20 sie 2020

Far from the tree - Robin Benway



Grace została adoptowana tuż po urodzeniu. Kiedy sama zachodzi w ciążę i oddaje dziecko do adopcji, postanawia odnaleźć swoją matkę biologiczną. Przez ten pomysł dowiaduje się, że ma jeszcze dwóję rodzeństwa - Mayę oraz Joaquina. Z charakteru wszyscy się różnią, ale łączą ich więzy krwi. Cała trójka się poznaje i zaczynają być obecni w swoim życiu. Każde z nich ma własne problemy, o których z początku niechętnie się dzielą. Przekonują się, że każda rodzina nie jest idealna i ma własne problemy.

Czy rodzeństwo Grace również będzie chciało spotkać swoją biologiczną matkę?

***

Początek tej historii nie był dla mnie zachęcający i obawiałam się, że będę się męczyć przez resztę czasu spędzonej przy mnie. Po jakimś czasie odkryłam jednak, że się bardzo wczułam w losy bohaterów i byłam naprawdę ciekawa, jak to wszystko się skończy.

Grace zalicza wpadkę z chłopakiem i szybko się przekonuje, jaki to on jest beznadziejny. Może to głównie przez rodziców, którzy podejmowali za niego decyzję, a z Grace zrobili najgorszą. Ona sama niekoniecznie chciała oddać dziecko - tak naprawdę wymusili to na niej jej rodzice, choć kierowali się dobrem córki. Dla Grace jest to swojego rodzaju trauma i ciężko jest się jej pogodzić z utratą dziecka. Ciągle myśli o swojej córeczce, a kiedy dostaje listy od rodziców zastępczych dziewczynki, jest jej jeszcze trudniej.
Odnosi wrażenie, że jej własna matka biologiczna powinna wiedzieć, że Grace nie mam jej za złe tego, że ją oddała. Pewnie została zmuszona przez życie i kierowała się jej dobrem. Chce ją odnaleźć. A za nim za to się zabiera, poznaje swoje pozostałe rodzeństwo.

Maya to żywiołowa i gadatliwa dziewczyna. Jej język jest dość cięty. Szybciej mówi niż myśli, a kiedy się denerwuje to już w ogóle plecie jak szalona. Także została adoptowana i razi ją w oczy to, jak bardzo różni się od swojej rodziny zastępczej - m.in. z wyglądu. Choć rodzina nie daje jej tego odczuć, to ona sama uważa inaczej. Denerwują ją nawet zwykłe zdjęcia, które przedstawiają jej rodzinę, bo widzi, jak się wyróżnia. W dodatku pojawiają się problemy, o których głośno nikt nie mówi. A ich skutki spadają na Mayę jak grom z jasnego nieba i to właśnie rodzeństwo będzie ją wspierało w trudnych chwilach.

Joaquin jest najstarszy z całej trójki. Dzieciństwo spędził w różnych domach zastępczych - nigdzie nie zadomowił się na dobre. Dopiero teraz znalazła się rodzina, która naprawdę go kocha i chce go zaadoptować. Jednak chłopak widzi wszystko w czarnych barwach i boi się, że kiedy to zrobią, to jego szczęście zniknie. Kiedy podejmuje decyzję inną niż zamierzał, obawia się i jest święcie przekonany, że rodzina będzie chciała się go pozbyć. A tym czasem okazuje się, że naprawdę im na nim zależy, a on sam nie potrafi w to uwierzyć.
Ma własne problemy, koszmary, które ciągną się po dzień dzisiejszy. Walczy ze swoją agresją, bo wie, że to coś złego. Ale w roli starszego brata naprawdę się sprawdza.

Czy wszyscy będą chcieli spotkać biologiczną matkę, tak jak Grace? Tego Wam nie zdradzę. Napiszę za to, że jest tutaj poruszanych naprawdę wiele ważnych tematów, m.in. przemoc, alkohol, adopcja. Pojawia się także wątek LGBT.

Od strony technicznej mogę powiedzieć, że jest naprawdę w porządku. Czytało mi się dobrze. Co prawda poczułam to coś trochę później, ale wystarczyło, by się wkręcić w losy bohaterów. Rozdziały dzielone są na bohaterów, narracja prowadzona jest z ich perspektywy, ale w trzeciej osobie. Styl i język są dobre, żadne z nich nie przeszkadza w lekturze.

Far from the tree to naprawdę bardzo dobra historia z życia wzięta. Nie jest ani trochę przekoloryzowana. Bije z niej prawdziwość życia rodzin zastępczych, które także nie są idealne, ani pozbawione własnych problemów. Historia Grace, Mayi i Jacquina pokazuje jednak, że warto mówić o swoich obawach i mieć oparcie w bliskich, bowiem takie małe odciążenie może naprawdę wiele zdziałać.

Polecam. Jeśli chcecie czegoś więcej od książki, to będziecie zadowoleni z tej pozycji.

Tytuł: Far from the tree
Autorka: Robin Benway
Ilość stron: 247

Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.



18 komentarzy:

  1. Ksiązka i jej temat wydają się bardzo ciekawe :) Myślę, że mi by się spodobała i fajnie, że porusza tyle ważnych tematów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co mam mieszane uczucia, może kiedyś się przekonam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Realizm tej historii bardzo mocno mnie zachęca do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie to wszystko brzmi. Może kiedyś kiedyś... przeczytam 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Oja, to jedna z niewielu książek które serio mnie meeeeega zainteresowały :o Zapisuję post

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kojarzę tej autorki. Na razie nie planuję czytać tej książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie kojarzę książki ani autorki, ale może przeczytam, bo lubię wątki dotyczące adopcji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię młodzieżówki, które poruszają trudne tematy, a ten tytuł mam na oku już od jakiegoś czasu. ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Po Twojej recenzji bardzo chciałabym sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze wiedzieć, że to wartościowa i szczera powieść. Dotychczas nie byłam przekonana i nie chciałam tego czytać, ale teraz rozważam, czy ta decyzja nie była zbyt pochopna.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! Staram się odwiedzać Wasze blogi na tyle, na ile pozwala mi czas. Jeśli macie pomysł na jakiś post inny niż recenzje książek - jestem otwarta na sugestie. Mogą to być posty związane z nauką języków obcych, tłumaczeniem seriali, czy innego typu.
Jeśli masz pytania to zapraszam do kontaktu: misako.amaya@wp.pl

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia