Gdzie jest granica miłości i czy w ogóle taka istnieje?
Malwina i Adam Ostrowscy, specjalistyczna rodzina zastępcza, przyjmują pod swój dach niemowlę. O chłopca przez dwa lata walczy biologiczna matka. Kiedy udaje się wreszcie ustalić sytuację prawną dziecka, na stałe trafia ono do Ostrowskich, gdyż nie ma chętnych na adopcję Kacpra. Okazuje się, że nikt nie chce dziecka z zaburzeniami intelektualnymi. Malwina z Adamem kosztem własnych dorastających dzieci wkładają wiele wysiłku, by zapewnić Kacprowi odpowiedni rozwój. Z wiekiem chłopiec ujawnia skłonności do przemocy wobec słabszych. Malwina i Adam stają przed dylematem: zakończyć opiekę nad dwunastoletnim Kacprem i rozwiązać rodzinę zastępczą czy nie? Każdy wybór niesie za sobą czyjeś cierpienie.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Muszę przyznać, że byłam bardzo zaintrygowana tym tytułem. Temat rodzin zastępczych jest dość ciekawy i myślę, że mało spotykany na rynku wydawniczym. Zwłaszcza, jeśli chodzi o te specjalistyczne. W dodatku mamy notkę, że historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
Początek może mnie jakoś nie zaciekawił, ale im więcej czytałam, tym ciężej było oderwać mi się od lektury. Lilianna, dziennikarka, próbuje zrozumieć, dlaczego Malwina, wieloletnia matka zastępcza, postanawia z tego zrezygnować. Można powiedzieć, że prowadzi swoje własne dochodzenie. W między czasie zmaga się ze swoimi problemami, choć tak naprawdę nie bardzo się nimi przejmuje i jakoś jej nie zależy, by naprawić swoją sytuację.
Równolegle poznajemy historię Malwiny i Adama. Są rodziną zastępczą dla Kacpra i wszystko wskazuje na to, że zostanie u nich na dłużej, bo nikt nie chce zdjęcia z zaburzeniami intelektualnymi.
Autorka pokazuje życie Malwiny i Adama i ich dzieci, jako rodziny zastępczej. Nie jest to praca usłana różami. Wszyscy, nawet dzieci, muszą wyrzec się niektórych rzeczy. Dzieci Ostrowskich cierpią, bowiem uwagę ich matki, zabiera Kacper. W dodatku dziecko z wiekiem staje się bardzo agresywne i wszyscy po prostu obawiają się o życie zwierząt i innych osób.
To była ciekawa i interesująca lektura. To, w jaki sposób zakończyła tę książkę Autorka, bardzo mnie zaskoczył. Bowiem zadaje nam pewne pytanie, na które ja sama nie potrafiłam odpowiedzieć w chwili skończenia czytania.
Warto ją przeczytać. Gwarantuję, że skłoni Was do myślenia.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Luna.
Bardzo cenię sobie książki Ani. Ta już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam styl autorki. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale polecam jej Sagę Jaśminową. Wspaniała obyczajówka w III tomach.
OdpowiedzUsuńO dzięki :) Zapisuję sobie :)
Usuń