2 lut 2018
Fallen Crest. Tom 1 Akademia - Tijan
Tytuł: Fallen Crest. Tom 1. Akademia
Autorka: Tijan
Ilość stron: 480
Wydawnictwo Kobiece
Pewnego dnia Sam wraca do domu i zastaje tam matkę wśród pudeł z alkoholem w ręku. Oznajmia jej (ot tak, po prostu), że się wyprowadzają do jej nowego partnera. A jest nim nie kto inny, jak ojciec najgorętszego rodzeństwa w mieście - braci Kade.
Mason i Logan są bogaci, popularni, przystojni, a co za tym idzie, nie jedna dziewczyna marzy o nich. Pomimo tego, że ich ojciec ma pieniądze, to bracia wolą uczęszczać do szkoły publicznej. Nie znają się z Sam, ale wkrótce się poznają, bowiem nowa partnerka ojca zamieszka ze swoją córką u nich w domu. Czy zdołają się wiecznie unikać? Czy sam oprze się ich urokowi?
Głównej bohaterce nie podoba się to, co wyprawia jej matka. Jakby nie patrzeć, wywróciła jej życie do góry nogami. Niestety, nie ma wyboru i musi iść za jej śladem. Sam według mnie jest dość ciężką osobą. Ogólnie ma wywalone na wszystko. Nie obchodzi ją to, co się dzieje wokół. Nie widziała tego, że przez dwa lata była oszukiwana przez najbliższe jej osoby. Nie widziała, czy nie chciała widzieć? Ciężko mi to stwierdzić. Ale kiedy prawda wychodzi na jaw, niezbyt się tym przejmuje. Tak to wygląda ze strony obcej osoby, bowiem w rzeczywistości przeżywa to na swój sposób. A żeby jakoś sobie poradzić z problemami, biega. I to dużo (mogłaby się tym zająć zawodowo).
Na początku, kiedy Sam wraz z matką wprowadza się do Kade'ów, ci się unikają. Mierzą się nawzajem, ale nie odzywają. Wszystkim to odpowiada, ale przecież nie mogłoby to trwać wiecznie. Koniec końców przekonują się do siebie. Ba, nawet zaczynają się lubić. Głównie dlatego, że Mason i Logan widzą, że Sam nie zależy na pieniądzach i nie wykorzystuje ich reputacji. Jak najdłużej próbowała ukrywać fakt, że Mason i Logan będą jej przyszywanymi rodzicami.
Pomimo takiego zachowania Sam mnie nie irytowała, choć obawiałam się, czy z czasem nie zacznie. "Nowe rodzeństwo" nie było jedyną nowinką w jej życiu. Życie rodzinne też zostało zachwiane, ale przyjęła to na klatę. Wszystkich wokoło denerwowało to, że Sam niczym się nie przejmuje. Chcieli jej dopiec, ale nigdy to nie wychodziło, bowiem olewała ich po całości. Jednak każdy ma swoje granice.
Logan to taki typowy śmieszek. Jak sam o sobie powiedział, to on jest od gadania, a Mason od bicia. Logan ma dobrą gadkę, potrafi odwrócić czyjeś słowa przeciwko tej osobie. Ma za sobą również historię miłosną, która odcisnęła na nim piętno i wciąż nie potrafi sobie z nią poradzić. Przez to też właśnie jest....puszczalski. Nie przesadzam, mówiąc tak o nim. Z resztą, przekonacie się sami w pewnym momencie tej książki.
Z kolei Mason to jego przeciwieństwo. Jest małomówny, ciężko odczytać, co myśli, kiedy się w Ciebie wpatruje. Ale jak już się odezwie, to potrafi zaskoczyć. Wydaje się być typowym mięśniakiem, który nie jest skłonny do okazywania uczuć. No i jak już wspomniałam, Mason jest od bicia. Nie wdaje się zbyt często w bójki, ale nie zawaha się to zrobić. Jedno jest pewne. Bracia się wspierają, mają złą sławę, ale z czasem chronią też Sam i traktują ją jak swoją.
Rodzice za to naszych bohaterów zawiedli po całości. Zwłaszcza na końcu, kiedy nie mogłam przestać się śmiać z parodii, jaka się zrobiła, ale nie będę opowiadać szczegółów. W każdym bądź razie, rodzicami byli kiepskimi.
Pewnie nikogo nie zdziwi, że Sam w końcu zakochuje się w jednym z braci. Jak myślicie, w którym? Motyw seksu i pożądania nie występuje tutaj na pierwszym miejscu, co bardzo mi się podobało. Choć potem dwójka dość często go uprawia, to jednak to tak nie przeszkadza.
Styl autorki jest lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę pochłania się kartkę za kartką. Naprawdę wciągnęłam się w tę historię i śmiało mogę stwierdzić, że jest to pozycja, do której bym jeszcze wróciła.
Fallen Crest Akademia to nie tylko opowieść o miłości, która nie wypada. To także zwrócenie uwagi na zachowanie wśród młodzieży oraz na to, jak bardzo wśród nich liczą się plotki i opinie na temat innych osób.
Tags:
książka,
książki,
recenzja,
tijan,
wydawnictwo kobiece
29 komentarzy:
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja kolejna pozycja do przeczytania i oby mnie nie zawiodła. Brzmi ciekawie, tak luźno i zabawnie, więc myślę że będę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz :D
UsuńO nie! Twoja recenzja jak zawsze mnie zachęciła do przeczytania. Teraz już na 100% wiem że mamy ten sam gust co do książek. Jeśli mogę Ci coś polecić to film In your eyes. Koniecznie obejrzyj chociaż zapowiedź :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam zapowiedź I mi się spodobało, film na pewno obejrzę :D musimy pogadać kiedyś o książkach, co Ty na to? :D
UsuńPewnie! Kończę juz tą książkę i jest mega ☺
UsuńA dużo film się różni?
UsuńFilm który Ci polecałam jest zupełnie z innej bajki. Tego na podstawie książki jeszcze nie oglądałam. Na pewno obejrzę, choć jestem zawiedziona wyborem Sam ☺
UsuńZawiedziona? Czemu? :D
UsuńLiczyłam na to ze wybierze tego drugiego ☺
UsuńTak? Ja w sumie żadnemu nie kibicowałam😂
UsuńJeśli mi się ją wcisnąć do stosik to przeczyta.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto :D
UsuńChoć nastolatką już do dawna nie jestem, ale lubię tego typu powieści, więc będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
UsuńNo powiem Ci, że zalatuje tu banalnością, ale to może być naprawdę ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, banalne ale świetne :D
UsuńJestem ciekawa, choć nie wiem kiedy się za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :D
UsuńSłyszałam już o tej książce i w sumie jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Polecam :)
UsuńOkładka i tytuł wyglądały tak tajemniczo, że przez moment myślałam, że to jakaś historia o wampirach, czy coś, haha. Książka jest na mojej półce do przeczytania, ale chyba na razie odłożę ją w czasie. Szkolnych dramatów wystarczy mi na razie z życia ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Świat Romansów
Powiem Ci, że ja za pierwszym razem miałam podobne odczucia, jeśli chodzi o okładkę :D Polecam jak coś, bo naprawdę jest świetna :D
UsuńJejku, jak ja bym chciała to przeczytać :D Mam nadzieję, że wkrótce mi się uda <3
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Trzymam kciuki :)
UsuńRaczej nie dla mnie, choć zaciekawiłaś mnie recenzją i zauroczyłaś pięknym zdjęciem :) Szkoda tylko, że to nie mój gatunek i czytanie byłoby raczej torturą. Blog obserwuję i zapraszam też do mnie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://czytankanadobranoc.blogspot.ie/
Ogromną ochotę mam na te książkę i jak tylko uda mi się przyskładać trochę kasy znów zrobię zamówienie :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
coraciemnosci.pl
Ja już składam na kolejne, które planuję zrobić w połowie lutego :D
UsuńJa zakochałam się w twórczości Tijan dzięki jej najnowszej premierze w USA czyli "Ryan's bed", ale z Fallen Chrest poczekam chyba do kwietnia jak już będę mogła przeczytać dwa tomy ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zostaję na dłużej.
Pozdrawiam:)
Też czekam na drugi tom, jestem ciekawa co tam się będzie działo :) Dziękuję!
Usuń