Louisa, wschodząca gwiazda niemieckiego tenisa, doznaje kontuzji, po której jest zdruzgotana. By wrócić do pełni sił, przenosi się do szkoły tenisa swojej chrzestnej, a ta znajduje się na Hawajach.
Pierwszego dnia mdleje i pomaga jej przystojny surfer, Vince - który z kolei nie najlepiej dogaduje się z jej chrzestną. Lou stara sie skupić na sporcie i na powrocie na kort, ale w między czasie jej z relacja z Vincem się rozwija i zaczyna odgrywać ważną rolę. Jest jedno “ale”...
Gdzieś tam sceptycznie byłam nastawiona na tę historię - Hawaje, tenis... Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazała się być po prostu dobra! To, co mi się podobało, to że tenis nie jest tylko wzmianką - to jeden z głównych motywów i naprawdę idzie odczuć, że jest on ważny dla głównej bohaterki.
W dodatku w tle mamy Hawaje i ich charakter. Idzie również poznać namiastkę kultury. Do tego jeszcze życie młodych ludzi i mamy naprawdę kawałek fajnej książki. Głównych bohaterów się lubi i z ciekawością śledzi się ich losy.
Jak dla mnie lektura wypadła bardzo fajnie i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.
Tytuł: Może to właśnie miłość
Autor: Lilly Lucas
Ilość stron: 336
Wydawnictwo Jaguar
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar, któremu dziękuję za możliwość lektury.