. Nie jest pewna siebie, nie wierzy w siebie i przez to łatwo można ją skrzywdzić i złamać. W poprzedniej szkole również doświadczyła przykrych zdarzeń. Nowe miejsce miało być nowym początkiem, a w rzeczywistości sprawiło jej jedynie ból.
Chociaż czasami odnosiłam wrażenie, że Luiza oceniała wszystko "po okładce". Z góry przypisywała komuś łatkę i to ją gubiło. Aż ciśnie na język, by powiedzieć, że sama sobie jest winna.
Poznaje życie, doznaje uczuć, zakochuje się w Marku, co okazuje się być błędem, bo zachowuje się jak typowy facet i ją rani. W szkole się z niej naśmiewają, a matka bagatelizuje całą sprawę. Momentami trudno mi było uwierzyć w to, jak ta kobieta się zachowywała. Potrafiła się wściec z tego powodu na córkę i ją okładać rękoma...
Dziewczyna była pozostawiona sama sobie i nie dziwota, że znalazła inną drogę ucieczki, za co też oberwała od matki. Zamiast ta, zainteresować się całą sprawę, to nie. Córka przesadza. Wrrr... A wiadomo, każdy ma swoje granice i Luiza też je ma...
Czy zakończenie jest pozytywne? Musicie sami się przekonać, bo droga Luizy naprawdę nie była łatwa.
Książka nie jest długa, bowiem ma niecałe dwieście stron. Uważam, że jest to akurat minus, bowiem chwilami wydarzenia pędzą jak szalone. Zdarzyło się nawet, że w pewnym momencie przez to się pogubiłam. Jednak jest to błąd do wybaczenia, bo sam motyw tej historii jest naprawdę mocny i ważny. Niestety, gdzieś na świecie takie wydarzenia mają miejsce :(
Myślę jednak, że książkę można by było odebrać jeszcze lepiej, gdyby autorka postanowiła napisać więcej i na spokojnie :)
Możecie też znaleźć moją rekomendację na okładce książki :)
Zagubiona w życiu to mocna i prawdziwa historia z życia wzięta. Nic dodać, nic ująć - trzeba samemu się przekonać.
Tytuł: Zagubiona w życiu
Autorka: Joanna Karbownik
Ilość stron: 176
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Niebawem napiszę o tej książce. Ja również ją polecam.
OdpowiedzUsuńWidziałam :)
UsuńNaprawdę, chciałabym bardzo mieć możliwość przeczytania tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :)
UsuńGartuluję umieszczenie rekomendacji na okładce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńMimo krótkiej treści chętnie przeczytam :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPolecam i dziękuję!
UsuńTeż chętnie przeczytałabym tę książkę. Może mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że powstają książki o tak ważnych tematach ;)
OdpowiedzUsuńsunreads.blogspot.com
Za bardzo jestem zamieszana w szkolne życie i trochę za świeże są dla mnie te tematy ;)
OdpowiedzUsuńOj :(
Usuń