Veronica od pięciu lat mieszka w Londynie. Nie odwiedza rodziny, kiedy ta nie uwierzyła jej w to, co się jej przytrafiło. Trenuje krav magę, pracuje w różnych korporacjach, zmieniając je co chwilę jak rękawiczki. Ludzie z korpo nazywają ją "królową śniegu" - z nikim się nie umawia, nikt też nie wydaje jej się być interesujący.
Mieszka z Tony'm, gejem, który ukrywa swoją orientację przed rodziną. Jako jedyny wie, co się przytrafiło jego współlokatorce, która równocześnie udaje jego dziewczynę.
Veronica zostaje zaproszona na ślub siostry. Dowiaduje się o tym kilka dni przed - rodzina zrobiła to specjalnie, bo wiedzą, że w innym wypadku ta nie przyjedzie do rodzinnego miasteczka. Najchętniej by tego nie robiła, zwłaszcza, że będzie tam Carter - jej były chłopak, którego nie ma ochoty oglądać.
Dlatego wpada na plan, żeby zamknąć wszystkim usta. Pojawi się na ślubie z mężczyzną, którego poda za swojego narzeczonego. Chce zabrać ze sobą Tony'ego, ale ten nie może z nią pojechać. Ale Tony ma rozwiązanie! Podrzuca jej swojego starszego brata, Henry'ego, który winny jest mu przysługę. Ale czy Henry faktycznie chce tylko ją oddać? A może ma w tym swój interes?
***
Przed nami kolejna historia z Wattpad'a. Zawsze staram się nie nastawiać negatywnie przed lekturą, mimo iż większość tych historii nie nadaje się, by wydać je w formie papierowej. Sentymentalna bzdura ma też sporo stron, więc się bałam tego, co tam znajdę. Całe szczęście, zupełnie niepotrzebnie, bowiem historia Veronici wciągnęła mnie od samego początku.
Veronica to silna, samodzielna dziewczyna, która nie boi się wyzwań życia. Wyjechała do Londynu, by pozbierać się po tym, co się wydarzyło w rodzinnym miasteczku, a gdzie rodzina jej po prostu nie uwierzyła. Sprawa została zamieciona pod dywan. Trzeba też wspomnieć, że dziewczyna nigdy nie miała jakiegoś najlepszego kontaktu z rodziną. Kiedy poznajemy poszczególnych członków rodziny, człowiek się zastanawia, skąd się oni urwali i jak mogą być tak głupi i ślepi. Nie ukrywam, że oni i ich zachowania bardzo mnie irytowały. Ale cieszę się, że jednak Veronica jakoś to udźwignęła, choć nie było łatwo.
Henry to dużo starszy mężczyzna, prawnik, choć Veronica z początku sądziła, że to kolejne kłamstwo. W końcu granie narzeczeństwa dobrze im wychodziło. Henry jednak podejrzewa, że dziewczynie przytrafiło się coś złego w domu. Jej zachowanie mówi samo za siebie. W dodatku odkrywa, że potrafi sprawić, że Veronica się rozluźnia i szczerze się śmieje.
Jest pewny siebie, czasami arogancki, ale i uparty. A im bliżej końca tej historii, tym bardziej staje się nieprzewidywalny. Jest w stanie zrobić wiele, kiedy chodzi o bliską mu osobę. Mam jednak wrażenie, że nie poznajemy go całkowicie, że jednak coś tam jeszcze skrywa. On i Tony również nie mieli łatwego dzieciństwa, czy życia w rodzinie.
Tony to świetny przyjaciel. Naprawdę. Bardzo go polubiłam. Troszczy się o Veronicę na każdym kroku. Jest też uparty, ale u niego przeważa rozsądek. Ciężko mi jednak napisać o nim coś więcej. To nie tak, że poświęcono mu mało uwagi, nie, nie.
Zaś Carter to typowy zły bohater. Arogancki, pewny siebie, pieniędzmi i nazwiskiem może wszystko załatwić. Wiele uchodzi mu na sucho i to niestety tych złych rzeczy. Jednak przy końcu historii, to co z nim się dzieje, wyjaśnienia tego wszystkiego - było takie średnie. Nie do końca kupiłam takie wyjaśnienia, jakie nam przedstawiła Autorka.
Od strony technicznej, to co mi przeszkadzało, to czcionka tekstu. Trochę za mała, ale zdaję sobie sprawę, że gdyby była normalna to tych stron byłoby jeszcze więcej. Mimo iż jest ich sporo, to jakość historii nie cierpi. Naprawdę od początku można się wciągnąć i wszystko trzyma swój poziom. Styl jest prosty w odbiorze, nie jest jakiś wyszukany, ale też nie jest prostacki. Jest po prostu dobry.
Jednak koniec historii Veronici i Henry'ego nie jest dla mnie całkowicie satysfakcjonujący. Spodziewałam się jednak innych rozwiązań, ale to nie zmienia faktu, że Sentymentalna bzdura to naprawdę dobra książka i warto poświęcić jej swój czas :)
Tytuł: Sentymentalna bzdura
Autorka: Ludka Skrzydlewska
Data premiery: 12.02.2020
Ilość stron: 576
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Ediotiored.
Właśnie ją czytam. ;)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? :)
UsuńCiekawy pomysł na sam tytuł. Interesuje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJeśli kiedyś wpadnie w moje ręce, chętnie ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZnam autorkę z Wattpada i bardzo chętnie sięgnę po wersję książkową jej twórczości ;)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńMoże kiedyś, ale na pewno nie w najbliższym czasie. To zakończenie cię zaskoczyło?
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Można tak powiedzieć :)
Usuńbrzmi całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDobra ksiażka z Wattpada? A to Ci się perełka trafiła ;) ZNaczy ja wiem, że tam sporo perełek jest, tylko jakimś dziwnym trafem wydawcy zawsze je omijają...
OdpowiedzUsuńNo właśnie wiem... Większość, jakie są, wydawane są beznadziejne :/
UsuńTa książka chyba nie jest dla mnie, nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńJestem ciekawa czy spodobałaby mi się ta książka. Trzeba będzie to sprawdzić. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńHmmm niby historia jakich wiele...ale chyba ma to coś skoro o niej piszesz. Będę mieć ją na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo, bardzo chętnie się na nią skuszę ☺
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBrzmi fajnie, od początku recenzji się wciągnęłam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D jak będziesz mieć okazję to przeczytaj :D mimo że gruba to naprawdę dobra i nie ma chwili, że się człowiek nudzi a to zazwyczaj problem przy grubaskach :)
UsuńPolecę ją komuś:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie sięgam po książki z wattpada, bo często okazują się dla mnie czymś bardzo złym. Ta jednak mnie zainteresowała, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Naprawdę warto jej dać szansę :)
UsuńBohaterka, która ma tak samo na imię jak ja, to rzadkość :D
OdpowiedzUsuńSam tytuł mnie rozwalił. Sentymentalna Bzdura... nie jestem pewna czy to dla mnie ;)
Ja zachęcam jednak by dać jej szansę :)
UsuńTytuł zapiszę sobie na później :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńoja! zaciekawiła mnie ta książka ;) lubię takie zwroty sytuacyjne :) ale wiaodmo musi się dobrze kończyć :D
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam :)
UsuńWcześniej nic nie słyszałam o tej pozycji, może kiedyś... jak na razie w kolejce czeka kilka innych książek skoro już uporałam się z sesją :D
OdpowiedzUsuńTeż mam swoją kolejkę 😂
UsuńRzadko sięgam po takie historie, ale może kiedyś... choć na pewno nie w najbliższym czasie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Polecam tak czy siak :)
UsuńZaciekawiła mnie ta książka :) Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńWydaje sie i interesująca :)
OdpowiedzUsuńOwszem, jest :)
UsuńŁadnie ją opisałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń