4 lip 2018
Sprintem do marzeń - Marta Radomska
Tytuł: Sprintem do marzeń
Autorka: Marta Radomska
Ilość stron: 396
Wydawnictwo Czwarta Strona
Co zrobisz, gdy atrakcyjna sąsiadka zacznie flirtować z Twoim narzeczonym?
Ola szykuje się do startu w maratonie, jednak błogi odpoczynek po treningach zakłóca jej niekończący się remont w mieszkaniu piętro wyżej. Właśnie wprowadziła się do niego długonoga biegaczka, która nigdy nie miewa zadyszki, a w biegach długodystansowych jest równie dobra jak w podrywaniu nowych sąsiadów. Ola i jej przyjaciółka Beatka patrzą na blondynkę z coraz większą irytacją, bo ich mężczyźni zupełnie tracą dla niej głowę. Gdy w trakcie spaceru pies-bies znajduje w bocznej alejce parku jej zwłoki, policja planuje przesłuchać wszystkich sąsiadów. Zwłaszcza tych, którzy akurat zapodziali gdzieś kuchenny nóż…
Po debiutanckim „Maratonie do szczęścia” Marta Radomska nie zwalnia tempa. „Sprintem do marzeń” to pełna humoru powieść, w której mieszają się krew, pot i łzy… ze śmiechu!
Nie miałam okazji czytać Maratonu do szczęścia, nie znałam też autorki, a że lubię poznawać polskich autorów to bardzo się ucieszyłam, kiedy zaproponowano mi tę lekturę.
Główną bohaterką jest Ola, która pracuje w klubie fitness i która szykuje się do swojego pierwszego maratonu.. Z treningu na trening wraca co raz bardziej zmęczona i obawia się, że ten pomysł skończy się totalną porażką. W między czasie nowi sąsiedzi, którzy kupili mieszkanie wyżej, zadręczają ją wierceniem od rana do wieczora. A kiedy tak sobie biega po parku, zauważa długonogą blondynkę, która podobnie jak ona, jest biegaczką. Ola ma wrażenie, że jej obiektowi obserwacji taki maraton poszedłby o wiele lepiej. A fakt, że to właśnie ona, Sabina, okazuje się być jej nową sąsiadką, tylko bardziej ją irytuje. Bo ta blondyna uwielbia flirtować z mężczyznami - nie przeszkadza jej to, że ktoś jest zajęty. A Olę i jej przyjaciółkę Beatkę to bardzo irytuje. Zastanawiają się nawet, jak tutaj się jej pozbyć. Koniec końców odpuszczają sobie te dziecinne zagrywki. Sądzą, że Sabina nie będzie już zaprzątać ich myśli, kiedy pies znajduje w parku jej zwłoki. A główną podejrzaną okazuje się być Ola. Tym bardziej, że zaginął jej nóż...
Mam wrażenie, że Ola i Beatka to takie swojskie bohaterki. Ni to wywyższające się panny, ni to sierotki. Ale wydaje mi się, że odebrałam je w ten sposób ze względu na specyficzny styl autorki, ale o tym za chwilę.
Zachowanie Oli wcale mnie nie zaskoczyło. Też byłabym zazdrosna o swojego narzeczonego, gdybym się dowiedziała, że łączyła go jakaś przeszłość z długonoga blondynką. Chociaż Ola lubi trochę przesadzać i zdarza się jej coś przekoloryzować. Nie zawsze słucha się rozsądku. Jak już nie ufa i sprawdza coś, to powinna robić chociaż to dokładniej, żeby uniknąć nieporozumień.
Łukasz z kolei jest typowym facetem - nic go nie rusza, jego narzeczona zawsze przesadza, nie widzi w niczym nic złego. Strasznie kręci, jeśli chodzi o znajomość z Sabiną. Głównie dlatego, że sam chciał to załatwić po swojemu, co niekoniecznie było dobrym pomysłem, bo Ola rozumie to po swojemu. Jednak mężczyzna też ma swoje granice i w pewnym momencie mówi dość.
Jeśli chodzi o to, kto zabił Sabinę, to jakoś nie obstawiałam za tą osobę. Nie wiem czemu, bo po głębszym namyśle stwierdzam, że powinnam o tej osobie pomyśleć. Może to ten styl autorki po prostu troszeczkę mnie uśpił?
No to teraz od strony technicznej - pierwsze, co rzuca się w oczy to brak rozdziałów. Dla mnie było to uciążliwe, bo ciężko było zakończyć czytanie na chwilę. Wolę jednak jakiś podział.
Dużo tutaj przemyśleń głównej bohaterki. W porównaniu do nich to nie ma zbyt wiele dialogów. A styl autorki jest specyficzny. Nie zrozumcie mnie źle - nie jest zły, broń Boże. Ale wydaje mi się, że trzeba taki lubić. Jest jakby taki swojski? Dużo też humoru między naszymi bohaterami, aczkolwiek myślę, że niektóre wypowiedzi były nienaturalne.
Koniec końców książka jest dobra. Myślę, że mogłabym jej wystawić dobrą czwórkę. Nie jest wymagająca. Będzie dobra na kilka luźnych wieczorów.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
32 komentarze:
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak rozdziałów chyba też by mi przeszkadzał. Ale ogólnie książka nie jest zła.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa tematyka, ale to dla mnie typ lekkiej lektury :)
OdpowiedzUsuńBrak rozdziałów? Czyli napisana tak ciągiem? To faktycznie może być męczące. Mimo tego być może sprawdzę jak w ogólnym rozrachunku ma się "Sprintem do marzeń" :)
OdpowiedzUsuńTak, oddzielone jest jedynie "*". Ciężko przerwać czytanie jak takie coś masz np. w połowie strony :D
UsuńJeszce się zastanowię. 😊
OdpowiedzUsuńJaka urocza okładka :)
OdpowiedzUsuńOwszem :D
UsuńMożliwe, że przeczytam tę książkę, chociaż trochę się obawiam tego braku rozdziałów. :)
OdpowiedzUsuńTo morderstwo, a jednocześnie humor z opisu się gryzą :D. Jeśli książka rzuci mi się gdzieś w oczy to po nią sięgnę choćby po to, żeby zobaczyć jak wyszło to połączenie.
OdpowiedzUsuńSprawa morderstwa też jest prowadzona w śmieszny sposób XD
UsuńNie za bardzo mnie kusi, tym bardziej, że mam stosik książek, które strasznie mnie ciekawią i muszę się w końcu za nie zabrać. :D
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Znam to :D
UsuńKsiążka nie jest wymagajaca ale ja jestem wymagajaca jeśli chodzi o książki xD
OdpowiedzUsuńTa jest kurde specyficzna. Trzeba lubić taki humor xD
UsuńW takim razie to chyba nie dla mnie... kawały, humorki itp to nie ja :P
UsuńJestem ciekawa kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńJa sobie raczej odpuszczę. Nie zaciekawiła mnie fabuła. Lubię dużo dialogów, więc też nie zachęca mnie, że jest ich tutaj mało. :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, tutaj więcej jest przemyśleń bohaterki ;c
UsuńO nieeee książka musi mieć jakiś podział , osobiście preferuje jak rozdziały są krótsze niż dłuższe ale jakieś muszą być! Taka książka napisana jednym ciągiem musi być męcząca, do tego raczaj nie mój "typ" lektury więc nie przeczytam :p
OdpowiedzUsuńCiężko się czytało tak bez rozdziałów xd
UsuńBrak rozdziałów to raczej kiepski pomysł, ale sama treść wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Kurde, mam tyle książek do przeczytania, że nie wiem kiedy to zrobię. Bardzo mnie zainteresowałaś :D
OdpowiedzUsuńKobieto przeczytaj sobie First Love. W piątek powinnam dodać recenzję. Jak na początku byłam średnio przekonana, to na koniec historii ryczałam ;_;
UsuńNie czytałam książki i do tej pory nawet o niej nie słyszałam, ale rozwaliło mnie to, jak skomentowałaś postać Łukasza. Idealne podsumowanie "typowego faceta" 😂 Książka wydaje się być ciekawa, chociaż ostatnio tak ciągną się za mną terminy, że lepiej nie dodawać nic do swojego stosiku książek "do przeczytania" XD
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
No powiedz, że to nie jest typowy facet XD oni tak mają 😂😂😂 matko, nic nie mów o terminach, błagam 🤣
UsuńJestem ciekawa tej lektury :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę to przeczytać:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią. Uważam, że pierwszy tom był lepszy :)
OdpowiedzUsuńTakie lekkie książki są idealne na wakacje, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Chętnie sprawdzę czy przypadnie mi do gustu, chociaż rzeczywiście brak rozdziałów bywa uciążliwy. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, ale wcześniej muszę przeczytać pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na letni dzień wydaje się idealna. Ja raczej po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk