Życie Brooklyn po wypadku samochodowym zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Musi stawić czoła nowej rzeczywistości, która wydaje się być jej końcem. Wraca do rodzinnego miasta, gdzie wciąż mieszka Matt – jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, który tak bardzo ją skrzywdził i obiecał, że o niej zapomni.
Czy przeszłość zapuka do drzwi?
Powiem szczerze, że kompletnie się nie spodziewałam tego, jakich emocji zagwarantuje mi ta lektura. Nie ukrywam, że na początku trochę mnie drażniła ta historia. Nie umiem powiedzieć dlaczego – czy to główna bohaterka mnie drażniła? A może na początku zbyt wielka aura tajemniczości krążyła wokół historii głównych bohaterów?
Nie wiem, ale z czasem nie potrafiłam oderwać się od losów Brooklyn i Matt’a. Styl Autorki jest przyjemny w odbiorze, nieskomplikowany. Bardzo dobrze oddała emocje bohaterów. Pokazała trudy życia i to, jak w jednej sekundzie może się zawalić los człowieka. Jak musi pogodzić się z tym, co bezpowrotnie stracił. Jak musi z dnia na dzień dorosnąć i wziąć odpowiedzialność za drugą osobę.
Na koniec uroniłam kilka łez, a to mówi samo za siebie. Gorąco polecam. Takiej lektury było mi potrzeba : )
Tytuł: Na zawsze i na wieczność
Autorka: Monika Cieluch
Ilość stron: 374
Wydawnictwo Amare
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Amare, któremu dziękuję za możliwość lektury.
Zachęciłaś mnie do lektury tej książki. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuń