Łowczyni istot paranormalnych Roxy ma przed sobą trudne zadanie – musi odesłać z powrotem do krainy umarłych 449 zmarłych dusz, które niechcący uwolniła z zaświatów, inaczej sama tam trafi. Na razie nie idzie jej to zbyt dobrze, dlatego jest już niemal pogodzona z losem i odlicza kolejne dni, starając się przy tym maksymalnie korzystać z życia – objada się smakołykami i umawia na kolejne randki. Podczas jednej z nich wzywa ją jej partner Finn – potrzebuje pomocy w walce z duchem. Roxy niechętnie wstaje od stołu, ale obiecuje, że zaraz wróci, żeby dokończyć deser. W dotrzymaniu tej obietnicy staje jej na drodze inny duch – szybko go przegania, ale opętany przez niego mężczyzna traci przytomność. Roxy nie może go tak zostawić, a gdy nieznajomy odzyskuje przytomność, okazuje się, że nic nie pamięta – nawet jak się nazywa. To pierwszy taki przypadek w historii. Mężczyzna nadaje sobie imię Shaw, a ponieważ jest utalentowany, rozpoczyna szkolenie na łowcę. Ze względu na amnezję Shawa Roxy jest skazana na jego towarzystwo, co początkowo wcale się jej nie uśmiecha, ale z czasem się z nim zaprzyjaźnia. Do tego stopnia, że zdradza mu swoją tajemnicę…
Opis pochodzi od wydawcy.
***
Bardzo lubię twórczość tych Autorek, dlatego też z chęcią sięgnęłam po ich najnowszą wspólną historię. Niestety, już po kilkunastu stronach wiedziałam, że się z nią nie polubię.
Dla mnie najważniejszym minusem są tutaj opisy - było ich strasznie dużo. Potrafiły przeważać nad dialogami, a ja niestety ich nie znoszę. Podobnie było z przemyśleniami bohaterów. Jak dla mnie ich ilość była zbyt przytłaczająca i przez to najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się czytać. Odpychało mnie to od lektury.
Z Roxy nie potrafiłam się polubić i trochę ciężko mi stwierdzić, co było tego powodem. Podobnie było z Finnem. Z kolei Shaw w moich oczach wypadł lepiej. A patrząc na pozostałe postaci to też jakoś nie zrobili
Rozdziały jak dla mnie były też długie, choć wiem, że inni uznają je za krótkie. No ale są gusta i guściki. Z kolei jeśli chodzi o fabułę to cóż, było dla mnie nudno. Odniosłam wrażenie, że wprowadzenie w całą tę historię było trochę chaotyczne. Nie poczułam też tutaj stylu Autorek. Nie poczułam też, by jakoś się zasklepiły. Według mnie za bardzo od siebie się różniły.
Plusem jest okładka - ładna, czytelna, delikatna, zwracająca uwagę. Ale to jedyny plus, jaki mogę wymienić.
Jestem wybrednym czytelnikiem, jeśli chodzi o ten gatunek, dlatego też jakoś specjalnie nie będę Was przekonywać, że jest to beznadziejna pozycja. Najlepiej będzie, jeśli sami po nią sięgniecie i się przekonacie. Wiem, że są fani tej serii, dlatego też istnieje szansa, że Wam się bardziej spodoba niż mnie :)
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Lubię te autorki, ale z ich obyczajową twórczością. Fantasy itd to nie moja bajka. Ja też niecierpię rozwlekłych opisów, wtedy skanuję tekst za dialogami :D
OdpowiedzUsuńJa robię podobnie :D Ja fantasy przeczytam, ale musi być naprawdę fajne i dobre.
UsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie mam tej serii w swoich planach.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPierwszy raz zetknęłam się z twórczością tych Pań właśnie przy okazji Mocy amuletu i bardzo mi się spodobał styl w jakim ta książka była napisana, bo czytało mi sie ja szybko i przyjemnie,. Szkoda, że Tobie nie do końca się spodobała, ale z drugiej strony jakby każdemu się wszystko podobało to świat byłby szalenie nudny, a tak to jest o czym dyskutować. :) Zgadzam się z tym, ze opisy były przydługie, ale mi osobiście nie przeszkadzało to w czytaniu. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z lektury :) Ja wychodzę z takiego samego założenia, co Ty :) Gdyby wszystkim podobało się jedno i to samo, to tylko jeden gatunek byłby do czytania :) A tak każdy znajdzie coś dla siebie :) Ja nie znoszę długich opisów - mam awersję na nie :D
UsuńMimo wszystko, chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńTeż jestem wybrednym czytelnikiem jeśli chodzi o fantastykę i tak samo ostatnio mam z kryminałami i thrillerami. Nie wiem czy po tę książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Więc wiesz, o czym mówię :)
UsuńAutorkę kojarzę z innej serii, ale nie miałam możliwości poznać jeszcze jej pióra. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńOpisy są w sumie OK, pod warunkiem, że nie zabierają radości z czytania. A widzę, że tu po prostu ją zabiły i to na początku;) Chyba też się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Z opisami zawsze tak mam :)
UsuńKurczę, rozczarowałam się trochę. Ta książka była na mojej liście odkąd tylko Jaguar zaczął ją intensywnie promować na Facebooku... W tej sytuacji przeniosę ją na koniec kolejki.
OdpowiedzUsuń