Sadie nie ma łatwego życia. Dorastała bez rodziców, wychowując przy tym swoją młodszą siostrę. Owszem, kiedyś matka próbowała się nimi zajmować, ale Sadie nie umknęło, jak bardzo faworyzowała małą Mattie, która swoją drogą, była bardzo podobna do matki.
Wkrótce Mattie zostaje znaleziona martwa, a świat Saddie się załamuje. Policja wcale nie pomaga, więc dziewczyna postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość.
Mając zdjęcie z przeszłości, udaje się w samotną podróż, która może skończyć się na wiele sposobów.
West prowadzi audycje radiowe - podczas jednej podróży słyszy historię o zaginionej dziewczynie. Z czasem ta sprawa nie daje mu spokoju i staje się jego obsesją. Nagrywa podcast, podczas którego odtwarza podróż dziewczyny, mając nadzieję, że ją odnajdzie.
Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
***
Powiem szczerze, że sięgając po tę książkę i czytając opis, zapowiadało się bardzo ciekawie. Dużo oczekiwałam od tej pozycji, bo kiedy jakiś thriller mnie zainteresuje, to trafiam w dziesiątkę i jestem zadowolona ze spędzonego przy niej czasu. Niestety, nadszedł moment, kiedy intuicja trochę mnie zawiodła.
Sadie od dziecka się jąka. To jest jej cecha charakterystyczna, która ją zawstydza, bo ludzie patrzą na nią jak na jakąś nienormalną. Dlatego stara się unikać mówienia, no ale przecież nie zawsze tak się da.
Jest bardzo uparta. Choć czasami miała dość zachowania Mattie, to jednak kochała ją całym sercem. Była jej całym światem, odkąd matka ich opuściła. Nawet wtedy kiedy była, to Sadie i tak zastępowała ją Mattie.
Powiem szczerze, że momentami osoba Sadie wydawała mi się być sztuczna. Jej zachowanie było bardzo sztuczne. Nie potrafiłam poczuć tego, co nam próbowała pokazać autorka. Nie wiem, czy to kwestia tego, że nie umiała przekazać nam tego, czy po prostu to faktycznie było takie nienaturalne.
Ale muszę przyznać jedno, że nie dziwię się zachowaniu Sadie. Wraz z siostrą zostały bardzo skrzywdzone, a Sadie szybko rozumie, kto zabrał życie Mattie. I nie zawaha się sama wymierzyć sprawiedliwość, skoro policja nie może sobie poradzić.
Postać West'a też niestety nie była dla mnie przekonująca. Mimo iż opis sugeruje, że miał on obsesję na punkcie tej sprawy, to ja wcale tego tak nie odczułam. Po prostu nagrywał podcast, jeździł po kraju, szukał i słuchał. Ciężko mi też coś więcej powiedzieć o tym mężczyźnie. Wiemy, że ma córeczkę, ale nic więcej. No chyba, że coś mi po drodze umknęło.
Historia jest przedstawiona na dwa sposoby: podcasty wymieniające się z opowieścią Sadie. Jest to trochę dla mnie bez sensu, bo podcast nie wnosi nam nic nowego. To takie podsumowanie tego, co przed chwilą opowiedziała nam Sadie. Nawet nie wiem, co mi lepiej się czytało - czy podcasty, czy może jednak historia z perspektywy Sadie. Przyznaję też, że przez jakieś trzy czwarte książki się nudziłam. Dopiero pod koniec wkręciłam się w historię na tyle, że ciężko było mi się oderwać. A samo zakończenie, według mnie, pozostawia wiele do życzenia. Nie czuję się nim usatysfakcjonowana i nie mam też pojęcia, co Autorka chciała nim uzyskać, przekazać.
Wydaje mi się, że z pewnością znajdą się fani tej książki, ale ja chyba postawiłam jej poprzeczkę za wysoko. Szkoda, bo liczyłam naprawdę na bardzo ciekawy thriller YA, a tym czasem dostałam...nudę.
Nie zniechęcajcie się. Ja zawsze uważam, że warto samemu przeczytać dany tytuł, by móc wyrobić sobie własną opinię.
Tytuł: Sadie
Autorka: Courtney Summers
Ilość stron: 321
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu We need YA.
Jestem bardzo ciekawa jakie wrażenie zrobiłaby na mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Polecam się przekonać :)
UsuńSzkoda, że tak ją oceniasz. Dla mnie była fajna, ale ja lubię takie nietypowe lektury :)
OdpowiedzUsuńSą gusta i guściki :)
UsuńJa niestety póki co odpuszczam lekturę tej książki, bo zwyczajnie z niczym nie wyrabiam się. Ale może kiedyś 😉
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam XD
UsuńSłyszałam o książce dużo dobrego i w moim przypadku mogłoby być podobnie, za dużo słyszałam żeby okazała się "zwykła" :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążkę już mam w swojej biblioteczce. Na pewno ją przeczytam, ale nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńJa bym do niej się tak nie spieszyła xd
UsuńPomimo niezbyt przychylnej Twojej recenzji, dalej chcę ją przeczytać i zobaczyć jak ja ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Pewnie :)
UsuńPlanuję przeczytać, więc sprawdzę, jak ja ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPowiem tak: och. Czekałam na polską premierę tej książki odkąd na zagranicznych Youtubach pojawiły się pierwsze recenzje oryginału. Wszyscy go chwalili. I teraz wreszcie doczekałam się premiery, a Ty mówisz, że nuda. No i co ja mam zrobić?
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować sama się przekonać xD Dla mnie to niestety porażka.
Usuń" Dopiero pod koniec wkręciłam się w historię na tyle, że ciężko było mi się oderwać. A samo zakończenie, według mnie, pozostawia wiele do życzenia. " coś czuję, że byłabym niezadowolona z lektury... tego typu książki powinny wciągać od poczatku i utrzymywac ten klimat do końca ;/
OdpowiedzUsuńTo prawda :/ Bardzo żałuję, bo liczyłam, że serio fajna ksiażka to będzie a tym czasem strasznie ją męczyłam.
UsuńTe oczekiwania byly tak silne? Ksiązka która rozczarowuje to nic przyjemnego :(
UsuńW tym przypadku tak, bo rzadko sięgam po thrillery. Staram się wybierać naprawdę te ciekawe które w moim przypadku się sprawdza. Pierwszy raz nie trafiłam :/
UsuńPoczątkowy opis mnie zainteresował, mimo że rzadko się tam po thrillery. Jednak Twoja opinia skutecznie mnie odciągnęła od pomysłu przeczytania jej 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu.
Usuń