Cassie pracuje w straży pożarnej, gdzie jest szanowaną kobietą strażak. Jest ambitna, odpowiedzialna i świetnie dogaduje się z kolegami z pracy. W remizie nie odczuwa tego, że jest kobietą. Ba, odnosi same sukcesy zawodowe i szykuje się jej kolejny. Tylko problem polega na tym, że dowiaduje się o nim po tym, jak ją ponosi i okłada pięściami pewnego znanego polityka.
W dodatku jej matka, która kiedyś zostawiła ją i jej ojca, dzwoni z prośbą o opiekę - jest ciężko chora i sobie nie radzi. Cassie z początku nie zamierza przystawać na jej propozycję. Nie chce zmieniać pracy, ani się przeprowadzać. Ale po wpadce nie ma wyjścia i musi się na chwilę usunąć. Przeprowadza się do matki i zmienia remizę, gdzie zaczyna od nowa.
Ląduje w staroświeckiej remizie, gdzie wszyscy panowie uważają, że kobieta nie powinna być strażakiem. Są braki w sprzęcie, którego nie ma, albo który szwankuje. Oprócz Cassie tego samego dnia zaczyna pracę też inny strażak - obydwoje zaczynają od zera.
W między czasie próbuje nauczyć się życia z matką. W pracy stara się nie wychylać i pamiętać o wszystkich zasadach, o których mówiła jej kapitan w poprzednim miejscu pracy. Staje się to trudny, bo jej nowy kolega jest nieziemsko przystojny - z tego też powodu Cassie postanawia go unikać.
Jednak nic nie jest kolorowe....W pracy zaczyna się wszystko komplikować, a jakby tego było mało, Cassie dowiaduje się, że matka ją okłamywała... Czy Cassie poradzi sobie z tym wszystkim?
***
Napiszę prosto z mostu - nie sądziłam, że to będzie taka świetna lektura! Zapowiadało się dobrze, a wyszło jeszcze lepiej :)
Cassie to równa babka. Z chęcią bym się z nią zakumplowała. Pracuje jako strażak i jako kobieta radzi sobie naprawdę świetnie. Pnie się po szczeblach kariery i naprawdę na to zasługuje. Momentami można odnieść wrażenie, że to chłopczyca. Może dlatego, że większość czasu przebywa z chłopakami w pracy. Ona chyba sama zapomniała, jak to jest być kobietą. I to nie tylko z powodu pracy, ale i pewnych wydarzeń z przeszłości, które odcisnęły na niej piętno.
Stara się nie dawać ponieść emocjom, a kiedy daje im upust to cóż - idzie na całego, naprawdę.
Nie jest chętna na pomoc matce. Upiera się przy odmowie, ale kiedy się okazuje, że może zostać zwolniona z powodu pewnego wybryku, sama proponuje, że się przeniesie. I w ten o to sposób przeprowadza się do matki, która jest chora. Cassie nie ma jednak pojęcia w jakim stopniu.
W tym samym momencie w nowej remizie pracę zaczyna frycek - w przeciwieństwie do Cassie on jest żółtodziobem, ale jakim przystojnym! Wesoły, gadatliwy, przyjacielski. Nie da się go nie lubić. A jak się z czasem okazuje frycek również ma za sobą trudną przeszłość i jego praca strażaka wcale nie jest taka pewna.
Nie chcę dalej zagłębiać się w fabułę, ale pewnie się domyślacie, że nie bez powodu wspomina się o przystojnym strażaku. Owszem, Cassie na niego leci, ale czy ze wzajemnością? Tego już Wam nie powiem.
Zwrócę jednak uwagę na to, że autorka świetnie się przygotowała do napisania tej książki. Zrobiła bardzo dobry research, o czym sama pisze w podziękowaniach. Dlatego też wszystkie opisy akcji, żarciki strażaków, ich praca, zostały bardzo dobrze odzwierciedlone. Czyta się to z dużym zaciekawieniem. Nic tutaj nie zostało przerysowane.
Rozdziały nie są długie, choć zdarza się kilka takich. Ale jest ich naprawdę mało. Autorka zazwyczaj kończy rozdziały w takich momentach, że trudno jest nie zacząć czytać kolejnego.
Jest to świetny romans. Pełno tutaj humoru, a kreacja bohaterów wypada super. Każdy ze strażaków jest taki prawdziwy. Jednych się lubi, a drugich już niekoniecznie. Choć momentami się bałam, że za chwilę się znudzę, bo nie ma tutaj jakiś spektakularnych wydarzeń, to za każdym razem okazywało się to być zbędną obawą.
Jeśli macie ochotę na świetny romans z kobietą strażak w tle - gorąco polecam. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
Tytuł: To, co bliskie sercu
Autorka: Katherine Center
Ilość stron: 480
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.
Ciekawa recenzja i kusząca :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytałam i podobała mi się :) Jednak moje serce skradła książka "Milion nowych chwil" tej autorki :) "To, co bliskie sercu" czytało mi się lekko i przyjemnie, ale zabrakło mi tej chemii pomiędzy Cassie a Owenem (jakoś za szybko to się wszystko potoczyło :)). Ta książka przypomniała mi nieco "Zostań ze mną" K.A. Tucker,więc jeśli nie czytałaś polecam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej jeszcze :) Milion nowych chwil także czeka na półce :)
UsuńTo kolejna, zachęcająca recenzja. Mam wielką ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam i niebawem przeczytam :-) Uwielbiam tą autorkę:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na opinię w takim razie :D
UsuńWłaśnie sama piszę recenzję. Cudowna ♥
OdpowiedzUsuń//Pola
www.czytamytu.blogspot.com
O ❤️
Usuńbardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Cieszę się ❤️
UsuńCudna jest 😍
OdpowiedzUsuń❤️🥰
UsuńTak, ta książka również bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:D
UsuńBardzo podobała mi się ta książka. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńciekawa książka :) Cassie wydaje sie być świetną babką, która musi poradzić sobie z nową sytuacją, pracą w nowym miejscu, nowym otoczeniem no i z przystojniakiem :D
OdpowiedzUsuńOwszem, świetna postać :)
UsuńNiezły temat. Jestem ciekawa jak Cassie udało się przekonać do siebie kolegów z nowej remizy ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam chyba jeszcze książki, gdzie poruszany byłby temat straży pożarnej. A jako, że lubię czytać romanse z ciekawym tłem, z chęcią sięgnę po ten tytuł. ;))
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam!
UsuńCzytałam już o tej książce i zaciekawiła mnie :) mam screena z jej tytułem na telefonie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco! :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże w to lato przeczytam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa pewno przeczytam, tylko jeszcze nie wiem kiedy :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie! Chociaż mimo wszystko nie jestem pewna czy przeczytam-pewnie sama rozumiesz jak to jest, gdy stos hańby stale rośnie i trzeba segregować książki na ważne i te mniej :D
OdpowiedzUsuńZnam to aż za dobrze 🤣
UsuńTwoja recenzja brzmi zachęcająco, ale jakoś mnie nie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńPodobała mi się inna książka tej autorki, ale tej na razie nie mam w planach. Chociaż twoja recenzja brzmi zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Mimo wszystko polecam :)
UsuńMyślę, że spodobałyby mi się ta książka, dawno nie czytałam dobrego romansu 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :D
OdpowiedzUsuń