Joanna Grabowska jest kuratorem sądowym, ma męża i troje dzieci. Dzieci są cudowne, mąż – jakby trochę mniej. Zaniedbywana i traktowana z coraz większą obojętnością, Joanna zwraca uwagę na kolegę z pracy. Równocześnie odkrywa, że mąż ma romans. Jakby tego było mało, w okolicy dochodzi do serii zagadkowych zabójstw, a Joanna stopniowo nabiera pewności, że ktoś śledzi każdy jej krok. Rozwodzi się z mężem, z radością i nadzieją rzuca się w ramiona nowego mężczyzny, ale dopiero wtedy jej życie naprawdę zaczyna się komplikować…
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Zakręt zbierał naprawdę dobre recenzje. Wszyscy sobie chwalili, a że miałam ochotę na coś innego, to w miarę szybko sięgnęłam po książkę. I cóż, nie było źle, ale nie było też świetnie.
Nie wiem dlaczego, ale byłam bardziej nastawiona na sensację, jakiś thriller. Mam wrażenie, że nawet pod tym kątem było to promowane, ale mogę się mylić. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam ten tytuł w kategorii romans – naprawdę nie czułam tutaj tego romansu.
Mamy tutaj dużo zbędnych opisów czynności, które można było sobie darować. W ten sposób powstało wiele rozdziałów, które tak naprawdę przybrały rolę zapychaczy.
Zabrakło mi tutaj emocji i chemii między bohaterami. Sama postać głównej bohaterki była nijaka. Jej przyjaciele również nie wypadali lepiej.
Na sam koniec dodam jeszcze, że nie byłam w stanie dokończyć lektury, a to już mówi samo za siebie. A szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie.
Tytuł: Zakręt
Autorka: Sandra Cicha
Ilość stron: 320
Wydawnictwo Akurat
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Ja jeszcze nie miałam czasu aby zajrzeć do tej książki. Póki co nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńUważam, że na książki, w których brak emocji szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńA ja bym zaryzykowała. Może kiedyś sięgnę po tę książkę 😉
OdpowiedzUsuń