27 lip 2020

Fale i echa - Agata Czykierda-Grabowska


Nina na co dzień walczy z chorobą, powtarzając pewne zaklęcie. Doskwiera jej samotność w Warszawie. Zwłaszcza, gdy ma gorszy dzień.
Nie daje jej też spokoju śmierć jej matki. Wspomnienie to jako dziecko wyparła z pamięci, ale ostatnio co raz częściej chce rozwikłać tę tajemnicę. Zwłaszcza, że jej ojciec nie jest wylewny na ten temat.

Jej życie nabiera kolorów, kiedy poznaje tajemniczego Filipa. Gra na gitarze, a jego piosenki bardzo podobają się Ninie. Jest ciekawa chłopaka i to ze wzajemnością. Filip postanawia jej pomóc przy rozwikłaniu tajemnicy śmierci jej matki. Sam nie wiele mówi o sobie, bo boi się, co takiego pomyśli sobie Nina.

Czy Nina udźwignie prawdę, którą pozna? I to nie tylko na temat swojej matki, ale i Filipa?

***

Byłam bardzo ciekawa tej historii, bowiem od początku Autorka mówiła, że to coś innego, co można spotkać na rynku wydawniczym. I tak, potwierdzam jej słowa. Ta historia zdecydowanie różni się od innych. I to w pozytywnym sensie.

Nina to spokojna dziewczyna. Na co dzień studiuje i walczy z chorobą - nawracającą depresją oraz nerwicą natręctw (jeśli dobrze pamiętam). Ma problemy ze spokojnym snem. Codziennie budzi się o tej samej godzinie, umierając. Boi się śmierci. W chwili pobudki pomaga jej świeże powietrze i jej magiczne zaklęcie.
Obawia się, że ma to po matce. Nie pamięta jej śmierci. Jest przekonana, że wyparła to wspomnienie, ale co raz częściej chce sobie cokolwiek przypomnieć na jej temat.

Poznaje Filipa. Miała okazję zobaczyć go już wcześniej, w stanie, w którym nie była sobą. Chłopak gra na gitarze, śpiewa. Pisze nawet dla niej piosenkę, a kiedy widzi Ninę, słyszy muzykę. Poruszało to moje serce za każdym razem, kiedy jest o tym wzmianka.
Jest też dość tajemniczy, jeśli chodzi o jego osobę. Nina przez bardzo długi czas niewiele wie o chłopaku. Pewne jest jedno - ciągnie ich do siebie niemiłosiernie.

Muszę przyznać, że na początek lektury nie za bardzo mnie porwał. Nie dałam się jednak zniechęcić i bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ później nie mogłam się już od niej oderwać.
Ta historia to jedna wielka niewiadoma i niespodzianka. Kibicowałam bardzo tej dwójce.

Byłam bardzo ciekawa Filipa, bo jego osoba to z początku jedna wielka tajemnica. Nic dziwnego, na jego miejscu też bałabym się powiedzieć prawdę Ninie, patrząc na jej problemy. A kiedy wreszcie to robi, czytelnik myśli sobie, że to koniec. Nawet nie wiecie, jak mocno można się pomylić. Okazuje się, że chłopak ma ich o wiele więcej. Nina domyśla się, że to, co przeżył, musiało być okropne. I owszem, było. Przeszłość sprawiła, że Filip postawił, jak dla mnie, na drastyczne kroki.

Przeszłość Niny również była okrutna. Dziewczyna nie ustępuje w poznaniu prawdy. Zwłaszcza, że widzi, jak ojciec unika odpowiedzi. Tak samo jak ciotka. A kiedy w końcu sobie wszystko przypomina, czytelnikowi po raz kolejny łamie się serce.

Koniecznie muszę napisać jeszcze o epilogu. Uwierzcie mi - przeczytałam go dwa razy i nie wiem, co o nim sądzić. Tak naprawdę nie wiem, co się wydarzyło. Czy to, co mi przychodzi do głowy, faktycznie miało miejsce? Zastanawiałam się wiele razy, ale za każdym razem dochodzę do jednego wniosku - że tak naprawdę nie wiem. I nie, nie jest to minus. Broń Boże. To jest ogromny plus. Epilog sprawił, że często wracam myślami do tej historii.

Książkę czytało się naprawdę dobrze, a nawet bardzo dobrze. Autorka świetnie oddała emocje, które targały bohaterami. Udało jej się zaciekawić i zmusić do myślenia, do próby rozwiązania zagadek. A przede wszystkim stworzyła, według mnie, niezapomnianych bohaterów. Może i są poranieni i poturbowani, ale znajdują ukojenie w swoich osobach.

Jeśli szukacie niezapomnianej historii, lektury, która jest jedyną w swoim rodzaju na dzisiejszym rynku wydawniczym - właśnie ją znaleźliście. Koniecznie musicie ją przeczytać. Ja wielokrotnie wracam do niej myślami. I myślę - ba, ja wiem, że jeśli ją przeczytacie, to także będziecie do niej często wracać.

Tytuł: Fale i echa
Autorka: Agata Czykierda-Grabowska
Ilość stron: 340

Przy okazji chciałam serdecznie podziękować Autorce za dedykację :).


18 komentarzy:

  1. Bardzo mi się ta książka podobała.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej zachęcającej recenzji mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawilas mnie ta recenzja. Może kiedyś uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej książce czytałam różne opinie, ale muszę przyznać, że coraz bardziej mnie ciekawi.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jedną powieść autorki, która mnie zawiodła, więc na razie nie mam ochoty na więcej. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam różnie z książkami tej autorki :) Jedne mi się podobają, inne nie, ale ta wywarła na mnie naprawdę dobre i mocne wrażenie.

      Usuń
  6. Słyszałam o książce i autorce. Fajnie, że książka wywołuje tyle emocji. To mnie zdecydowanie do niej zachęca. Może kiedyś trafi się okazja i uda mi się ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie do poznania tej historii. Teraz jestem jej jeszcze bardziej ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia