Dobra pensja i aż trzech przystojnych szefów? Poczekaj, aż poznasz pełen zakres obowiązków…
Oni nie wierzą w miłość, tylko w pożądanie. Ona nie wierzy w ludzi, bo los brutalnie się z nią obszedł. Jeden przystojny szef to dużo, ale trzej przystojni szefowie? W objęciach Adama, Mateusza i Szymona nawet czyste zło smakuje jak najsłodszy cukierek.
Magda rozpoczęła swoje życie z bardzo słabymi kartami. Bez ojca, z matką alkoholiczką, wychowana w domu dziecka. Kiedy jej młodszy brat umiera z przedawkowania, a ona sama traci pracę, pozostaje jej już tylko jedno – odbić się od dna. Pod tym względem posada asystentki zarządu w Clover Project wydaje się idealna – atrakcyjna pensja, nowe zadania, trzej zniewalający szefowie i mało czasu na zmartwienia. Choć dziewczyna szybko się orientuje, że w tej firmie nie wszystko mówi się wprost, mroczne tajemnice raczej ją podniecają, niż przerażają. Aż do momentu, gdy dociera do niej, co naprawdę leży w zakresie jej obowiązków…
Słodki romans czy komedia romantyczna? Nie tym razem. Poznaj najmroczniejszą historię, jaka do tej pory wyszła spod pióra Anny Langner.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Biorąc się za lekturę, liczyłam na fajnie spędzony czas i zabawę. Miało być gorąco i pikantnie, a tym czasem.... Przez całą książkę się nudziłam. Totalnie. Podziwiam siebie, że udało mi się dobrnąć do końca, co jednocześnie świadczy, że nie było tak źle. Dopiero na końcu coś się zaczyna dziać i byłam autentycznie zainteresowana tak bardzo, że chciałam jak najszybciej czytać dalej, kiedy musiałam się oderwać od książki.
Zacznę od tego, że jak dla mnie kreacja bohaterów była słaba i trochę mało konsekwentna. Magda jest dziewczyną z bidula. Zarabiała najniższą krajową, czasami wiązała koniec z końcem, więc zastanawia mnie, skąd potrafiła rozpoznać drogą markę perfum, czy ubrań? Okej, ubrania jeszcze przejdą, ale perfumy? Obwąchała się testerów?
Mamy też diabelską trójcę - Adama, Mateusza i Szymona. Może na początku faktycznie wokół nich roztaczała się taka aura, ale szybko została zapomniała. Adam to ten, który ma ostatnie słowo i lubi się rządzić. Mateusz - cicha woda brzegi rwie, a Szymon to taki śmieszek. Niby trochę mamy Mateusza i Szymona, ale po namyśle stwierdzam, że jednak jak na ważnych bohaterów, trochę ich mało.
Przez cały czas się nudziłam. Czytałam i zero emocji, naprawdę. Miałam nadzieję na fajnie spędzony czas, a tym czasem męczyłam tę książkę przez cały tydzień, co w moim przypadku jest to nieprawdopodobne. Nie było źle na tyle, by odłożyć książkę, ale i tak uważam, że mogło być lepiej. Dopiero na koniec dzieje się coś, co zaciekawia. Wszystko jest przewidywalne, ale dla odmiany przynajmniej się nie nudziłam.
Gorących momentów było niewiele, a może tylko jeden sprawił, że się zaczerwieniłam i to on wpasowuje się w niegrzeczną książkę. Reszta? Nic specjalnego.
Jeśli chodzi o język autorki to jest prosty. Dialogi nieskomplikowane, choć czasami jak Adam dochodził do głosu i wygłaszał swoje filozofie to się zastanawiałam, kto go podmienił? Nie mamy tutaj jakiś długich opisów, a rozdziały są krótkie, więc to przemawia na korzyść. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Magdy. No i okładka jeszcze robi wrażenie i przykuwa uwagę. Plus należy się również Wydawnictwu za pomysł na dodatek do egzemplarza w postaci umowy o pracę :)
Cóż, całość wypadła przeciętnie. Szczególnie polecać nie będę, ale z braku laku, można spróbować się wziąć za lekturę.
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Niegrzecznym Książkom oraz Wydawnictwu Kobiece.
Szkoda, że przeciętna ❤
OdpowiedzUsuńA no.
UsuńA mnie się podobała 😉
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńSzkoda, że lektura Cię rozczarowała. Jeśli będę miała okazję to przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńA no.
UsuńTwoja recenzja nie jest zachęcająca, szkoda, że się rozczarowałaś. Ja nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
I dobrze xd jak dla mnie trochę zmarnowany czas. Przez to miałam zastój czytelniczy.
UsuńW ogóle wydawnictwo postarało się z promocją tej książki, bo widzę ją dosłownie wszędzie. Nawet pomimo tego, że nie przemawia do mnie ani opis, ani te kilka recenzji na które rzuciłam okiem ;)
OdpowiedzUsuń