16 cze 2019

Nigdy, trochę, do szaleństwa - Adi Alsaid



Dave i Julia są najlepszymi przyjaciółmi. Są nierozłączni i nie chcąc być tak oczywistymi jak reszta nastolatków, tworzą listę nigdy. Nigdy nie umawiaj się z najlepszym przyjacielem, nigdy nie bądź taki jak inni, nigdy nie farbuj włosów na tęczowo.

Jednak ostatnie dni roku szkolnego są wyjątkowo nudne i Julie wpada na pomysł, by jednak zrobić te wszystkie rzeczy z listy nigdy. Dave nie koniecznie za tym jest, zwłaszcza, że z czasem zauważa, że dla Julie wszystko jest jednym wielkim żartem.

Ale ta lista nie wydaje się być zła, skoro można coś zyskać. Na przykład taką miłość...Tylko czy Julie w końcu zauważy, że Dave od zawsze do niej czuje coś więcej? Czy nie będzie za późno, skoro Dave zaczyna lubić Gretchen?

***

Dave i Julia to wbrew pozorom przeciwieństwa. Mam wrażenie, że to Julia jest bardziej taka hm.. Nieodpowiedzialna. Szybko się nudzi i życie traktuje trochę jak żart. Stara się traktować wszystko na luzie i mam wrażenie, że to właśnie to zaczyna ją trochę gubić.

A Dave po prostu jej ulega. Jest w niej zakochany, choć nigdy się do tego nie przyznał, i robi tak naprawdę wszystko to, co powie Julie. Z początku jest to dla niego nawet zabawne, ale z czasem staje się to irytujące.

Zaczynają wykonywać wszystkie te rzeczy, które kiedyś sobie wpisali na listę Nigdy. Julia próbuje poderwać swojego nauczyciela - cała ta sytuacja zaczyna być irytująca. Powiem szczerze, że Julie zachowuje się trochę jak wariatka xD Nie polubiłam się z dziewczyną.

No a Dave postanawia umówić się z Gretchen, która sama już na niego zwróciła uwagę. Ba, nawet zaczynają się całować, a kiedy Julia dowiaduje się o wszystkim, zaczyna rozumieć, że też kocha chłopaka.

I tutaj zaczyna się dramat, bo choć przez chwilę ta dwójka ze sobą chodzi, to Dave szybko dochodzi do wniosku, że nie kocha jej w ten sposób. A Julia cóż. Julia jest sobą.

Jest to prosta młodzieżówka, przedstawiająca typowe problemy nastolatków. Okładka jest super wakacyjna i autor (tak, to mężczyzna) wbrew pozorom stworzył fajną książkę. Może nie pałam do niej wielką miłością, to jednak jest ona idealna na wakacje. Niezobowiązująca i prosta. Podejrzewam, że znajdzie sobie niejednego fana :)

Tytuł: Nigdy, trochę, do szaleństwa
Autor: Adi Alsaid
Ilość stron: 352

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.



43 komentarze:

  1. Wydaje się być całkiem prostą książką o tematyce już wcześniej przerobionej, ale może kiedyś, w wolny dzień po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się tytuł. Wydaje się być lekką lekturą, w sam raz na lato. A że autorem jest mężczyzna, tym bardziej jestem ciekawa tej książki 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie odczułam, że autorem jest mężczyzna :D Myślałam, że może będzie szło to jakoś odczuć :)

      Usuń
  3. Fajna, prosta i lekka książka. Okładka cudowna :D zakochałam się w niej.
    Mam słabość do gości w trampkach :D

    OdpowiedzUsuń
  4. W wakacje takie lektury są najlepsze. Dla młodzieży idealna propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna okładka - lato pełną parą :) chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba już nie dla mnie, ale dla nastolatków może nawet i niesie ze sobą jakieś przesłanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję ten tytuł, taka wakacyjna historia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. this book sounds very interesting thanks for sharing <3

    Jadieegosh   Instagram

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię czasem przeczytać taką niezobowiązującą książkę, będę o niej pamiętać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecę tę młodzieżówkę kuzynce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę ,że w wolnej chwili, zz przyjemnością sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. O nie, mnie zirytowało już opisywanie tej sytuacji, romanse nie są dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Może się skuszę, choć nie jest to gatunek, po który często sięgam, ale czasem warto sięgnąć po coś innego.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem fanką młodzieżówek, ale może po tej pozycji się przekonam.
    Zapraszam do mnie https://shiracoffeebook.blogspot.com/2019/06/mae-zycie-hanya-yanagihara.html?m=1
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jak ją zobaczyłam w Empiku to myślałam, że to jakaś nowa książka Kasie West a dopiero później zobaczyłam, że to inna autorka :D Zaczęłam ją właśnie czytać na Legimi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę infatylna, nie dla mnie. :D Szczerze mówiąc wkurzają mnie takie książki, bo zawsze mam wrażenie, że marnuję czas. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. W chwili wielkiego lenistwa bym sięgnęła, ale tak to nie bardzo mnie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Od czasu do czasu zwłaszcza jak potzrebuję czegos lekkiego sięgam po takie młodzieżówki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Młodzieżówki to jednak coś z czego już chyba wyrosłam;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Byłam bardzo zainteresowana tą pozycją, ale twoja recenzja nieco ochłodziła mój zapał, więc chyba nie sięgnę w nią w najbliższej przyszłości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Po wstępie oczekiwałam czegoś więcej. Nie czuję się przekonana żeby po nią sięgnąć ;). Zazwyczaj denerwują nas te same postacie. Więc nie :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia