22 lut 2018
Royal. Tom 1. Królestwo ze szkła - Valentina Fast
Tytuł: Royal. Tom 1. Królestwo ze szkła
Autorka: Valentina Fast
Ilość stron: 256
Wydawnictwo Media Rodzina
Bez wątpienia każdy będzie porównywał tę książkę ze słynną serią Rywalki. Nie ma co się dziwić, bowiem tematyka jest podobna. Ale czy ta historia mi się spodobała? Zapraszam do recenzji.
Siedemnastoletnia Tatiana mieszka w Królestwie Viterry, które zostało zbudowane, by ochronić w przyszłości ludzi przed trzecią wojną światową. Pierwszeństwo zamieszkania mieli ci, którzy to wpadli na ten pomysł oraz podarowali datki na ten projekt. Jeśli ktoś się również przysłużył do powstania Królestwa, to również mógł tam zamieszkać. Obowiązywały tutaj ścisłe zasady, m.in. nie można było zajść w ciążę bez pozwolenia. Miało to zapobiec problemowi przeludnienia. Po jakimś czasie od powstania Królestwa wybuchła wojna i miały miejsce ataki bombowe. Wszyscy ci, którzy byli poza Królestwem, zginęli. Dziewczyny też za dnia nosiły długie suknie. Czasem odnosiłam wrażenie, jakby ludzie cofnęli się do przeszłości.
Tatiana wykorzystywana jest trochę przez ciotkę do ciężkich robót. Ale wszystko ma się zmienić, jeśli weźmie udział w wyborze na księżną dla księcia. W dodatku nie są to zwykłe wybory. Kandydatki poznają czterech młodzieńców i z pośród tej czwórki tylko jeden jest księciem. Założenie jest takie, że prawdziwa księżna powinna pokochać księcia za to, jakim jest człowiekiem, a nie za tytuł. Tatiana nie chce brać udziału, ale jeśli nawet jej się nie uda, to będzie mogła wyrwać się z tego domu i zamieszkać ze swoją siostrą i jej mężem. Odziwo dziewczyna przechodzi od razu do dalszego etapu, a przyjeżdża po nią jeden z młodzieńców, Phillip. Od początku między nimi coś się dzieje. Phillip zaś jest momentami, a nawet często dla niej nie miły. Wkurza go również fakt, iż Tatiana podoba się innym młodzieńcom. Tak naprawdę w tej części jest wprowadzenie, bowiem wszystkie kandydatki zaczynają dopiero uczęszczać na zajęcia. Nie wiemy jeszcze, jakie jest pierwsze zadanie.
I tak naprawdę książka kończy się w momencie, dość dziwnym, którego Tatiana nie rozumie, ale uważa, że pewnie jej się przewidziało.
Polubiłam Tatianę. Jest szczera i otwarcie mówi to, co myśli. Przyznaje się do tego, że nie zależy jej tak naprawdę na zwycięstwie, bowiem uważa, że ślub powinien być z miłości a nie z powodu korony i majątku. Szybciej mówi niż myśli i czasami tego żałuje. Zaprzyjaźnia się z jedną z dziewcząt i jest to prawdziwa przyjaźń.
Jeśli chodzi o Phillipa to wydaje być się dupkiem. Tatiana czasami nie wie, co o nim myśleć i wcale się jej nie dziwię. Raz jest miły i szelmowski a raz ją testuje, wyprowadza z równowagi albo zarzuca jej, że jest zimna i bez uczuć. Wydaje mi się, że to dlatego, iż sam jest zaskoczony, że wpadła mu w oko. Tatiana w pewnym momencie też zaczyna coś czuć. Sama też podejrzewam, że to on może być księciem, aczkolwiek główna bohaterka tak nie uważa.
Pozostali bohaterowie nie zostali zaniedbani. Mamy kilku, którzy dość często też się przewijają, jednak nie rzucają się zbytnio w oczy.
Styl autorki nie jest wyszukany - jest prosty, łatwy w odbiorze przez co dość szybko się czyta. Sama historia jest w porządku, ale nie skradła mojego serca tak jak Rywalki. Nie ma co ukrywać, te książki będą do siebie porównywane. A czy ja przeczytam kolejne tomy? Pewnie tak, ale wyłącznie z ciekawości. Nie ciągnie mnie jakoś strasznie do kolejnych tomów. Tak naprawdę w pierwszej części nie dzieje się zbyt wiele i spokojnie dwa można by było połączyć w jeden.
Mieliście okazję przeczytać?
25 komentarzy:
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja również obstawiam, że to Phillip jest księciem, ale zgłupiałam trochę przez tą tajemniczą postać pod koniec książki i przez to dziwne zachowanie Phillipa. Wymyśliłam już tyle teorii spiskowych😂
OdpowiedzUsuńFakt, końcówka daje do myślenia :D Chociaż chłopaki zachowują się w stosunku do Phillipa tak, jakby faktycznie był księciem, takim zadufanym w sobie :D
UsuńZastanawiałam się czy nie wziąć się za tą historię, ale tak jak mówisz, zbyt bardzo przypomina mi "Rywalki" i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś, na razie spasuję ;)
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Zdecydowanie wolę Rywalki :) Ta nie dorasta do pięt :)
UsuńChyba już jestem za stara na takie książki :/ chociaż może jak będę potrzebować odmóżdżacza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/ 💘
A ja lubię czasem młodzieżówki poczytać :)
UsuńTo lektura dla młodszych ode mnie czytelników.
OdpowiedzUsuńA mi nie przeszkadza, że to młodzieżówka :)
UsuńRywalki czytałam i podobały mi się. Nie wiem czy kolejna taka seria mnie przekona. Choć wrzucona w wir książek zajrzę do tej którą opisujesz :)
OdpowiedzUsuńDla mnie Rywalki były o dużo lepsze :) Może kolejne tomy bardziej się rozkręcą :D
UsuńPolecę swojej chrześniaczce :)
OdpowiedzUsuńMoże się spodoba :)
Usuńlubie czasem oderwac sie przy takiej lekturze
OdpowiedzUsuńChyba każdy :D
UsuńKsiążka bardzo podobna do ,, Rywalek" :) Nawet sttl autorki mają podobny. Mimo to jak dla mnie gorsza od serii spod pióra Cass. Co będzie z kolejnymi? Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może się rozkręci, ale póki co wolę Rywalki :)
UsuńCzytałam kiedyś dwie części "Rywalek" i jakoś nieszczególnie mi się podobało. Niekoniecznie to moje klimaty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
To ta pewnie też niekoniecznie Ci się spodoba :)
UsuńNie miałam jeszcze oakzji przeczytać, ale jak znajdę wolną chwilę...
OdpowiedzUsuńhttp://www.recenzjezpazurem.pl/
Książka "Rywalki" mi się podobała, pozostałe części już nieszczególnie, ale na tę jakoś nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńJeśli reszta Ci się nie podobała, to za tą też nie masz co się brać, bo myślę, że by Ci się nie spodobała :)
UsuńFaktycznie, ja od razu szukałam porównań do Rywalek. Powiem ci, że na siłę szukać nie będę, ale jeżeli wpadnie w moje ręce to z pewnością przeczytam chociażby dla lekkiego stylu autorki.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, jak okładka nawet przypomina Rywalki :D
UsuńTa książka jest piękna, już wiele o niej słyszałam na różnych blogach, poczekam na swój czas i zakupię ją.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/dachoazy-kathriene-rundell.html
Jestem strasznie ciekawa tej książki, bo widzę ją po prostu wszędzie i chyba to nie przypadek :D
OdpowiedzUsuńKiedyś ją kupię, bo okładka też jest piękna :D
Buziaki,
coraciemnosci.pl