Pierwsze spotkanie Niny i Adriana zakończyło się kłótnią. Nie polubili się, dlatego też mają szczerą nadzieję, że nigdy w życiu już nie spotkają. Jakie jest ich zdziwienie, kiedy się okazuje, że łączy ich pewna bliska osoba, która właśnie zniknęła, a którą próbują znaleźć.
Obydwoje poddają analizie swoje dotychczasowe życie - dostrzegają, jakie jest nieidealne. W dodatku zauważają, że jednak się lubią, a ich samych łączy trochę wspólnego. Tylko, że Nina ma chłopaka, a Adrian jest żonaty. Co z tym zrobią? Czy na pewno są szczęśliwi tak jak jest?
***
Twórczość Marty Radomskiej nie jest mi obca, więc z miłą chęcią sięgnęłam po jej najnowszą serię - zwłaszcza, że okładka przyciąga wzrok, a ja jestem okładkową sroką :D Opis również mnie zainteresował, więc nie pozostało nic innego jak wziąć się za czytanie.
Nina to pracowita kobieta, bardzo ambitna. Dość długo wytrzymywała przy swojej pokręconej szefowej i wcale się nie dziwię, że w końcu wybuchła. Może trochę ją poniosło, bo od razu się zwolniła, ale muszę przyznać, że było to dobre posunięcie. Nina za to nie spodziewała się, że to zwolnienie tylko pociągnie za sobą ciąg zdarzeń i doprowadzi do małego wypadku.
Adrian wydaje się być naburmuszonym facetem, z którym to tylko się kłócić. Nie robi na Ninie najlepszego pierwszego wrażenia. Cóż, kobieta nawet się na niego wydziera i przy okazji daje upust swoim emocjom. A potem się okazuje, że Adrian to będzie jej lekarzem... No cóż, pierwsze koty za płoty! Momentami jest jak typowy nieogarnięty facet - taki trochę ćwok :D
Ich spotkanie jest niespodziewane i tak samo niespodziewanie się okazuje, że łączy ich ktoś jeszcze - Iza, która jest bliska zarówno Nince jak i Adrianowi. Iza postawiła w ich niecodziennej sytuacji, sprawdziła, że zaczęli się o nią martwić. W końcu niecodziennie dostaje się taką wiadomość, a jej nadawca znika ot tak, prawda?
I od tego momentu wszystko zaczyna się zmieniać. Nina i Adrian dostrzegają w sobie coś więcej niż same negatywne cechy. Okazuje się, że łączy ich o wiele więcej niż by się tego spodziewali. Zaczynają nawet o sobie myśleć w innej kategorii, pomimo że obydwoje są zajęci. Nina ma chłopaka, który lubi mieć wszystko zaplanowane i niekoniecznie bierze pod uwagę zdanie swojej dziewczyny, a Adrian jest żonaty - i szybko dostrzega, że żona myśli tylko i wyłącznie o sobie i swoim biznesie.
Autorka zaskakuje fabułą i to nie jeden raz - już nie wspominając o tym zakończeniu! Matko, miałam ochotę potrząsnąć bohaterami!
Czyta się super - styl autorki jest prosty w odbiorze, przez co pochłaniamy stronę za stroną. Może jedynym mankamentem w moim odczuciu jest brak podziału książki na rozdziały. Lubię po prostu zatrzymać się albo skończyć lekturę w danym konkretnym momencie. Ale nie obawiajcie się, jest to jedyny malutki minus. Reszta jest super.
Jeśli macie ochotę na dobrą lekturę, to gorąco Wam polecam W tę samą stronę. Życiowa historia, nieprzekoloryzowana, poruszająca kilka problemów, ale w tym wszystkim nie brakuje również humoru!
Tytuł: W tę samą stronę
Seria: Tylko jedno słowo
Autorka: Marta Radomska
Ilość stron: 368
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Będę chciała poznać tę serię. Czuję że mogłaby mi się spodobać. No i jedna z bohaterek ma moje imię 😁
OdpowiedzUsuńPolecam :D ja jestem zadowolona :D
UsuńBardzo lubię takie życiowe historie więc jestem na tak.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńLubię takie powieści. Pokazują nam samo życie.
OdpowiedzUsuńA no :)
UsuńPrzyłączam się do polecenia :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńBrzmi zachęcająco :) fajnie, ze książka jest zaskakująca :) ja tez jestem okładkowa sroka i ta tez mi się mega podoba :)
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńNad tą książką się jeszcze zastanowię. Recenzja zachęca i myślę, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jeśli się skusisz to będę ciekawa Twojej opinii :)
UsuńLubię życiowe historie. Recenzja bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń