Nat i Hunter poznali się na weselu swoich przyjaciół. Kobieta szybko spostrzega, że mężczyzna ma na nią ochotę i choć ta się zarzeka, że nie wylądują razem w łóżku, to rzeczywistość okazuje się być zupełnie inna.
Lądują razem w łóżku, choć Nat nic nie pamięta z tej nocy. Wie, że Hunter to typ faceta, który łamie kobietom serca i nie angażuje się w poważne związki. Sama jest po rozwodzie i nie szuka miłości. Dlatego też zostawia mu fałszywy numer telefonu.
Dziewięć miesięcy później znów się spotykają. Nat ponownie zostawia mu fałszywy numer, tyle, że tym razem to telefon do jej matki. Nie spodziewa się, że ta zaprosi go na rodzinną kolację.
A Hunter wciąż ma dla niej propozycję nie do odrzucenia...
***
Vi Keeland to chyba już legenda w swoim gatunku. Z największą przyjemnością sięgam po każdą kolejną książkę, która wydawana jest w Polsce. Może raz, czy dwa się zdarzyło, że jej książki nie przypadły mi do gustu. Jednak po raz kolejny jestem zachwycona jej historią, bowiem Vi po raz kolejny zawarła w niej coś więcej niż tylko romans.
Nat jest po rozwodzie i wychowuje pasierbicę. Były mąż okazał się być po prostu dupkiem i siedzi w więzieniu. Nie dociera też do niego, że Nat nie jest już jego żoną i czas wizyt z córką wykorzystuje, by się do niej zbliżyć, co irytuje z kolei kobietę.
Nie ma ochoty na nowe związki, dlatego też próbuje zbyć Hunter'a i to wiele razy, a ten z kolei jest bardzo uparty. Kobieta zdaje sobie sprawę, że reaguje na niego nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Nie przeszkadza też jej, że jest od niej młodszy. Z czasem wie, że to nie tylko seks z jej strony, a z kolei Hunter nic więcej nie chce.
Hunter to ułożony przystojniak, który ma dobrą pracę. Cały czas rzuca podteksty, ale jest też przy tym bardzo uroczy. Dość długo zastanawiałam się, dlaczego ten facet nie chce poważnego związku. Czy to z powodu dziewczyny z przeszłości? Poznajemy jego poprzedni związek i dość długo sądziłam, że to z jej powodu. A w rzeczywistości okazało się to coś więcej, coś o wiele poważniejszego, czym po raz kolejny zaskoczyła mnie Autorka. Po części rozumiałam powody mężczyzny, ale z drugiej strony nie miał racji. Czy pokonał swoje lęki? Tego Wam nie zdradzę.
Podobały mi się także postaci drugoplanowe. Przyjaciele głównych bohaterów oraz rodzina Nat są po prostu świetni. Nie są po to, by zapchać dziurę w fabule. Każdy z nich wnosi coś więcej.
Styl jest prosty i łatwy w odbiorze, przez co czyta się naprawdę szybko. Z resztą jest to dość charakterystyczne dla stylu Vi.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Nat i Hunter'a, choć jego narracja pojawia się rzadziej i głównie odnosi się do przeszłości.
Co ja mogę Wam powiedzieć. Seks, nie miłość to coś więcej niż tani romans i seks. Niesie za sobą głębsze przesłanie oraz porusza pewne problemy. Nie chcę zdradzać, o co dokładnie chodzi. Przekonajcie się sami, bo naprawdę warto.
Tytuł: Seks, nie miłość
Autorka: Vi Keeland
Ilość stron: 416
Za możliwość recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Fajnie, że książka niesie ze sobą głębsze przesłanie. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńNie moje klimaty, ale jak ma głębsze przesłanie, to warto :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPowieść już mam na półce. Zapewne wersja ebookowa mnie czeka 😁 ostatnio więcej takich książek czytam.
OdpowiedzUsuńPolecam :D będziesz dobrze się bawić :D
UsuńNa razie nie planuję jej czytać, pomimo głębszego przesłania, o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nic na siłę :)
UsuńKiedyś czytałam o tej książce. Podoba mi sie ze ma jakieś przesłanie i ciekawa jestem jakie. Tytuł zapisuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńŚwietnie, że ta książka to nie tylko zwykły romans ale też ważne wartości. 😊
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńCzasem lubię sięgać po takie tytuły :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPóki co nie czuję tematów rozwodów i takich rzeczy. No nie mój czas, nie mój wiek. Wolę trochę lżejsze rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :D Ale ogólnie tę autorkę polecam :D
UsuńKsiążki tej autorki są niezawodne, lekkie i przyjemne :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńNie do końca mój klimat, chociaż może kiedyś na luźny wieczór :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńO nie, nie, ja już po tytule widzę, że to nie dla mnie, a jeszcze ten bohater by mnie mega pewnie irytował :D
OdpowiedzUsuń😂
UsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze za bardzo książek tej autorki, ale nadal szukam swojej ulubionej powieści z gatunku New Adult - jeszcze takiej nie znalazłam, a sporo już ich czytałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Polecam Buntownika Jay Crownover i całą serię po nim :)
UsuńTytuł i okładka by mnie nie przekonały. Opis też nie do końca. Ale skoro ma głębsze przesłanie to może kiedyś sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Obawiałam się właśnie, że to będzie jakiś erotyk jednak, a tym czasem naprawdę super historia :)
Usuńciekawi mnie, bardzo :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
:)
UsuńNie mój typ, ale będę pamiętać gdy jednak najdzie mnie ochota na romans ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie :)
UsuńMiałam do czynienia z piórem autorki i jakoś nie jestem do niej przekonana. Może kiedyś się to zmieni, ale póki co odpuszczam.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
Usuń