Nowa powieść autorki bestsellerów "Hopeless" i "Ugly Love".
Layla oczarowała Leedsa swoją szczerością i bezpośredniością. Znany muzyk już od pierwszej chwili czuł, że łączy ich wyjątkowa więź. Po pierwszej wspólnie spędzonej nocy oboje byli pewni, że są bratnimi duszami, że będą razem już do końca życia…
Jednak ktoś ma inne plany i próbuje zabić Laylę. Dziewczyna przez wiele tygodni dochodzi do siebie po brutalnym ataku. Niestety jej psychiczne rany nie goją się równie szybko jak fizyczne. Leeds ma wrażenie, że to zupełnie inna kobieta niż ta, w której się zakochał. Aby ratować ich związek, zabiera ukochaną do pensjonatu, w którym wszystko się zaczęło. Tam Layla zaczyna czuć się jeszcze gorzej, a jej dziwne zachowania coraz bardziej się nasilają. A to tylko niektóre z wielu niewytłumaczalnych zdarzeń w pensjonacie…
Leeds musi podjąć trudną decyzję. Wie, że jeśli dokona złego wyboru, może zaszkodzić nie tylko Layli.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
***
Twórczość Autorki bardzo lubię i dlatego też chętnie sięgam po jej książki - zwłaszcza, kiedy próbuje innych gatunków. Layla od początku wzbudza zainteresowanie i kiedy skończyłam czytać, uznałam, że była to naprawdę dobra książka.
Chociaż z początku nie polubiłam się z tą całą historią. Może dlatego, że uczucie między bohaterami pojawia się bardzo szybko, aż za szybko. Są też dość odważni, skoro ryzykują, zaczynają mieszkać ze sobą, a tydzień zamienia się w miesiące. Myślę nawet, że uzależnili się od siebie. Pod każdym względem Layla i Leeds naprawdę sobie przypasowali.
Ona rozrywkowa, uśmiechnięta, pełna dobrej energii. On z kolei niezdecydowany i niezadowolony z tego, co robi. W końcu przeciwieństwa się przyciągają, prawda? Ale wszystko się zmienia, kiedy ktoś próbuje zabić dziewczynę. Po tym zdarzeniu już nic nie jest takie jak dawniej. Sama Layla się zmienia i to bardzo. Nie jest już tą samą Laylą, co kiedyś. Różnica jest tak bardzo widoczna, że Leeds ma wrażenie, jakby to była inna osoba....
Początek był dla mnie ciężki i trochę nudny, ale gdzieś chyba po 60 lub 70 stronach, poczułam się -zainteresowana i zaintrygowana, choć tak naprawdę całość jest przewidywalna i dość łatwo wszystkiego się domyślić. Jednak cała ta otoczka sprawia, że czyta się bardzo dobrze i można się wciągnąć. Jedynie przyczepię się epilogu, bo jak dla mnie został napisany na szybko. Takie szybkie podsumowanie.
Jak dla mnie to udana próba podjęcia się przez Autorkę czegoś nowego i naprawdę polecam!
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
Trochę obawiam się tego poczatku. Dość szybko się zniechęcam i odkładam ksiażke :p
OdpowiedzUsuńWarto przeczekać ;)
UsuńMnie przewidywalność w tego typu książkach nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna Ci się spodobać :)
UsuńTeż nie lubię jak między bohaterami zbyt szybko dochodzi do czegoś więcej. Lubię poobserwować ich podchody, powolne poznawanie się 😉
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
UsuńBędę miała na uwadze powolny i nudny początek gdy zacznę ją czytać, by się nie zrazić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
:) Warto to przeboleć :)
UsuńZ Collen mam love&hate. Niektóre książki mega, a przez niektóre nie jestem w stanie przebrnąć, mimo że rzadko się poddaję. Ta historia mnie chyba nie kupiła żeby po nią sięgnąć. Dużo czytałam, aż coś się zacięło i chętniej sięgam po seriale. Przerwa dobrze mi zrobi ;)
OdpowiedzUsuńJa mam z nią podobnie :)
UsuńWłaśnie dziś ta książka do mnie dotarła i niebawem będę ją czytała.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńBardzo nie lubię się z twórczością pani Hoover, więc nie będę nawet sprawdzać, czy w nowym gatunku mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuń